Wpisy archiwalne Grudzień, 2015, strona 1 | Księgowy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2015

Dystans całkowity:455.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:09:10
Średnia prędkość:20.77 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:25.32 km i 1h 08m
Więcej statystyk

Wieczorne mrozidupko || 18.78km

Środa, 30 grudnia 2015 · Komcie(1)
Dokładka z wieczornej traski w ciemnościach mrozie i na rowerze. 

Dla tych co myślą, że już całkiem zgnuśniałem i sparciałem:)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Poranne mrozidupko || 29.98km

Wtorek, 29 grudnia 2015 · Komcie(5)
Rano herbatka, tościk, kanapeczka i hyc na dwa kółeczka. Początek dość łatwy , bo  wiało w plecy. Nie obyło się jednak bez niespodzianek. Koło cmentarza kałuża rozjechana i księgowy zapomniał się... dojeżdżam do rondka lekko w hamulec, a tu ślizg. Nogi z pedałów na ziemie, a tu dalej ślizgiem... ledwo wyhamowałem przed autami na rondzie;) 

Potem niezłą sraczkę miałem jak jechałem przez osiedle młodych i pokonywałem rozchlapane kałuże. Kurs na Rondka w Wieliszewie/Skrzeszewie i dalej na Szklarnie do Skrzeszewa. Tam wiatr mi jeszcze pomagał. Dopiero nawrotka na Komornicę spowodowała problemy... wiatr w dzióbek i rzeźnia. Zapomniałem co to potęgowanie zimna. Nie tyle mi było zimno, co tak mnie nogi piekły, jakby mnie ktoś azotem pocisnął. 

Jazda pod wiatr w pierwszym mrozku była osobliwa. Pierwsze pół godziny nawet cierpiałem, potem chyba wszystkie nerwy mi przymroziło i już nie czułem nic;P 

Odtajanie w pracy trwało dobre 30-40 minut... po robocie zapowiada się nocniczek:)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy po świętach || 30.10km

Poniedziałek, 28 grudnia 2015 · Komcie(2)
Zasadniczo ostatnio unikałem roweru realnego - ale co się odwlecze to nie uciecze. Przyszedł czas i na mnie. I oto jestem. Jestem ja! Na rowerze MYM gnam nim, gdy słońce świeci na mnie!

Poranek rowerowy był średnio wysmażonym naleśnikiem z lekkim dodatkiem cukru.  Słoneczko robiło robotę i jechało się przepysznie, ale pod koniec mnie odcięło, jakoś zwątliłem się jako ten knocik... do samej pracy jechałem już uparowany i przegrzany, bo ja wiadomo ciepło było ponad wszelką możliwość. 

Jeszcze będę chciał takiego przegrzania, jak mnie przemrozi dupeczkę, ale tego poranka przesadziłem z grzaniem...

:) Szykujcie się na nowy rok - Księgowy wraca z HUKIEM!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Spalanie Kalorii - poświątecznie || 11.52km

Niedziela, 27 grudnia 2015 · Komcie(1)
Kategoria trenażer
Krótkie i leniwe pół godziny na trenażerku. Za oknem tak wiało, że nie zdecydowałem się na jazdę, pozatym znów z obiadku wróciliśmy za późno. 

Dzisiejsze pół godziny sponsorowała relacja AWOL team z transcontinental race. 


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

11 Tysięcy - Gratulacje wpisywać proszę w komentarzach:D || 36.58km

Wtorek, 22 grudnia 2015 · Komcie(13)

Rano wstawanie było cokolwiek skomplikowane, źle spałem, źle mi się wstawało, źe wszystko było. Kawę wypiłem żone do pracy pożegnałem i już miałem jechać autem gdy wtem! Ubrałem się i pojechałem rowerem. Nie wiem czemu - ot wstałem ubrałem się i pojechałem. 
Kto zrozumie ... wariata. 

