Niespodziewana spodziewanka | Księgowy

Niespodziewana spodziewanka || 57.09km

Środa, 4 września 2013 · Komcie(7)
Kategoria Pojeżdżawki
Dzień w sumie piekny i sloneczny, wiatru sporo mniej niż ostatnio. Rzec by można - piękny dzień by podbijać świat. A i bedę podbijał dziś. Wieczorem mam (kolejną) rozmowę o pracę. A tymczasem w trawie...

Rano z Agusią do pracy. Nie udało się na raz przeczytać Waxmundowej relacji, bo była już 8:35 a my jeszcze oboje siedzieliśmy wpatrzeni w monitor. W końcu siłą woli przełamałem impas i ubrałem się w strój rowerowy.

Agnieszka do mnie zdziwiona:
- a co ty już taki wyszykowany.

No i jakoś i ona oderwała się od czytania i pojechaliśmy do pracy. Ja po pracy miałem jechać do rowerowego po dętki ale był zamknięty. Miałem w planie jechać na jakiś dłuższy dystans, ale balem się cholernie - na trasę bez zapasu, przy tych przebiegach Venity? I co potem 30km marsz?

Nie zdecydowanym si więc na dłuższą trasę, ale przynajmniej zrobiłem sobie pętle przez Chotomów do domu. W domu Aga pisze - a może ty jedź do decathlonu po te dętki. Było mi gorąco, jakoś bez sił i po prostu mi się nie chciało, ale jak policzyłem że w decathlonie 14,99 za dwie dętki a w rowerowym 14 zł za jedną, to się przekonałem.

Zjadłem coś naprędce i zalałem bidon wodą kranówką z soczkiem malinowym od teściowej. Mniam! No i chwile odpocząwszy, popedałowałem do Warszawy. O dziwo lekko się jechało. A o jeszcze większe dziwo do Decathlonu wreszcie zrobili ściezke rowerową i to asfaltową. Ha nareszcie nie ma już wykopów jakichś dziur i nawet zamietli śćieżkę z tego i innego badziewia. Mało tego ścieżka jest czerwona i dobrze oznaczona. Cudów mi tu nie było trzeba - jestem zadowolony!

W dacathlonie jakiś nowy ochroniaż.
- pan chce wejść z rowerem?
- tak.
- a ma pan cos z decathlonu przy sobie?
- wszystko
- Jak to?
- no mam wymieniać?
- tak.
- Kask, noski, pedały buty, spodenki koszulka...
- dobrze, może pan wolniej wymieniać? Muszę zapisać to na tym pasku co panu do roweru przykleję.
- Pan napisze tylko kask i bidon, bo to mam na widoku.
- dobrze...

Zakupy trwały nie więcej niż 10 minut. Wychodzę płacę i ochroniarz zdziwiony podchodzi odkleja tasiemkę

- już?
- no już - bo ja proszę pana szybki chłopak jestem - uśmiecha sie do mnie i odkleja tasiemkę
- dziękuje do widzenia
- do widzenia!

Wracam znów tą samą trasą. Troszkę dziurawa momentami, ale co poradzić albo szosowa prędkość, albo kanapowe wygody!

No i jak to mówią - coś z niczego się zrobiło. Prawie 60 tka, a nie planowałem nic. Za to mam zapas 4 dętek, i mam nadzieje, na jakiś czas mi wystarczą. Swoją drogą jak tak sobie policzyłem to Venita złapie dziś już 500 tny kilometr, jeśli dodać do tego jedną gumę i jedna rozcięta oponę, to straty niezłe, ale i lekkość z jazdy niczym balet radziecki!

Info out off record - Lepiej mi na głowie. Cos się odblokowało. Może ja tak jak Iron Waxmund - działam na słońce? Hmmm znów mi się chce chcieć!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (7)

4 mm rozcięcia opony to dużo. Musiałeś wjechać w jakiś duży kawałek szkła.
Ja najczęściej trafiam albo na zęby węża (co wybitnie jest efektem niższego ciśnienia), albo na jakieś drobiazgi w rodzaju 3mm cienkiego drutu, lub okruch szkła, który wbija się i tkwi w oponie.
Dętki zaklejam standardowymi łatkami. Najwyżej przyklejam ją na raty, gdy musi objąć dętkę. Lub stosując inną może nawet lepszą technologię, przyklejam cała, tylko zostawiam na kilkanaście minut pod obciążeniem, aby łatka nie próbowała się odkleić.

Koła pompuje w domu pompką z ciśnieniomierzem. Co daje możliwość dobicia do maksymalnej granicy. Inaczej bym tego raczej nie osiągnął. Opona jest twarda a okazuje się, że jest napompowana na 3/4 tego co można.

oelka 21:13 czwartek, 5 września 2013

Zdecydowanie wolę dętki Schwalbe. Kupuję na Allegro. Są trochę droższe, ale za to niezawodne i powietrze z nich prawie nie schodzi. :)

kes 06:46 czwartek, 5 września 2013

oelka - wydaje mi się, że były napompowane na skałę - serio. Przednim ominąłem szkła a tylne poszło totalnie na sztorc chyba czy tak "sieczną" bo ujechałem ze 3 m potym jak uslyszałem pssstt pst pst... Opona ma rozcięcie na środku bieżnika na 4mm można palec maly wsadzić. Dętka niby do uratowania, ale standardowymi łatkami nie umiem jej skleić... za mały obwód ma... może jakieś pomysły jak kleić szosowe dętki?

Ksiegowy 20:25 środa, 4 września 2013

http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=10239.0 relaca Waxmunda


http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl/mrdp/mrdp.html relacja Wilka zwycięzcy!


Ksiegowy 20:17 środa, 4 września 2013

W szosie trzeba nabijać powietrze na maksa. Wówczas szansa na uszkodzenie opony i dętki spada i to znacznie.
Wszystkie uszkodzenia jakie mi się przytrafiły, były wówczas gdy koła były za słabo napełnione.

oelka 20:17 środa, 4 września 2013

Podlinkuj tę relację z MRDP

yurek55 19:34 środa, 4 września 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oczyc

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]