Wpisy archiwalne Styczeń, 2013, strona 1 | Księgowy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2013

Dystans całkowity:822.52 km (w terenie 51.55 km; 6.27%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:24.19 km
Więcej statystyk

Na rowerze 7 || 16.48km

Czwartek, 31 stycznia 2013 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Dzień pod znakiem integracji z kim się da. Pogoda dawno już przekonała ludzi, że idzie wiosna i troszkę mało mieliśmy zainteresowania na stoku.

Co ja jednak będę wydziwiał. Mam siedzieć pilnować, rozliczać przyjmować zgłoszenia, to tak robię a że nie ma nikogo to gadam, oglądam z ludźmi filmiki na you tubie, trochę drzemie i... oczywiście wykonuje wcześniej wymienione ważne rzeczy (pilnowanie rozliczanie itp).

Ludzie są świetnie, atmosfera jeszcze lepsza a do tego jeszcze za tą złożoną pracę administracyjną mam jakiś zarobek.

Cudu nie ma, umowy też, ale za to kasa na wyjazdy wiosenne się pomnaża.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Na rowerze 6 || 16.48km

Środa, 30 stycznia 2013 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Kolejny dzień z cyklu - padał sobie deszczyk.

Nie mam za wiele siły aby opisywać wam dzień rpacy. Sporo osób wystraszył deszcz, ale za to w pracy było wesoło. Śpiewaliśmy sobie, jedliśmy pizze i poznawaliśmy własne życiorysy - no jednym słowem pełna integracja ekipy 2Times.pl

Kłaniam i idę spać.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Na rowerze 5 || 16.48km

Wtorek, 29 stycznia 2013 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Kolejny dzień w pracy. Odwilż pełna parą. Na nartach śmigają od rana w śnieżycy, później deszczu ze śniegiem aby na koniec dnia zakończyć jazdę w deszczu. Mnie także jazda w deszczu, nie ominęła. Rowerowałem dziś do PKP Kasprzaka także w drodze powrotnej.

Kolejnych rzeczy się nauczyłem dziś w pracy - ile to człowiek się nowych rzeczy uczy. Pracuje także już w koszulce firmowej 2times i nareszcie

Wszędzie woda, jak na jeziorze... - na chodnikach -1, i szklanka. Generalnie przełom pomiędzy ZIMNO/CIEPŁO jest najdelikatniej mówiąc - chujowy :P


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Na rowerze 4 || 20.00km

Poniedziałek, 28 stycznia 2013 · Komcie(2)
Kategoria Do pracy!
Witam swoich fanów! Wiem, że za mną stęskniliście a jeśli nawet tego nie chcecie przyznać ja i tka to wiem;)

Generalnie, nie potrafię uraczyć was rzutką historią z serii tych , jak to jechałem i miałem przygody po drodze. Ja generalnie przez najbliższe kilka dni mało będę jeździł. Ważne jednak, że:
a) zarobię sobie kaskę
b) przelecę szybciej czas do wiosny.

Wszystko inne po staremu. Poznaje nową dzielnicę - Szczęśliwice. Jeśli jej poznawaniem można nazwać jazdę od PKP Kasprzaka do Parku Szczęśliwickiego. Generalnie jednak, poznaje także ludzi tam mieszkających i bratam się z zespołem specjalistów narciarskich. Wyrabiam umiejętności manualne dobierania nart i mam spora frajdę z tego jak sobie dorabiam w te ferie!

Dziś dodatkowo kurs nocą na piaski w pilnej konsultacji do Rodziców - Uff kolejny kłopot rozwiązany, można wyglądać wiosny!

Idzie odwilż więc jest nadzieja!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Na rowerze 3 || 8.49km

Niedziela, 27 stycznia 2013 · Komcie(0)
Kolejny dzień na rowerku i pracy na stoku. Mróz dawał o sobie znać i za nic nie mogłem uwierzyć w tą odwilż co zapowiadają. Generalnie pobudka rano, ale załatwianie jeszcze przed pracą spraw - bardzo ważnych.

Miasto skute mrozem, zamarznięte koleiny, średnio odśnieżonych ścieżek i chodników. Generalnie każdy kilometr to trzęsawka po karbowanym, udeptanym śniegu na chodnikach. No może nie do końca "każdy" kilometr, bo sporo teraz jeżdzę asfaltami. Moimi ulubionymi przeszkodami są studzienki kanalizacyjne...

Praca - popłaca więc Księgowy na rower wraca

SIEMA!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Na rowerze 1 || 16.57km

Piątek, 25 stycznia 2013 · Komcie(2)
Na rowerze do sklepu po nowe słuchawki do Mp3. Później rundka do papierniczego po małe sprawunki i znów nawrót wieczorem po Agnieszkę. Nie wiem co wam dziś opowiedzieć. Nie działo się kompletnie nic. Ot - tyle, że przesmarowałem łańcuch, na ile to się zda? Kto to wie?



Zaskakująco widno już po 16 ej - aż się dziobek cieszy. Do wiosny coraz bliżej.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Nocna - Śniegowa - Wyrypa || 25.46km

Czwartek, 24 stycznia 2013 · Komcie(5)
Kategoria Do pracy!
Na 20:15 na spotkanie na Szczęśliwicach.


Powrót po 21:37 przez Prymasa. Ścieżka nie istnieje, więc po minięciu tunelu rowerowego pod torami, wskakuje na jezdnię. Dojeżdżam aż za zajezdnie tramwajową, koło lasku na kole. Na węźle koło Cmentarza, widząc te pędzące samochody i ślimaki zjeżdżam na śnieg, wydawało mi się, że jakoś ominę te wiadukty, gdzie prawy pas jest do skrętu w lewo a do jazdy na wprost w kierunku Bemowa, muszę przeciąć tor jazdy gnających 100km/h aut...

