Wpisy archiwalne Czerwiec, 2012, strona 2 | Księgowy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:1060.35 km (w terenie 20.00 km; 1.89%)
Czas w ruchu:07:32
Średnia prędkość:20.67 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:44.18 km i 3h 46m
Więcej statystyk

Do pracy dzień 36! - Nowy rower! || 37.48km

Środa, 20 czerwca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Ostatnia zmiana przez Agnieszkę roweru, sprawiła iż i ja zapragnąłem zmian. Po prawie 5 latach jazdy na Akcencie, zachciałem zakupić nowy rdzeń do swojego roweru. Przy okazji zmiany więc napędu pokusiłem się również o zmianę ramy.
Natrafiam na ciekawą propozycję: Tour De France. Wymiarami odpowiada mi a i otwory na bagażnik posiada. Decyduje się jechać po nią do Stolicy aby przyjrzeć się jej. Nie jest to znana marka, i nieco się obawiałem, ale wydaje się być solidna i nie ma co z góry zakładać, że będzie zła. Podoba mi się w niej właśnie ubogie malowanie, bez całej masy pasków, wygibasów i napisów przypominających baner sponsora. Francuski Styl!

Czarna Francja, przypasowała idealnie do zakupionego wcześniej Epicona!
Rower przeistacza się w Francuskiego Torowca. Na nowym osprzęcie HG 50 i Korbie Deore. Poznajcie Czarnucha!

PS.
Do pracy jeszcze na Krossie, jednak Aga wyjechała po mnie na nowym rowerku i miałem okazję się przejechać na nim. Dziwnie, bo przez te kilka tygodni jeździłem na za małych rowerach zastępczych...

Kosmetycznie rowerek dostał również nową koronkę 44 zęby, która odzyskałem po 3tyg z poczty. Udało mi się w końcu udowodnić, że paczka z koronka nie została mi wydana!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy dzień 35! - Upalne wieczory i ranki || 37.48km

Wtorek, 19 czerwca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Fajnie jest wrócić do starcy przyzwyczajeń. Ostatnio często korzystałem z SKM zamiast jeździć wozidłem. I tak oto kilka wyjazdów było mniejszych. Dziś zdecydowałem się na pełny przejazd i powiem wam, było zacnie.

Do pracy z wiatrem a z pracy pod wiatr, bo tak wg Pana w niebiosach chyba jest sprawiedliwiej. Nie było najgorzej.
Oczekuje nadal na powrót swojego rowerku z serwisu, a paczka z częściami na poczcie dalej się nie odnalazła. Jeśli chciałbym walczyć z poczta polską, do kogo zwrócić się o pomoc? Jakiś rzecznik praw konsumenta??? Jeśli na poczcie są kamery to udowodnię im że wydali mi tego dnia 2 a nie 3 paczki. Bo okazało się, że wszystkie 3 awizo wydane tego samego dnia o tej samej godzinie! Cały czas jednak zachodzę w głowę jakim cudem jeden podpis potwierdza odbiór dwóch paczek, bo wydaje mi się że owego dnia podpisywałem jeden raz...

Cóż sprawa się rozjaśnia, ale paczki nie mam nadal... no zobaczymy jutro jadę robic kolejna awanturę:P


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy dzień 34! - Szefowa to krowa || 25.88km

Piątek, 15 czerwca 2012 · Komcie(2)
Kategoria Do pracy!
Najpierw do OBI załatwić fakturę za wiertła. Okazało się, że bez sensu, bo SMLW nie zwróci nam kasy za zakup wierteł. Dobrze, że uda się odzyskać pieniądze z tytułu wieszaków rowerowych jakie zamontowaliśmy w rowerowni. Projekt się udał rowerki teraz mają swoje haczyki! Wiertła kupiliśmy do muru tytanowe, bo stare nie dawały już rady. Trudno będzie miał ojciec na zaś te wiertła jako prezent;)

Później do SMLW szybka gadka i znów nie wiele załatwiłem, bo pani od księgowości nie było tej co potrzeba. Faktura za wieszaki została i tu już dostaniemy co potrzeba jak pani z L4 wróci.

Na koniec SKM do pracy i z Metra Wawrzyszew do roboty już rowerkiem.
W pracy jak zwykle majdan i kłótnie... Jedno wielkie zło. Jak mówi tytuł Szefowa to krowa...Czepiała się o wszystko, raz że mowie jej za cicho a raz znów że za głośno... a innym razem że nie mowie do niej wcale... I ogólnie mieliśmy dziś z Panią dyrektor dość ostre spięcie, które skończyło się tym, że wyszedłem i zamknąłem jej drzwi przed nosem.
Kilka ciekawszych cytatów z dziś:
"Nie chce mi się już ci tego czwarty raz tłumaczyć po prostu się nie rozumiemy!"

Tekst tygodnia w czasie tej dyskusji dziś, od mojej szefowej to: "Chyba nie jesteś małpa i masz swój rozum więc korzystaj z niego..."

