Wpisy archiwalne Marzec, 2019, strona 2 | Księgowy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2019

Dystans całkowity:295.02 km (w terenie 227.00 km; 76.94%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:19.67 km
Więcej statystyk

W terenie - srogo || 18.00km

Czwartek, 7 marca 2019 · Komcie(2)



Rano słońce potem deszcz
Jeździsz wtedy kiedy chcesz
Jeśli oczywiście możesz
Jak już jedziesz to jest gorzej

Już słoneczko nie przyświeca
Z nieba lecą w dół kropelki
Jazda w deszczu to jest heca
Jazda pod wiatr, koszmar wielki

Tego dnia pogoda rano
Była jako ta najlepsza.
Potem coś mi pozmieniano,
i wyszedłem znów na leszcza

Gdy ruszyłem wiało srogo.
Noga strasznie zapieczona
Piasek to jest szlaku logo
Piasek to ta gorsza strona

Nigdy nikt nie obiecywał
że na trasie lekko  będzie.
Szkoda tylko że nagrywał
ślad na garmin się niezmiennie

Jest już zapisane wszystko
jak tragicznie mi się gnało.
Nikt nie wierzy we wietrzysko
tylko że sił we mnie mało...



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

FLAK || 20.00km

Czwartek, 7 marca 2019 · Komcie(3)
Tego dnia miałem w planie jechać do pracy na rowerze. W sumie wracać, bo rano zdecydowałem się jechać pociągiem. Padało więc decyzja o dojeździe pkp była dobra. W drodze powrotnej nie było za ciepło więc jechałem skulony w sobie słuchając jakiegoś odcinka kryminalnego o kradzieży z kopuły tysiąclecia. Jazda rzecz jasna trafiła mi się pod wiatr, bo zasada "utrudnij mu wszystko" naszej pogody działa bez zarzutu. W sumie z dojazdem do PKP rano (na Legionowo Przystanek) wyszło mi 20 kilometrów. 
Jazda szosą na przełaju to również nie jest jazda jak po maśle... Ten sezon zapowiada się ciężko. Progres kondycyjny jakoś mizerny!:D

Jednym słowem. Jestem FLAK i sił mi BRAK:D


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Nocą na sor... || 18.00km

Poniedziałek, 4 marca 2019 · Komcie(2)
Kategoria kuweta
Po kolacji J stał się marudny i zaczął się uskarżać na brzuszek. W nocy wiele razy się budził i wołał do łazienki. Nie wiele z tego było, ale jesteśmy na etapie wołania, wiec miarowo spacerowaliśmy z nim do przybytku jako te sługi panieńskie. Noc z Soboty na niedzielę -byle jaka. W sobotę wizyta na nocnej pomocy i sytuacja patowa. Z bólem brzucha na Pomoc? Ibuprom i do domu.
Wieczorem gorączka nadal się utrzymywała znów 38. Syn cały dzień przeleżał jęcząc że go brzuszek boli, więc pakujemy manatki i ruszamy na SOR. No i tak sobie "SOR"ALIŚMY do 3 w nocy...


Dzieci pijące domestosy, łamiące palce, upadające przez kierownice roweru, nawet panienka z zaświatów przyjechała ta zachlana nastolatka bez życia była totalnie.  
Noc jak każda inna noc... 
W dzień odsypiam co pańskie... Umordowałem się, a szkolenie musiałem porzucić. Syn ważniejszy. Niestety Grudziądz poszedł... się... głaskać. 

Młodemu nieco już przechodzi. Gorączkę nadal ma, ale brzuch już go nie boli i wszystko się normuje. Nawet zabawkami zaczął się bawić, a to już postęp, bo poprzedni dzień przeleżał w łóżku z hasłem na ustach "mama poleżymy". 




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

No i się zesrauo... || 0.01km

Niedziela, 3 marca 2019 · Komcie(1)
Właśnie moje marzenia legły w  gruzach. Bo w aliexpresie zakończył się spór i czekam na zwrot pieniędzy za super złotą kasetę, oraz mostek, oraz zębatkę do korby. Jednym słowem - Chiny dupły. Towar jest w trasie, więc może nawet przyjdzie z czasem, ale nie jestem przekonany dokładnie kiedy i w jakim stanie, a nie po to 25 grudnia kupowałem aby 3 miesiące czekać na rzeczy:) Time is money jak mówią staropolscy górale. 

