Wpisy archiwalne Październik, 2012, strona 2 | Księgowy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:1098.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:34.32 km
Więcej statystyk

Bo w narodzie się buduje... || 76.97km

Sobota, 20 października 2012 · Komcie(1)
Kategoria Na Zaborze
Wycieczka jesienno-złocista w otwarte ramiona północnego Mazowsza. Gdy wyjechaliśmy rano po 9:30 - było piękne słońce i wiatr w plecy. Obraliśmy kierunek na Legionowo po szybkie zakupy w mięsnym a potem zdecydowaliśmy się jechać jednak przez Nowy Dwór.

Oryginalnie nagięliśmy więc trasę, do Chotomowa i dalej przez las wyskoczyliśmy na trasę do Nowego Dworu cwaniacko tym samym omijając górki.
Trasa asfaltem to był tranzyt. Załadowani sakwami z Agnieszką daliśmy ponieść się fantazji i pognaliśmy prawie 28km/h aż do samego miasta.

Za Nowym Dworem szuterkami przeskoczyliśmy do Bronisławki i stamtąd do Pomiechówka aby w przepięknych okolicznościach leśnej przyrody dotrzeć do celu.

W ciągu dnia pomagałem przy wylewce i więcej pracowałem na taczce i łopatą mieszając zaprawę niż delektowałem się słoneczna pogodą, jednak dzień aktywnie spędzony nie poszedł na marne. Agnieszki mama zrobiła pyszne pierogi z mięsem.

Powrót do domu wypadł nam już po ciemku. A w zasadzie po nocy. Na początku jechało się ciężko. Sakwy jakoś w drugą stronę "nie chciały" być puste. Nocny prawie 40 km rower w zimną mglistą noc, przez tereny sporo oddalone od wielkich metropolii to było coś niesamowitego. Na dębę dodatkow jakaąs awaria i na zaporze paliły się chyba tylko 3 latarnie. Zjazd od rondka na szczycie skarpy w dół było jak nurkowanie w kompletną ciemność. Wrażenie naprawdę piękne i z dreszczykiem emocji.

Oświetlenie rowerowe oczywiście było, jednak jeśli ktoś z was pędził w dół na rowerze 35km/h na lekkim łuku z górki po ciemku, ten wie co mam na myśli.

Dystans zacny a i wyjazd udany!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Zgubiłem Agnieszkę;P || 20.40km

Piątek, 19 października 2012 · Komcie(0)
Pojechałem po nią do pracy ale utknąłem na przejeździe kolejowym na ul Kwiatowej. Często się tak zdarza ale tym razem wyjątkowo długo przejazd ów był zamknięty.

Ja do Agi do pracy a jej nie ma pojechała inna droga myśląc, że ja tamtędy pojadę i tak ja tu a ona tam. I się minęliśmy:D

Zguba sie w domu odnalazła troszkę zła, że mnie nie bylo a miałem być i gdzie to sie ja podziewałem. (imć rozładowany telefon został w domu).


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Wieczorne kręcenie po okolicy. || 19.48km

Czwartek, 18 października 2012 · Komcie(2)
Do pracy do Agi, a potem do rodziców na obiadokolację i rundka przez Chotomów do Jabłonny.

Nocny rower zacny, choć noc "upalna" 12-13 stopni. uważajcie na psy na trasie Legionowo - Chotomów przy torach. Dziś o mało co nie zaliczyłem przez nie gleby. Następnym razem wezmę kija i przywalę im jak się będą sadzić pod koła dranie!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Po mieście o poranku - po "obwoludkę" do telefonu || 11.48km

Czwartek, 18 października 2012 · Komcie(0)
Kiedy ranne wstają zorze na bazarek rolnik rusza
gdy zaś zorze już się palą rolnik chwali i wymusza
abyś kupił właśnie jego jabłka pyry i warzywka
Chcesz przecisnąć się przez bazar i ktoś wciska ci łożyska
Do kupienia na ryneczku lampki paski i pierdółki
Możesz kupić bateryjki albo guzik i sznurówki
Na bazarze życie tętni, na bazarze świat wiruje
Nie chce żadnych cud lampeczek bo tu kasy nie zmarnuje
Lecz nie łatwo się wywinąć, gdy cie lud otacza srogi
Prę rowerem pośród ludzi i przepycham depcząc nogi.