"U Eweliny się to nie zdarza - ONA
Zawiodę cię. Nie jestem Eweliną - przykro mi - JA
No widzę, że nie jesteś Eweliną! - ONA
Cieszę się że dostrzegasz te subtelne różnice... -JA wychodząc z jej biura"

Jednym słowem moja przyjaźń z dyrekcją jest co najmniej szorstka... Cóż.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy dzień 33! - Na Krosie... || 25.88km

Czwartek, 14 czerwca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Do pracy dziś jechałem na odnowionym Krossie Agi, osprzęt z Cuba ma założony, ale naprawdę śmiga nieźle. Krosik ma także tymczasowo koła Accenta, bo ów (Accent) jest w serwisie i czeka na lepsze dni...

Mam nadzieje, że niebawem wyjaśni się sytuacja z felerną ramą i pieniądze wrócą do mnie i będę mógł kontynuować zmiany w swoim rowerze... A miało byc szybko z zaskoczenia i bez Bólu... okazało się, że od tygodnia ponad jeżdżę na przypadkowych rowerach jakie mi podejdą. A mój własny nie ma duszy:(


Czekam więc i kręcę tym co jest. Dobrze, że mamy w Domu (nawet bez accenta) 3 rowery.

Agnieszki CUBE, zyskał ostatnio piękny czarno-biały mostek 120mm i teraz stał się rasowym sprzętem do Cięcia asfaltu.

W pracy? W pracy nic ciekawego. Po za tym, że trzeba robić i ludziom rachunki płacić... Z ciekawszych rzeczy to napadli na jakiś alior dziś w sródmieściu.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy dzień 32! - Polska Goooolaaaa || 25.88km

Wtorek, 12 czerwca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Na pocztę, szukać zaginionej paczki...

Kupiłem 3 części od trzech różnych ludzi na allegro.
U jednego kasetę, u drugiego łańcuchy a u trzeciego koronkę 44. Ten od koronki 44 podaje numer paczki jaką rzekomo odebrałem 31 maja. A odbierałem wtedy dwie paczki Kasetę + łańcuch! Niewyjaśniona sprawa, bo koleś od kasety napisał mi numer paczki i wychodzi na to że też została odebrana 31. Nie odpisał mi jeszcze koleś od łańcuchow, bo ciekawi mnie czy jego paczkę też odebrałem;D Mam wszystko ale jak mi Bóg miły, koronki 44 nie odebrałem... Nie ma tej paczki a w systemie jest mój podpis i że paczka odebrana! No ciekawe kuriozum!


Polska Zremisowała z Rosją - Brawo! Dawno nie widziałem tak dobrze grającej Polskiej drużyny. Całkiem dawno oglądałem ich mecz jeszcze z Dudkiem Krzynówkiem i innymi starociami. Nowa kadra gra naprawdę nieźle! Szkoda remisu z Gracją, bo było to do wygrania. Dzisiejszy wynik z Ruskimi, bardzo mnie podbudował! Może się uda wyjść z grupy! Nawet!


Rower dalej w serwisie;/ jeżdżę na Tokaido;/ Czekam....


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy dzień 30! - Bo takiej ciszy to ja jeszcze nie widział || 37.24km

Piątek, 8 czerwca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Wracam ci ja wam z pracy, a tu pusto. Gdzieniegdzie wrzaski huki trąby ale na ulicach jakby miasto umarło, światła zielone, żółte czerwone a tu nic nie jedzie! Jedynie na Modlińskiej trochę jechało i jakiś mi buc hujów nasłał przez okno, bom jechał pasem a nie dziurawymi opłotkami. Pomyślał by kto, prawie nie ma samochodów na ulicy a jemu akurat się upodobał ten prawy dziurawy pas modlińskiej gdzie akurat jechałem środkiem.

Ha jechałem z premedytacją co by mnie na gazetę nie mijać i aby dziury omijać. A tu mi z wozu jakieś piźdogłowe bezmózgie drze ryja... Toć jechać ja mu nie bronie ma jeszcze po lewej dwa puste pasy.


Day in work was horrible. Nie powiem jak bardzo, ale bardziej niż mało, czyli bardzo.

Tekst dnia jaki usłyszałem od klientki po tym jak musiała wrócić do banku 3h później przynosząc jakikolwiek dokument tożsamości:
"proszę już tam liczyć i nic nie mówić bo mnie pana głos już nawet denerwuje."


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Ko ko ko ko... Euro Spoko! || 93.65km

Czwartek, 7 czerwca 2012 · Komcie(2)
Kategoria Pojeżdżawki
Ktoś napisał ostatnio:
Po Euro nic nie będzie takie samo.
Cóż warto było więc sprawdzić czy
przed Euro wszystko jest takie samo jak było.
Zaplątany algorytm myślowy wprowadziliśmy więc dziś w czyn. Jednak tego poranka nawet nie spodziewałem się gdzie nas koła poniosą…

Butelka coli, jakaś czekolada i jedziemy. W sumie miało być tylko do Stadionu, i na strefę kibica. Z czasem i kilometrami, rozwinął się pomysł aby odwiedzić lotnisko, bo Agnieszka nie widziała jeszcze jak samolotu na żywo lądują. I tak oto wybraliśmy się na bardzo długa wycieczkę.

