Wpisy archiwalne Grudzień, 2012, strona 2 | Księgowy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2012

Dystans całkowity:841.90 km (w terenie 36.38 km; 4.32%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:22.16 km
Więcej statystyk

Ech święta... || 21.84km

Sobota, 22 grudnia 2012 · Komcie(4)
Kategoria Pojeżdżawki
Okres świąt to zawsze czas totalnego zalatania. Życie zaczyna pędzić przez te kilka tygodni, jak w jakiejś kolejce górskiej. Święta Wielkanocne to już mniejsza "jazda", ale te grudniowe? O rany! Ludzie łapią misję, ciasta wypieki, prezenty, zakupy, byle szybciej, byle lepiej, byle na "już" a nie na za chwilę...
Każdy ciągle nie ma czasu, każdy musi już iść, musi już gdzieś jechać już coś zrobić. Bo już za 2 tyg 1 tydz za 5 dni wigilia.

Czasem zastanawiam się czy to właśnie same święta nie miały być końcem świata. Lubie ten okres, lubię choineczki, lubię taki klimat jak ozdobione są ulice, tylko takie zabieganie trochę mnie przytłacza. Jakby porównać ten okres do zwykłego tygodnia w styczniu, czy lutym to totalnie inny świat. Choinki na śmietnikach, ozdób mniej a ludzie "szarą masą" do pracy jadą. Nikt już się nie spieszy i każdy czeka na wiosnę i kolejne kurczaczkowo jajkowe święta.

Dziś wycieczka do Chotomowa z prezentami potem do Babuni i Cioci potem do Rodziców na obiad. Powrót przez ul. Kwiatową do domu. Standardooo.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Pierwsze testy Garmina || 9.94km

Piątek, 21 grudnia 2012 · Komcie(5)


Ostatnio w geście mikołajowym otrzymałem takie cudeńko.

Radości mej nie ma granic i dziś po kilku dniach wreszcie zrobiłem pierwszy test. Nadal nie mam wczepu rowerowego, ale mam nadzieje niebawem takowy posiąść.

Dziś urządzenie jechało w kieszeni a w lesie momentami trzymałem je w dłoni. Spostrzeżenia. Zaczytany ślad widać doskonale. Mimo wcześniejszych obaw, że ekranik jest mały, widać go bardzo dobrze nocą. Jak to się ma w dzień? No tego jeszcze nie sprawdzałem.


Najważniejsze, że mogę sobie wczytać trasę po dowolnie bocznych drogach i nie będę musiał nawet się zastanawiać, gdzie mam skręcić, bo mi urządzenie zwyczajnie pokaże "gdzie kreska" skręca.

Jazda nocą nabierze całkiem nowego znaczenia;)

Szkoda tylko, że dziś tak mnie zmroziło... Dawno tak zimnego grudnia nie było...

A co do końca świata?


NIC SIĘ NIE STAŁO, POLACY NIC SIĘ NIE STAAAAAAAAŁOOOOOOOOOOO!!!!!!!!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Ostry mróz || 17.78km

Czwartek, 20 grudnia 2012 · Komcie(0)
Wieczorny wypad po Agnieszkę okazał się wyzwaniem. Już pomijam, że miałem na bagazniku wieniec bo odwiedziliśmy dziadzia grób, ale mróz -14 stopni za oknem zdecydowanie kłóciły się z prognozami Wilka, który mówił, że ma przed świętami ma iść odwilż.

No i pojechałem nowy napęd działa dobrze, ale muszę poprawić przednie koło, po upuszczeniu ciśnienia wentyl jest pod ostrym kątem. Nie wiem skąd jego "zboczenie" ale zobaczyłem to dopiero dziś jak chciałem pompować koło.

Tak więc z przodu nadal niskie ciśnienie. A z tylu powiedzmy sobie "zwyczajnie". Pisząc posta kończę butelkę Dorato w imię radnosnego tytułu magistra.

Mało kiedy pijemy alkohol sami w domu, ale dziś mnie naszło i jest szampan w domu. Aga to raczej mało pijąca, więc zwyciężam butelkę nieomal samotnie a jednoczesnie biorę udział w skomplikowanym dekorowaniu pierników lukrem. I wiecie co? Nieźle mi idzie! ze 20 już udekorowałem, tylko dno w butelce już tylko zostało!

Pozdrawiam radośnie lud uczący się i rowerujący. Niech wam się wiedzie!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Nowy napęd śnieżnika || 12.87km

Czwartek, 20 grudnia 2012 · Komcie(2)
Nie mogłem znieść jak mi skakał ten łańcuch, jak walił i dudnił, na pierwszym biegu dało rade jechać a reszta, 2 i 3 to nawet na pedały nacisnąć nie byłem w stanie.

Podjąłem kroki, bądź co bądź RADYKALNE.

Ze starego supermarketowego roweru, który stał od dawna w piwnicy pobrałem napęd. Rower miał swoje lepsze i gorsze chwile, kiedy to moja mama "łapała fazę" na rower i... kończyło się tylko na: "napompuj mi koła bo w weekend pojadę z tobą na rower. Potem zawsze było coś.

Troszkę mi zajęła przekładka napędu, ale nowy ściągacz do kobr sprawdza się doskonale!