Na bazarku kupiłem "obwoludkę" do telefonu. Czarną skórzaną;]


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Na uczelnie - z przygodami || 41.98km

Środa, 17 października 2012 · Komcie(0)
Zaległe wpisy uzupełniam.

Udałem się rowerem do SKM. Przygodowa była to jazda, bo dziewczynę "zdjęło" z krzesła 2 x i czekaliśmy na Gdańskim na pogotowie.
"jadła pani śniadanie?"
"nie zawsze w pracy jem o 12..."

Nie wiem czy te lalunie to na oparach bakterii z jogurtów jadą? Wystrojona wymalowana ale nie daj Panie Boże żeby kanapkę rano zjeść bo utyje!

Odebrałem pracę od swojego promotora. Pojechałem odwieźć świder do magazynu i odwiedziłem "wodza". No i lipa. Pokreślił mi pracę więcej niż ostatnio. Wcześniej sporo mniej uwag miał niż teraz. Nagle więcej czasu poświęcił na czytanie pracy i wyraźnie do większej ilości rzeczy. Grrr

No samo to, ze mi poprawia nie wkurza mnie, ale jak mu 3 tyg temu oddawałem i odbierałem to się totalnie nie przyłożył. I teraz "nagle" coś zauważył...

Byłem tak zniesmaczony i podirytowany, że wróciłem rowerem do domu. Było gorąco a ja przejechałem się po wszelakich ścieżkach jakie były na trasie. Od samego Banaha jechałem ciągami rowerowymi. Nie było źle powiem wam, choć do dynamicznej, tej jazdy zaliczyć nie mogę.


Niewiele godzin później odebrałem Agnieszkę z pracy i wszystko co przejechałem było zacne i dobre!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Polityka rowerowa - jest nie ma, a jak tak to jaka? || 20.87km

Wtorek, 16 października 2012 · Komcie(11)
Czy zastanawialiście się kiedyś nad polityką rowerową? Czy próbowaliście uszeregować swoje rowerowe poglądy? Ja dziś, podczas czytania jednego z wątków na forum o podróżach rowerowych rozmyślałem nad tym tematem.

Tylko jak rozgraniczyć poglądy, i czym one właściwie są? Warto by było jakoś je uszeregować aby te poglądy mogły się przełożyć na nasze "przekonania" rowero-po-lityczne.
Podzielmy przekonania na trzy grupy:
Lewica - Centrum - Prawica
Lewica - nich więc beda to ludzie z rowerem stykający się od przypadku do przypadku traktujący go jako sporadyczna rozrywkę weekendową tylko w ciepłe wakacyjne dni, gdy już nie ma nic ciekawszego do roboty.

Prawica - Rowerzyści z krwi i kości, z pianą na ustach, rozjeżdżający pieszych na chodnikach, walczący o ścieżki i tworzący masy krytyczne.


ścieżki rowerowe NIE PO CO TAK
masa krytyczna NIE PO co TAK
rowerem do pracy NIE PO CO TAK
rower rekreacyjnie i tylko w wakacje jak ciepło - Lewica
rower codziennie w śnieg i w deszcz o każdej porze dnia i nocy - prawica
rower i maratony, treningi, pulsometry - prawica (typ wymiatacze)

Co jeśli jednak moje poglądy nie mieszczą się w tych ramach? Co jeśli traktuje rower jak cały świat, codziennie i do pracy, ale nie trenuje nie ścigam się i nie ustalam całego życia pod treningi i wyścigi? Czy jestem bardziej na prawo czy na lewo czy centrum? A jeśli na centrum to jak bardzo skręcam w prawo i czy to mnie nie przechyla w kierunku skrajnej prawicy?



Dziś na forum wynikła dyskusja o kobietach na rowerach i paniach na obcasikach i spódnicach na rowerach holenderskich. I jak ten temat wpływa na moje poglądy rowerowe? Czy to, że dziuń z koszyczkiem nie trawie, i nie mogę na nie patrzeć sprawia, że jestem jakimś złym rowerzystą, co to odrzuca kobieca emancypację na siodełku i odmawia im wolności?
No jak się głębiej zastanowić, to chyba odrzuca;P Z tym, że mnie odrzuca jak na takie wymazane lalunie patrzę. Może to również związane z moim podejsciem do rowerów holenderskich, które w moim przekonaniu zwyczajnie są brzydkie i co by na nich nie posadzić jest be, choćby i Włoszczowska siedziała na nim!