Do tego wszystkiego syn chory. Wczoraj ból brzucha i gorączką. Zaczął wieczorem się a rano gorączka 38 i dzisiaj przez cały dzień jest leżenie i marudzenie. Byliśmy na świątecznej pomocy lekarskiej, ale pani stwierdziła:
- czy ból brzucha to odpowiedni powód na wizytę w przychodni na pomocy lekarskiej?
Pomacała małego, pobadała i zaleciła ibuprom w kropelkach i kontakt z PZOZ. Loffciam naszą służbę zdrowia;)
- Brzuch nieostry... - :?:

Młody po kropelkach od gorączki już lepiej, ale ewidentnie boli go brzuch i ciągle do łazienki gania. Dzień przemarudzony i męczący. Odwiedziny szybkie u teściowej z wałówką z "miasta" i powrót do domu opiekować młodym. Były nieśmiałe plany na wyjście nocne na rower, ale właśnie deszcz dudni i chyba sobie odpuszczę. 
Czerwonego Najnera złożyłem już do końca i aż się prosi aby go przetestować, ale co zrobić jak leje

Grudziądz jutro od rana o 6 ruszam w trasę. Mam nadzieje, że droga minie spokojnie. Muszę jeszcze zapakować rower do auta przed wyjazdem, ale to może jakoś bliżej wieczora/nocy. A wy jak spędzacie niedzielę?


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Zostałem Liderem || 3.00km

Sobota, 2 marca 2019 · Komcie(10)
Kategoria kuweta, warsztat
Od czasu do czasu w swojej pracy będę miał styczność z rowerami, a moja wiedza i know-how sprawiły, że w swojej żółtej firmie będę odpowiadał za dział Rowery - Skutery i Serwis. W sumie nie jest to nic dziwnego, bo do tej pory zajmowały się tym często osoby bez totalnego rozeznania w temacie, a trafiłem im się ja! Co więcej zostałem oddelegowany do prowadzenia szkoleń w regionie z RS. Będę odpowiedzialny za nasz regionalny wizerunek tego działu w firmie. W regionie nie ma wielu sklepów bo w samej warszawie mamy kilku regionalnych, ale ja będę dłubał przy co najmniej pięciu. 

Wiosna za pasem i szykuje mi się szkolenie w Grudziądzu, gdzie będę się uczył fachu - szkoleniowca i nabywał merytoryczna widzę z... uczenia innych. Ciekawy jestem tego szkolenia, bo bałem się , że wyślą mnie na szkolenie typu - "to jest dętka, a to nie jest dętka", albo "jak rozróżnić pedała od nie  pedała";)

Na wyjazd być może zabiorę rower, bo pierwszy dzień do 18 się szkolimy więc jak zostanie czas to skoczę sobie na rundę po okolicy. W końcu noc młoda, a pić można i od 21.

A co u mnie poza tym?
Znowu pomalowałem rower, tym razem Shannon. Spodobała mi się ta matowa czerwień w przełaju i zrobiłem sobie taką również w swoim MTB. Czemu? Bo mogę, bo chcę, bo czemu by nie;) Choćby i co roku mogę zmieniać kolor! Może to ten czerwony ferbi mnie tak natchnął?

projekt  powstawał w ciągu jednego dnia. Demontowanie cześci odtłuszczanie ramy, przecieranie papierem, a potem....

pierwsze etapy - podkład epoksydowy, mający na celu lepsze przywieranie farby oraz lepsze krycie koloru. Czerwień będzie na nim "jaśniejsza". Tu na zdjęciu jeszcze sporo nie-dotryśnięć farby, ale spokojnie - poprawiłem;)


Efekt "prawie" końcowy. Jeszcze tylko naklejki i detale z CHIN:D

W sumie chyba wyszło fajnie. Całkiem wesoły ten kolorek:D



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,