Brnę więc po kolana w śniegu na "chodniku", którego trzeba by szukac pod grubą warstwą śniegu. Wreszcie w granicy frustracji, po minięciu węzła, przeskakuje przez barierkę i wracam na trasę szybkiego ruchu. Nie da się jechać chodnikami, ścieżkami itd. A tam jechać, iść też się nie da!
Jazda natomiast ulicami to średnio-mała przyjemność. Nie ma soli, jak jechałem to sypało porządnie śniegiem, więc było biało/brązowo na ulicy. Nie bardzo widać było jaki pas, gdzie prowadzi, który jest do skrętu itd... Ciężka sprawa. Dobrze, że nocą jest mniej aut, bo w normalnym ruchu ulicznym bym chyba nie jechał ulicą.


Dodatkowo zastanawia mnie ilu z kierowców autobusów ZTM ma wytatuowane róże, za każdego potrąconego rowerzystę, a ilu z nich ma żółte papiery? Jadę przez Bemowo i walczę z autobusiarzami, którym wyraźnie nie pasuje to że im rower się pałęta po 22 pod kołami.

Jadę ulicą, wyprzedza mnie autobus i przed moim nosem w prawo na przystanek. No to ja jadę dalej prosto, znów mnie wyprzedza i przed zmieniającymi światłami staje skosem, bo nie zdarzył "wrócić" na swój pas. Rusza i zjeżdża na przystanek, ledwo do niego dojeżdżam on mi przed nosem wraca z przystanku - byłem już na wysokości przegubu. Co go tam, pojechał i skręcił w lewo...

Ciężka sprawa - totalnie odwykłem od jazdy w dużym ruchu ulicznym.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Dla odmiany - dziś pada śnieg... dziwne, wczoraj też padał. || 19.58km

Czwartek, 24 stycznia 2013 · Komcie(0)
Dzień wolny u Agnieszki. No to miastujemy. Rowerem dziś głównie po mieście, po nieodśnieżonych ulicach, śnieżnych ścieżkach i śniego-bazarku.

Spokojnie i z klasą, budząc podziw. Jak te VIPY. Fajnie być fajnym! Ludzie PACZO i nie WIERZO.

To ptak?
To samolot?
To spychacz?
To mixer?
To rekultywator z zestawem lemieszy półsztywnych?


Nie!
To SUPER M.Y.
Es Up Per Em Ygrek!

Murarzy zamuruje, elektryków zelektryzuje, budowalńców podbuduje!

Na rowerze, przez miasto - ha!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Pęknięta Rura... || 9.58km

Środa, 23 stycznia 2013 · Komcie(0)
Lenistwa dzień kolejny. Dziś w sumie dla odmiany - znów nie robiłem nic. Czytałem stare książki, oglądałem filmy, i... czytałem forum. Tyłek podratował mi Ciman, zadzwonił, że ma dla mnie propozycje.

Od słowa do słowa i umówiłem się na rozmowę - być może znajdę sobie zajęcie na te 2 tygodnie ferii. Stała praca to nie jest - jednak i pieniądze i jakieś sensowne zajęcie na pewno się przydadzą.



Co do samej jazdy na rowerze. łańcuch dawno przestał przypominać kolorem co co znam z sezonu letniego. Przestałem nawet bardziej go smarować, bo to szkoda mi smaru. Wyleje dużo Finishline a na drugi dzień to samo. Po każdej wycieczce rower wraca do domu jak biały bałwan a potem całą noc sól się krystalizuje i żelazo utlenia w przepiękną brązową rdzę.
Tylne hamulce zamarzają - obcierają kolo scentrowało się znów, bo brakuje szprychy, ogólnie rower masakra, ale jedzie i to sie liczy. Dopóki nie zacznie być więcej cieplej niż zimniej i dopóki śnieg nie zacznie znikać - wiele nie będę w nim modernizował. Byle się dało jeździć.
[/img]

A to, że hamulce tylne nie odbijają jak należy? Jak w koła nawali się śniegu to i tak obciera co tylko się ta, a rower chodzi dwa razy ciężej. Nie bedę marudził. Da się jechać i to się liczy...

Ze spraw domowych to taka ciekawostka. Blok nowy 5 lat i pękła rura w klatce. I parująca woda z pod podłogi sprawiła, że korytarz wygląda koszmarnie. Wczoraj rozkuwali podłogę zrywali płytki i w bloku dokopali się do pękniętej rurki. Musieli przebić się młotem pneumatycznym przez podsadzkę betonową wylewaną jako ława betonowa pod blok... Nie wiem jak konstrukcja bloku to zniesie. Bo kopali dziurę już w piasku bezpośrednio pod cementem.

Pękła rurka z ciepłą wodą taka "zgrzewana" plastikowa. Pomijam, że nie było ogrzewania i ciepłej wody cały dzień, ale po tej awarii parter wygląda tragicznie. Ze ścian tak 30 cm od ziemi, złuszcza się farba, zrobiły się purchle z wilgoci i generalnie para z pod podłogi sporo szkód wyrządziła...

Z ciekawości wam powiem, że nie cały rok temu w tej klatce też na parterze pękł rura, ale nie pod podłogą, tylko w skrzynce z licznikami. Też zalało parter.

Ciekawe, ile teraz fundusz remontowy będzie nasz kosztował. Naprawa takiej awarii pożre prawie cały fundusz, a za rok czeka nas homologacyjna wymiana liczników wody...


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,