Lubie sport, rower to sport, a więc na rowerze na sportowo. To chyba takie streszczenie tego dylematu.
Co do dzinsów i obcasów. Widziałem nie jedną zacną rowerzystkę na siodełku na rowerku MTB z obcasem w fajnej marynareczce i była cud miód - nie taka jak moja Agnieszka, aaaaaale o sam fakt percepcji chodzi.

Sam staram się mieć otwarty umysł, naprawdę. Uwierzcie mi, że próbuje je jakoś zrozumieć, pomóc im wewnętrznie, ale to chyba naprawdę kwestia zwykłego najprostszego gustu. Jednym podobają się wysokie innym niskie, jeszcze innym cycate a innym mniej.

Być może z kobietami na rowerze, czy ogólnie z postrzeganiem innych rowerzystów jest podobnie? Może ja po prostu lubie sportową wersję ich. Lubię ludzi na rowerze ubranych na rowerowo, z dystansem bez przesadnej pruderii i nonszalancji? Może to w tym sęk? Może ja lubię estetykę rowerów MTB, szos a nie lubię i nie podobają mi się rowery holenderskie i wymalowane panny na nich?


Ciężko to rozgryźć mówię wam...


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Zaległy wpis || 24.15km

Poniedziałek, 15 października 2012 · Komcie(0)
Wycieczek kilka po części do reinkarnacji Tokaido.
Koło znalezione na Piaskach, oraz łańcuch. Przerzutkę przednią za grosze dostałem używkę w rowerowym.

Brakuje mi tylko manetki 3 biegowej przedniej pancerza i linki.
Rower obecnie ma założony łańcuch i przednie biegi zmieniam pietą (tylko w dół) zaś tylne mam 2 regulowane baryłką od przerzucajki.

Rower nie wiem czemu hałasuje strasznie jak jadę. Coś wali jak kręcę pedałami. To nie suport raczej tylko pewnie znów genialne koło "tylne". To w odróżnieniu od poprzednika przynajmniej się kręci:P Ma niestety trochę luzów na ośce, ale nie tykam aż sie rozpadnie!

A więc tokaido będzie miał 6 biegów tej zimy!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Na basen 2 || 33.52km

Niedziela, 14 października 2012 · Komcie(0)
Wyjazd na basen i powrót przez Chotomów. Dzisiaj o wiele lepiej mi szło pływanie. Osiem basenów żabką bez przerwy - to nie jest osiągnięcie jakim może wypada się chwalić, ale jak będę sobie czytał z czasem te posty będę miał porównanie.

Znów ręce to mój słaby punkt. Nie mogę przepłynąć więcej ze względu na słabe ramiona. Oddechowo całkiem nieźle. Gdy się rozpływałem, robiłem po 50m. Każde 25 żabką i kraulem. Niestety muszę robić przerwy pomiędzy kolejnymi 50tkami przynajmniej 1 minutę, aby ramiona odpoczęły.

W sumie 60 basenów w niecałą godzinę - liczmy 50 minut pływania. 25 metrów na basen czyli mamy 1500 m. Zacnie, biorąc pod uwagę poprzednią katastrofę z przetrenowaniem.

Ostatnie 2 - 3 minuty w basenie z bąbelkami. Pieruńsko gorąca woda w porównaniu z tą w której pływamy.

Co do sprzętu jezdnego.



Tokaido będzie miał nowe(stare) tylne koło. Znalazłem dawne koło Agnieszki z wolno-biegiem na piaskach. Czasem warto nie wywalać wszystkiego na śmietnik:)
Może uda mi się jutro także dostać jakąś przednia przerzutkę z demobilu u Darka to będe mógł zrobić sobie triple-speeda;)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Nocny rower z Agnieszką || 31.52km

Sobota, 13 października 2012 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Aga zaskoczyła mnie dziś po obiedzie (około 17)
"hej w sumie wszystko w domu zrobione, to idziemy na nocny rower?"
No i pojechaliśmy. Jeszcze było widno jak ruszaliśmy, alez każdą chwilą ciemniało i pod koniec, jak nie trudno się domyślić, jechaliśmy już nocą.

Min temp 2,7 stopni na pustkach koło Jabłonny.

Trasa:
Legionowo - Chotomów - Skrzeszew - Wieliszew (pętla aż do domków szeregowych k. ścieżki) - Legionowo - Pętla przy al Legionów przez Przejazd i powrót ścieżką rowerową do Jabłonny przez pustki (łąki)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,