Wpisy archiwalne Luty, 2014, strona 2 | Księgowy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:854.91 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:12:54
Średnia prędkość:21.87 km/h
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:29.48 km i 1h 36m
Więcej statystyk

Do pracy 8 || 13.48km

Wtorek, 18 lutego 2014 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Przełamanie pewnego impasu dziś nastąpiło. Przede wszystkim pogoda była taka ładna, że zamiast zimówki zdecydowałem się pojechać na Krosie. Po drugie, pojechałem lekko dookoła. Za późno wyszedłem, toteż to moje dookoła wyszło jak widać na danych z wyjazdu. Nie jest to super osiągnięcie, ale pierwszy krok do porannego dłuższego dojeżdżania. Mam przynajmniej taka nadzieję. 

W pracy sporo roboty, naprawiłem zepsutą dętkę w rowerze ze zintegrowanymi biegami z tyłu i zabudowaną całą komora łańcucha. 45 minut walczyłem z ciasnymi przesmykami pomiędzy kołem, linka od przerzutki i ramą. W końcu udało się i odnotowałem sukces. 
Złożyłem tego dnia również około 5 rowerów i zrobiłem całą masę przydatnych rzeczy w sklepie określanych jako "praca logistyczna".
Efekt dnia dzisiejszego był taki, że pod koniec ledwo chodziłem bo plecy mi doskwierały.

Mam nadzieje, że niebawem przełamie kryzys i naprawdę pojadę dookoła do pracy. 
Obecnie przymiarki do tego, nazwijmy to, procederu - trwają;)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Na zakupy z Agnieszką || 27.87km

Niedziela, 16 lutego 2014 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Nie chciało nam się od rana ruszać, ale zupa się ugotowała, a my nie wiedzieliśmy co robić z nudów. Wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy na dawno odkładane zakupy. Efekt? Przyjemna wycieczka podczas w sumie bardzo pogodnego dnia. Nie świeciło słońce cały czas, ale chmury były wysoko a jechało sie zacnie. 

Do factory i spowrotem przez Oczyszczalnie Czajka. W lasach zatrzęsienie "zasysającego" błota. Rower czyściłem w serwisie w sobotę i chyba tyle zostało co nic, z tego mojego czyszczenia;P


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy 6 - Dziwny dzień || 12.00km

Sobota, 15 lutego 2014 · Komcie(1)
Kategoria Do pracy!
Do pracy na 10tą. Później do rodziców. W robocie, troszkę ogarnąłem swój rower, bo spod rdzy i nalotu go już widać nie było, a potem zwaliła sie pewna naprawa, której poświęciłem resztę dnia. Korba zapiekła się jak szalona i mimo sił nie odpuszczała. Zamotany dzień i demotywujący, bo miałem nadzieje, że odpuści. 

Po pracy na obiad do rodziców i znów demotywacja, bo moja ukochana psinka się strasznie zmizerniała, staruszka już wychudła i bardzo słabo wygląda - podupadła na zdrowiu ostatnie czasy. Nie wiem ile jej jeszcze czasu zostanie. Źle wygląda. Psina ma już ponad 15  lat na pewno. Szkoda jej bo widać jaka zmęczona życiem jest. Miała dobre życie i mam nadzieje, że końcówkę też jest szczęśliwa. Nakarmiłem psinę dziś i wygłaskałem za wsze czasy. 

Wracaliśmy do domu po 17 a jeszcze widno było. Wiosna idzie;D


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Trening 23 - szybka 30tka na wieczór. || 13.27km

Sobota, 15 lutego 2014 · Komcie(0)
Kategoria trenażer
Szybka trzydziestka na dopełnienie dzisiejszego dnia. Dawno nie pedałowałem na trenażerku, toteż było dziwnie. Jako, że Agnieszka była  w domu, kręciłem z dala od komputera tylko w głębi samego siebie. Nie było lekko, bo nie miałem na czym uwagi skupić a fakty na TVN się ciągle zacinały i nie chciały bufforować. Udało się dotrwać do końca, choć nie wiem jakim cudem.  




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy 4 - Bez deszczu przez wiadukt. || 10.00km

Piątek, 14 lutego 2014 · Komcie(1)
Kategoria Do pracy!
Dziś dla odmiany moich codziennych rytuałów, nie padało. Nie tyle czułem się zaskoczony, czy oszukany, co raczej - po prostu szczęśliwy. Nadal było pochmurno, nadal mgliście i wilgotno, ale nie-pa-da-ło . 