Przy stadionie narodowym, nawet luźno. Spodziewałem się większych tłumów i bałaganu. Kilku Włochów, jak zwykle, Japończycy albo Koreance z aparatami i chyba jednego ciemniejszego widziałem. Czyli „bez szaleństw”. A zapowiadali tysiące kibiców…

Przez most przedzieramy się do centrum. Przelatujemy kontrolnie przez Krakowskie Przedmieście no tam to się dzieje. Lans, blans sześć języków i kobiety w japonkach z sześciu krańców Europy! Faceci też chyba byli, ale patrzyłem tylko na kobiety. Wszędzie dreptało ludu jak na bazarze. A łazili jako te święte krowy przez to krakowskie. Ja nie wiem czy tylko u nas wynaleźli pasy? Pozatym drodzy zagraniczni goście! Zamiast przyjechać do Polski i stadion nasz podziwiać, to wszyscy w barkach piwnych, winnych i innych. Ludzie to nie po to Rząd wsadza kasę w stadion abyście szli tam tylko na jeden mecz popołudniu i po 3 piwach! Kontemplować urok owej architektury należy za dnia i trzeźwym okiem! A wy co? No wstyd!

Dalej przez starówkę i zamkniętym odcinkiem Marszałkowskiej udajemy się pod PKiN i zwiedzamy z za barierek strefę kibica. Dudni już jakaś muza, testy nagłośnienia robią. No ja współczuje tym, co mieszkają w tych blokach niedaleko centrum. Walić będzie na placu kolo PKiN jak w jakimś retro disco! Klimat jest, tak mówią w radiu… pewnie mają rację.

Zaginając czasoprzestrzeń i wzbudzając piane na ustach rozradowanych kierowców autobusów w centrum, przedzieramy się aż do Okęcia. Droga nie jest ani przyjemna ani miła, więc nie będę jej szerzej opisywał. Ot jechaliśmy były 3 pasy a ludu w blacho-smrodach oko me nie zliczy!

Na lotnisku dłuższą chwile podziwialiśmy majestatyczne starty samolotów. Tego dnia objechaliśmy Okęcie nieomal dookoła, odwiedzając również Cargo. Tam na parkingach popisy dają już kierowcy w BMW i kolesie na ścigaczach.

Wizzar - lecieliśmy takim z Włoch.



Nie wiem jak, bo prowadziłem, ale znaleźliśmy się na Kabatach. Po osiągnięciu szczytu kopy kazurka, zajadamy się czekoladą z orzechami. Jednocześnie uwadze nam nie mogła ujść zacna panorama lokalnego industrializmu w postaci widoku na cale Kabaty i część Ursynowa.

Całe szczęście, połowę tej panoramy, jaka się roztaczała ze szczytu stanowił także stonowany łan lasu Kabackiego.

Wracamy, totalnie od czapy, bez dokładnego planu „jak się do domu wraca z kabat”. Najpierw wzdłuż obszaru leśnego kierujemy się na wschód a następnie jadąc wzdłuż metra krazymy bocznymi uliczkami, aż trafiamy na kampus SGGW. Tam bliżej nieznaną dla mnie drogą, przedostajemy się aż do Czerniakowskiej, gdzie wreszcie odnajduje trop.

W domu jesteśmy po 93kilometrach.

Galeria pełna:


<a href="" title="GPSies - Dookoła"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - Dookoła" /></a>


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy dzień 29! - Praca dla pieniędzy! || 37.48km

Środa, 6 czerwca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Do pracy na nieswoim rowerze... dziwnie, za nisko, za mały... ale pojechałem i najważniejsze.

Doszedłem do bujnego wniosku a mianowicie takiego, że im bardziej mi się nie chce do pracy tym bardziej muszę liczyć w głowie, że robię to dla pieniędzy! I wiecie co? Moralnie mi to cholernie pomaga!

Klient od wejścia fuka i krzywi się na mnie, ma pianę i jakieś problemy chce mnie za łeb brać bo coś tam mu przysłali coś mu źle wystawili rachunek za prąd bo kolejka była za długa a zupa za słona...

To ja w głowie myślę "Ty głupi patafianie nawet nie wiem jakbyś tu się pienił za znoszenie twoich nędznych fochów dostaje kasę" i z uśmiechem zwracam się do niego "Czy to wszystko? Mogę panu jeszcze ("kurwa" w myśli dodaje) jakoś pomóc. Do widzenia i życzę (kurwa) miłego dnia;)

Eureka, banana ciesze, cieszę zgodnie z procedurami a klient nie ma na mnie haka... bo ja mam kase a on jest obsługiwany wedle poprawnych standardów.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,