- pan dziś rowerem?
- tak
- ale wieje. 
- ale nie pada.
- nie boi się pan?
- za dnia jadę;P

Zaskakująco dobrze mi się jechało - momentami, brakowało mi przełożeń w rowerze. Mam korbę 42 i wolnobieg 7s z najmniejszą zębatką 14.  W sklepie - wiosna. Klienci, sprzedawanie rowerów na święta. Wszystko jak w marcu. Dętki smętki... i inne takie

Zanim zebrałem się w drogę powrotną, musiałem zbudować chęć do jazdy. Ciemno za oknami, a wiatr świszcze przez szczeliny w drzwiach stalowych do sklepu. No to nie są warunki do najbijania ka-em-ów. Ale pojechałem. Mało tego wracam dookoła zamiast 15 robiąc 20 km. CO dało mi  w sumie dystans dzienny 36km. Powalające to nie jest, ale tak księżycowej nocy dawno nie było;) Lasem sobie jechałem asfalcikiem bez włączonej lampeczki. Przypomniała mi się wycieczka 200 wzwyż z Radkiem, jak wracaliśmy wioskami bez lampek. Efekt wtedy był zły bo nas psy pogoniły na wioskach, ale i tak klimatycznie było.

Dziś nie było psów, za to był wiatr. Zrobiłem sobie kilka szybszych odcinków aby nogi miały co robić. Paradokslanie "szybsze" to 23km/h - bo wiało dośc mocno a wolniejsze to 19km/h.

Wycieczka zaliczona a na liczniku powitałem 11 tysięcy kilometrów w sezonie!





Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

To i owo madatowo || 40.21km

Poniedziałek, 21 grudnia 2015 · Komcie(7)
Kategoria Pojeżdżawki
To była piękna niedziela, po mokrym piątkowym wypadzie udało się wreszcie dosuszyć kurtkę. W sumie najpierw musiała mi ją pralka uprać, bo byłem cały w ciapki. Suma summarum w niedziele o 9;45 stawiam się na rower. Miało być lekko, miało być spokojnie by rozruszać nogi, ale wyszło jak zawsze. Po pierwsze, bo słońce świeciło jak zwariowane i czułem się jakby była wiosna, po drugie było ciepło i czułem się jakby była wiosna... po trzecie - kuźwa gdyby nie grudzień to by była wiosna;p

I pedałowałem sobie żwawo z wiatrem do WIeliszewa potem przez Nieporęt do Białobrzegów i potem do Ryni. Nawrotka i znów tą samą drogą powrót. Pusta ulica, wszyscy w szale zakupowym, żywej duszy nie ma i nagle... błyski świateł, uchyla się szyba i mnie policjhant zaprasza na pobocze.

Była ścieżka po prawej z kostki, nie jechałem nią, zarobiłem stówę... i punkt karny.

No to lekko wkurzony wróciłem do domu. Tyle jeśli chodzi o rowerową i ciekawą niedzielę przed świętami. CHłopaki mieli rację - ścieżka to świętość;P


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Nocny rower Świąteczny || 51.28km

Sobota, 19 grudnia 2015 · Komcie(1)
Wyrwałem się w ten piątek na nocny rower taki serio serio. Wiecie z metropolitanem, całą masą hipsterskich ludzi na ostrych kołach i całą wielką lewiną energii ludzi, którzy lubią rower jak ja:d
Było fajnie. SPotkanie choinkowe najpierw na metropolitanie, a potem przejazd do jakiegoś parku i wręczanie prezentów

Fajny wyjazd, choć powrót z Kesem, w deszczu i mżawce. W domu byłem po 22ej upaćkany jak nieboeskie stworzenie. Na ulicach błotko takie delikatniusie a wszystko zmieszane z solą. Najs...


No i pierwszy raz od kilu lat zobaczyłem świąteczne iluminacje Warszawy - pięknie to wygląda, brakuje tylko śniegu...


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

WAŻNE OGŁOSZENIE || 0.00km

Czwartek, 17 grudnia 2015 · Komcie(9)
Chcę zrobić rowerowe spotkaniew ten piątek - mam akurat "wolny wieczór" bo żona idzie na swoją pracową wigilię, więc pomyślałem, żeby się umówić z rowerzystami z Warszawy na jakiś opłatek:)Oczywiście opłatek też może być, ale bardziej chodzi o symboliczne spotkanie rowerzystów takich nam znanych z czytania. 