No i pozbawiłem rowerek koła tylnego i korby oraz łańcucha. Ha teraz Accencik śmiga! A dawca, cóż...:)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

ZOSTAŁEM MAGISTRĘ || 12.48km

Środa, 19 grudnia 2012 · Komcie(8)
Dzień w którym zatrzymała sie ziemia, dzień w którym zostałem magistrem, lub po prostu 19 grudnia dwa tysiące dwunastego roku. Nie zmienia to faktu, że to dziś.


tak wyglądałem przed obroną.


a tak po...

Widać, że odeszły mi stresy:) HA.
Teraz tylko dożyć do 65 roku życia i emeryturka!


Głowa mnie boli a nie piłem... może dlatego?


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Wieczorny Kaufland || 3.00km

Wtorek, 18 grudnia 2012 · Komcie(1)
Po zakupki rowerkiem po snieżeczku... uczenie się do obrony nie idzie mi za dobrze nie chce do głowy wchodzić. To pojechałem choć do kauflandu po sos pomidorowy.
Kurier wieczorem dowiózł ostatni prezent świąteczny.
Kurcze jak podliczamy wydatki wychodzą grube te święta;) No, ale jak ma być koniec świata to wiecie.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

No i proszę ja was - pierdolnięcie! || 10.47km

Wtorek, 18 grudnia 2012 · Komcie(4)
Dowaliło w nocy śniegu, że ho ho a jazda w 15 cm puchu to sama "frajda". Zrobiłem 10 km a czułem się jakbym ze 30 zrobił. Serducho waliło mi jak głupie jak jechałem na "jedynce" przez te zaspy. Chodniki nie odśnieżone ulice tylko główne... jednym słowem
pierdolnięcie i to zimowe z saltem w tył!


A jutro mam obronę. Kuźwa - stresik jest nie ma co...


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

W zapytaniu - Parostatkiem w piękny rejs! || 18.54km

Poniedziałek, 17 grudnia 2012 · Komcie(7)
Kategoria Na uczelnie
Bo proszę ja was, ja się pytam! No pytam się ja!

W ostatnich dniach studenckiej chwały odliczam dni do obrony, a może do końca świata odliczać? W sumie fajnie pod koniec świata być magistrem nie? No to odliczam do MGR a nie końca świata.

Dziś pojechałem na Wuniwersytet Uarszawski w celu dowiedzenia się tego, czego nie wiedziałem. Wysiadlem z SKM i pojechałem, głupi bylem bo chciałem na Wróblenie sobie koła pod pompować.


Było zmniejszone ciśnienie w kołach, w efekcie tych szklanek z weekendu co to podlało lodem całe chodniki.
No i mnie wróblen w orła zrobił! Kompresor zamiast pompować popuszczał bo się chłopaczyna zalał i nie zrobiłem sobie dobrze....
Ba mało tego zrobiłem sobie zajebiście... w zprzodu opona 50%ciśnienia a tylny zwijak miał 1,5cm do obręczy.

Do stu tysięcy czerwonych wróbli! - zakląłem siarczyście! Musiałem jechać na kapciu. Może drutowana opona lepiej by sobie radziła z tkaim cisnieniem ale nie zwiak. CO jakiś czas dobijało mnie do obreczy a w dodatku bujało jak na jakimś okręcie.


"Płynąłem" więc sobie wzdłuż Bitwy Warszawskiej aż do samego Banacha - jak na jakimś pierdzielonym paro-statku. Przód się ugina tył sie ugina! No kufra-maź po co te fule wymyślają! Spuścicie sobie powietrze z opon będzie to samo!

Dowiedzianyradośnie (znów bujając się 10km/h) wróciłem tą samą drogą na pociąg odwiedzając po drodze wulkanizację. Wchodzę do biura, rower zostawiam na dworze i pytam czy mnie łaskawie nie dmuchną, bo mi Wróbel z kołą zrobił gniazdo! Facet, że tak tak - pan podjedzie do pierwszego garażu.

Drzwi się otwierają od garażu.

"O a pan jest rowerem!"
"Nie kuźwa rowerem tylko parostatkiem"


Dmuchali nadmuchali i pojechałem na pociąg.

PS. Szukam używanego napędu - Łancuch + kaseta/wolnobieg (najlepiej z całym kołem tylnym)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Przeciekam, Przemakam? Przepraszam co k-wa? || 10.46km

Niedziela, 16 grudnia 2012 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Ty pogoda? Nie świruj pawiana z łaski swej, neandertalskiej, weź ty się ogarnij co?! No ja już nie mówię aby były tu hawaje no ale takich fochów to strzelać nie musisz!

O poranku dnia pewnego, którego to się stało, w kraju zapanował Argmagedon. Czy to koniec świata ma objawiać się tym, że utoniemy w kałużach i pochłoną nas niedrożne studzienki kanalizacji deszczowej? A domy nasz porwie fala roztopów i dzieci topić sie będą na chodnikach w błocie??


Pogoda ja cię nie chce straszyć, ale jak przyjdzie dzień, którego nie znasz, to skończy ci się takie świrowanie! I wypier... cie z tej roboty. No zlitujże się najpierw tłucze śniegiem jakby zaraz miał sam mikołaj z saniami i na reniferach zajechać, a potem woda wali z nieba, jakoby się jakiś pęcherz komu tam w górze rozregulował! Ty no mikołaja topić? No weź ty się pogoda ogarnij!


Na ulicach miasta - bo tam zmierzały dziś nasze koła - wody, kałuże, chlapa i paciaja... a chodniki? CzO-wie-ku nie ogarniesz taki basen! A na wieczór miał padać deszcz z lodem:D

Czujesz to? Taka faza! Czujesz ten układ?


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,