Wpisy archiwalne Wrzesień, 2019, strona 1 | Księgowy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2019

Dystans całkowity:368.00 km (w terenie 101.00 km; 27.45%)
Czas w ruchu:03:08
Średnia prędkość:20.74 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:30.67 km i 1h 34m
Więcej statystyk

Decathlończyk - troszeczkę... || 5.00km

Sobota, 21 września 2019 · Komcie(1)
Do pociągu pojechałem rowerem, bo na hulajnogę było za ładnie, a na długi dystans do pracy za wcześnie. Nie lubię jechać jesienią o piątej rano rowerem, dlatego pojechałem do SKM.

W pracy miałem być na serwisie. Sporo nowego musiałem się uczyć, bo jeszcze nowego systemu nie ogarniam, a przyjmowanie sprzętu jest w komputerze. Trzeba zaznaczyć, co przyjmuje jak i gdzie. Sporo biurokracji komputerowej. Nie zmienia to faktu, że zrobiłem kilka serwisów. Praca w innym trybie nieco. Tu tylko wymienia się to co klient sobie życzy. Pełne przeglądy to dodatek i w sumie z tego co widziałem nikt specjalnie sobie tym głowy nie zaprząta. Jak widać każdy serwis ma inne priorytety.

Za mało jeszcze wiem, aby coś więcej powiedzieć, ale praca normalna jak to na serwisie.

Powrót również PKP bo to sobota i chciałem szybko w domu być z rodzinką i kulkiem.



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Decathlończyk - SY KA MY || 27.00km

Piątek, 20 września 2019 · Komcie(2)
Do pracy w decathlon-owym nastroju. Rano rowerem, aby wieczorem wrócić już es ka em ką. Rano znowu nie wiedziałem jak mam się ubrać. Niby nie było strasznie zimno, ale jeszcze organizm nie przestawił się na tryb zimowy i miałem wahania temperatur, a suwak skakał w górę to w dół jak jakiś sfrustrowany windziarz.

Ludzi na ścieżkach coraz mniej. Tylko rekiny finansjery zostają do zimy wszystkich zim. Niebawem pierwsze przymrozki zweryfikują ostatnich Mohikanów i zostanie tylko gwardia najsilniejszych dojazdowiczów do pracy.

Teraz wolę jechać z "rana" (jak mam na 13) bo wieczorem powrót powoduje że w domu jestem na dwudziestą trzecią i nie mam czasu na pogadanie z żoną i dzieciakiem. Jak wracam SKM to mimo wszystko do Dworca Kolejowego jadę te 2km rowerem, ale w domu jestem szybciej. Może latem jak zmrok zapadać będzie późną nocą zdecyduje się jeszcze na powroty rowerem, albo jak mnie najdzie chęć. Obecnie zostaje przy DOJAZDACH a powroty robię SY KY MY



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Decathlończyk - zapinanie kurtek || 27.00km

Czwartek, 19 września 2019 · Komcie(1)
O matko jaka pogoda, było mi za gorąco. Nie wiedziałem jak mam jechać. Tak za zimno, znów zapięty, za gorąco - nie wiem jeszcze jak się ubierać. Efekt taki, że i tak spociłem się jak mops...

Dojazd w ładnej pogodzie, ale w czasie pracy przeszła nawałnica z gradem. Co to za dziwna pora... nawet po tej nawałnicy zaczął nam dach przeciekać w sklepie i musieliśmy miski podstawić aby nie kapało.

Na dziale spokój. Przeniesiono nas w głąb sklepu bo główną alejkę niedługo zajmą zima i narty. Ma to swoje plusy, bo ruch na dziale mały. Choć pytaczy i pytaczek cała masa. Najbardziej lubię tych rozpinających. Co chwilę chodzę i zapinam kurtki. Wszystkie są porozpinane, jakby ludzie liczyli, że w środku nie wiem - znajdą jakiś skarb...





Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Ale wiauło || 21.00km

Poniedziałek, 16 września 2019 · Komcie(2)
Kategoria Pojeżdżawki
Na wycieczkę zabrałem canyona... wiało. Niby ciepło, a zimno. Jednak chyba bardziej zimno. Przeszywa wiatr. Załapałem się na słońce mimo, że wyruszyłem o czternastej. Potem do domu i spać. Reset sam się zrobił... wstałem a tu tak pochmurno...

Jesień idzie... zanim się obejrzymy będą przymrozki.







Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Decathlończyk - Część trzecia || 35.00km

Sobota, 14 września 2019 · Komcie(1)
Dojazd na trzynastą. Miało być chłodno, grzeje. Pogoda ok, choć zapowiadają jakiś deszcz. Nie wiem czy popadaca. Znowu na sobie nie wiele w sakwie upchane na max.
Ciężko rozeznać się w pogodzie.
SKM na gdańskiej stoi 10 minut. Postanawiam jechać rowerem. Gubię szlak. Okopowa a potem nie wiem gdzie... wydawało mi się, że to blisko, a wyszło totalnie do zupy. Wpadam do pracy i mam 5 minut na ogarnięcie swojej zacnej osoby na wyjście do ludzi.
Dobrze, że kilometrów więcej - statystyki urosną.

Wieczór to dla mnie nadal dość osobliwe przeżycie. Dawno nie wracałem z pracy po zmroku. Chyba jeszcze jak pracowałem u Kamila w Nieporęcie, ale  tam nie było tak daleko i tylu rowerzystów po drodze. Osobliwe zachowania o 21:30 jak jadę. Na przykład dzisiaj pan sikał, pani kłóciła się z mężem o kota, a pan szedł w ręku z kołem od hulajnogi elektrycznej w ręku. Nie wiem jak on je wyrwał, był pijany. tylko kabelki sterczały.


Noc na tyle ciepła, że mimio trzech bluz, jechałem w krótkich spodenkach.



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Decathlończyk - Część druga || 28.00km

Czwartek, 12 września 2019 · Komcie(0)
W pracy od czternastej - powrót wieczorem. Noc chłodna... dzień intensywny. Szykuje się zmiana sezonu na zimowy. Już u progu, już tuż tuż. Lampka ma za mało baterii - należna wymiana. Ludzie na ścieżkach - nawet widoczni, biegacze nie. Opracowany nowy wariant powrotu. Wstawiłbym mapkę, ale i tak jej nie widać.

Należy cieplej się ubierać - zdecydowanie.

Proces powrotu - niesutablizowany. Chaos przy pakowaniu i ubieraniu. Dość powiedzieć, że wypadłem z rytmu.
Za dużo razy sprawdzam gdzie co mam.

Rower - nowa/stara koronka. Napęd 1x10 mtb na crossowych kołach za wolny dokładam korobkę 42zęby - jakby dynamiczniej, pod górę trudniej.

Hulajnogi wszędzie - ulubione miejsce eketrycznej to środek nieoświetlonej ścieżki rowerowej...





Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Decathlończyk - Inauguracja || 25.00km

Wtorek, 10 września 2019 · Komcie(3)
Pierwsze kroki... dojazd SKM powrót rowerem. Rano ziąb. Powrót z wiatrem...

Warszawa dość osobliwa jest... - zapomniałem jak to jest być Warszawskim rowerzystą. Te powroty z pracy - ech:) Jutro do nocy, sprawdzę jak się ma sprawa powrotów "nocnych"



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

wyprostowuje się || 40.00km

Niedziela, 8 września 2019 · Komcie(2)
Po zamieszaniu z pracą powoli wszystko się wyprostowuje. Troszkę to było pokręcone w tym roku, i nie chciałem za wiele pisać, bo to był trudny okres dla mnie, pełen poszukiwań i stresów. 
Otóż poprzednia firma mex, postanowiła mi nie przedłużyć umowy po roku czasu, o czym dowiedziałem się dzień przed... Dowiedziałem się, że za urlop mi ekwiwalent wypłacą, więc pracy nie miałem z dnia na dzień. Słabo to wyszło, bo nikt pary z ust nie puścił, a ja spakowałem się i wyszedłem z dnia na dzień. 

Trzeba było poszukać czegoś sensownego, ale sierpień to miesiąc urlopowy i moje cv rozbijały się o skrzynki mailowe i był zerowy odzew. Udało się wreszcie coś załapać i o ile nie stanie się katastrofa, żadne brzozy mnie nie zaatakują, a w tle nie będzie słychać strzałów, to zalokuje się w Decathlonie na Reducie. 

Moje rowerowanie w związku z rotacją pracowniczą, lekko podniosło się z kryzysu, bo czasu było więcej, ale jednocześnie głowa nie odpoczywała, bo ciężko latać mając w perspektywie bezrobocie. 




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

LUX MED - Warszaffka i Nowiak || 35.00km

Czwartek, 5 września 2019 · Komcie(1)
DO Nowego Dworu i spowrotem lasami. Wiatr niemiłosierny a ja jak zwykle za mało zjadłem i wypiłem, bo od rana latałem po Warszawie po Lekarzach Luxach i Medach. Autem na mordor to czas około 1:20!!!

Polecam na pobudkę!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,