Myślę tu o:
1. spotkanie koło rotundy: 20:00
2. rowerowa wycieczka niewielka z finałem w jakimś fajnym fast foodzie na wieczorną kawkę i pogawędzienie.
3. małe odprowadzanko ;)

Całość musi się skończyć przed północą bo czar pryśnie!

Napisze jeszcze priwy do tych co znam może fajny meeting się uda zrobić:D
Troszkę to spontanicznie wyszło, ale mam nadzieje, że się uda!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Niedowiary jakieś czary || 30.00km

Wtorek, 15 grudnia 2015 · Komcie(7)
Kategoria Do pracy!
Ze specjalną dedykacją dla Katany, która zasadza mi takie kopy w tyłek i jedzie po moim męskim ego jak pług śniezny. Oto jestem! Jestem dziś w pracy ROWEREM!

Żaden to cud, jak pisze gość, ale co tam - satysfakcja jest - bo rano rzeczywiście nie było tragicznie jeśli chodzi o pogodę. Jak będzie wieczorem, gdy będę wracał, to się okaże. Niby coś tam ma pruszyć sniegiem, ale w porównaniu z tym co zapowiadali jeszcze kilka dni temu to ledwie ten opad na Meteo widać.  Obecnie dojechałem na miejsce, kawę zalałem i w kominku rozpaliłem. Można powiedzieć uroczo i słitaśnie.

Mrozek nie był mi dziś straszny, bo mam tajną broń! 
Czerwone sznurówki - rozgrzeją każdą nawet najbardziej zmarzniętą stopę!

Sznurówki godne każdego świętego mikołaja;)




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Na rowerze w poniedziałkowy poranek || 29.85km

Poniedziałek, 14 grudnia 2015 · Komcie(4)
Dzień po wczorajszych wichurach przywitał mnie słońcem. Na podwurku leży kilka brzóz połamanych - te widać nie były ze stali jak te smoleńskie - leżą bidne połamane, ale padły ofiarą zmiany władzy:D Dziś nie deszcz, a słońce włada. No niestaty temperaturowo jest równiez nieco zimniej.

Ciepła herbata w ruch, kanapki w ruch i na rower. Nie odpuszczę takiego słonecznego dnia, na auto, bo jutro ma rąbać śniegiem z deszczem, to nie będę cisnął w takiej zadymce. Swoją droga, wasze opinie bardzo mnie motywują i postaram sie zebrać w sobie i jednak troszkę pojeździć, aby nie upaść całkiem w waszych oczach. 

Co postanowiłem to uczyniłem. Odpaliłem Śnieżnika. W sumie ostatnio po śniegu to chyba rok temu ganiał, ale nie w tym rzecz, aby się w szczegóły bawić. Załadowany prowiantem udałem się na wycieczkę do-pracową. 
Dziś mimo, że mój solid znów cos podupadł z aparatem, zrobiłem kilka fotek:

Tak jak przewidziałem w trakcie budowy - odprowadzenie wody z ulicy torowej, jest cokolwiek... hmm wątpliwe... Jak złapie mrozek pieknie im porozsadza ten nowy asfalt, bo krawężnika nie ma szczelnego woda się sączy wprost pod drogę. Tylko patrzeć, jak za kilka miesięcy wyprują w tym miejscu studzienkę chłonną. Jakby nie można było tego na początku planowania zrobić. 



Dziś odstałem także swoje na przejeździe - nie dlatego, że jechała SKM czy coś. W sumie jechal jakiś pospieszny od WIeliszewa - ktoś wie co to może być za linia? CO jedzie przez Wieliszew i Nieporęt? Jakieś objazdy mają?


W Wieliszewie chwila oddechu znów. Skręcam na szuterek, by odwiedzić jeziorko. 
W planie ta droga ma kiedyś prowadzić do osiedla domków. Teren po bokach jest duzy i jeszcze niezagospodarowany, ale juz pierwsze bloki w Wieliszewie powstają, domków tez przybywa, więc kto wie, czy za 5 lat nie będzie tu osiedla. 

Czas dojazdu to 40 minut. Czas powrotu dłuższy będzie bo muszę mamę odwiedzić i po tzw. słoik wpaść;)

:D



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,