Przez miasto dziś jechałem, bo Agnieszce trochę jedzenia do pracy zawiozłem. Kilka plasterków wędliny i sera. Potem już klasycznie do pracy wiaduktem. Po śniegu zostało pełno smieci i szkieł, ale co zrobić staram się do pracy dojechać w całości tak, aby nie prowadzić roweru. 

W robocie odwiedził mnie KES. Szuka opon, dla siebie i ciężko jest znaleść pośród tylu modeli, odpowiedni model dla swojego jednośladu.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy 3 - Dzikość młodości pośród odwilży || 10.00km

Środa, 12 lutego 2014 · Komcie(3)
Kategoria Do pracy!
Poranny rytuał, każdy z nas go ma, każdy go tworzy i pieczołowicie pielęgnuje jak jakąś egzotyczną roślinę. Każdy z nas posiada szereg powtarzających się czynności wykonywanych mechanicznie i zapamiętale co dzień. I ja taki rytuał posiadłem. Wstaje, potem poranna kawa z żoną a potem, kiedy ona już wybierze się do pracy, ja biorę się za wpis dojazdu do pracy z dnia poprzedniego. Po powrocie bowiem o 19:30 nie mam jakoś ochoty nic pisać, bo jest kolacja, opowieści co się działo przez cały dzień i relaks tak zwany, "popracowy". 

A więc do rzeczy! DO pracy znów miałem 10 kilometrów, ale liczę, że to się zmieni jak tylko za oknem przestanie być tak deszczowo. Sam chłód mi nie specjalnie przeszkadza, jednak jak mi się leje na łepek, to już inna bajka. Dojazdy do-pracowe niebawem będą rozbudowane i skoro obecnie są one krótkie, to mogę sobie pomarzyć o tym "jak to będzie gdy ciepło nastanie".


Ten plan trasy jest na szosówkę i na piękne ciepło/mroźne słoneczne poranki Kwietnia i Maja oraz pozostałe letnie dni. Jednak dystans do pokonania w 1,5 h na rowerze mtb to już troszkę wyzwanie, toteż dla zimówki mam pomysł na inną trasę do pracy. Oto ona:

Tę pętelkę, mam zamiar pokonywać w miarę możliwości gdy czas i pogoda pozwoli, na rowerze MTB i na Zimówce. Jako, że różnie to bywa, to plan jest jeszcze jeden. Jest to plan wielce awaryjny, ale i jego wam zaprezentuje.



Jako, że mam już mało czasu, na tym zakończę dzisiejszy wpis "do pracowy". Jak mi się coś urodzi w głowie, na pewno was poinformuje;)



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy 2 - Prawie nie padało || 10.00km

Wtorek, 11 lutego 2014 · Komcie(4)
Kategoria Do pracy!
Dziś do pracy jechałem, prawie bez udziału deszczu. Jako, że prawie robi wielką różnice, oznacza to, że padało. Nie lubię deszczu, ale bardzo lubie dojazdy do pracy na 10tą. Nie muszę się wczesnym świtem z łóżka zrywać gdy jeszcze ciemno, nie muszę błądzić nocnym porankiem pośród pustych ulic. Wiem, że pozytywnie sie wypowiadałem, o takim wstawaniu, ale to jednak był trudny kawałek chleba dla mnie aby jechać do pracy o tak wczesnej porze. Kolejnym plusem pracy na miejscu, jest na pewno brak udziału ztm i potrzeby kupowania karty miejskiej. Ranne wciskanie się do skm i tłok w pociągu, to zdecydowanie bawiło ale w przeważającej części, raczej denerwowało, co można było w moich wpisach przeczytać. 

Co zaś się tyczy pracy, to dziś robiłem wiele różnych żeczy. Złożyłem dwa rowery i nauczyłem się zakładać opony bezdętkowe. Prawie mi się udaje już ta sztuka samodzielnie. Problemem zawsze jest wentyl, ponieważ gdy zmieniam opony bezdętkowe na inne bezdętkowe to wentyl zawsze zawalony jest i zapchany. Dziś musiałem w jednym kole wymienić go na nowy, bo dwadzieścia minut walczyłem z kołem bezskutecznie. Umiejętności nabywam i sporo śrubkuje, ale też podpatrywałem pracę na sklepie. Trzeba się nauczyć pewnego systemu, jego obsługi i wystawiania paragonów. 

Praca wydaje się być przyjemna i sprawia mi frajdę. Oby pozostało tak jak najdłużej.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,