Jestem dojechany! | Księgowy

Jestem dojechany! || 38.73km

Niedziela, 8 września 2013 · Komcie(6)
Kategoria Pojeżdżawki
Popołudniowa pojeżdżawka z Agnieszką. Aga testowała nową szosówkę a ja starałem się za nią nadążyć. I wiecie co? Jestem noga! Nie czułem mocy to-tal-nie. Nie wiem skąd to się wzięło. Porządny obiad odpoczynek i nic. Aga szła 30 km/h pod górki a ja za nią ledwo utrzymywałem koła.

Na płaskim poderwaliśmy kilka szybszych zrywów, ale przy kolejnym 39km/h mnie odcięło. Niby to była tylko igraszka, taka zabawa, sprawdzanie ile "rower" poleci. Kiedy skręciliśmy na Janówek, dostałem fali potu, i mimo, że oddech łapałem dobrze to zlało mnie jak szczura. Musieliśmy się zatrzymać. Dalsza jazda była już lepsza, jak oddechu złapałem na postoju, ale do końca wyjazdu czułem, że się meczę.

Nie znam czegoś takiego jak trenowanie. Po prostu jeżdżę, nie dawkuje sobie ile mogę, a ile nie. Dziś czułem wyraźnie co znaczy - przetrenowanie. Jeśli można mówić o przetrenowaniu u kogoś, kto nie trenuje. Wyraźnie poczułem spadek formy, najpierw na 157 km później kilka "dłuższych" wyjazdów do Decathlonu i dziś rano jeden z takich wyjazdów o skąpym śniadaniu.

Czuje się źle. Czuje, że mi prędkość spadła, jak dziś rano do sklepu po Agę jechałem 22km/h jechałem i nie mogłem więcej. Po prostu mi nie szło. Regeneracja na pewno się przyda, ale nie wiem jak? Wy też nie umiecie odpoczywać od roweru? Od wielu lat codziennie pedałuje i nie wiem jak mam zrobić aby jeen dzień nie jeździć wcale, lub jeździć mniej. Najlepiej pewnie by mi zrobiło jakieś 2-3 dni bez welocypedu, ale chyba bym kręćka dostał!

Zanosi się więc, że pedałował będę dalej, ale szczyt moich sezonowych możliwości mam za sobą i chyba wypadł on mniej więcej na Islandię, która po za oczywistą budową kondycji także połknęła ją jak lew jagnię. Po wyprawie czułem wyraźny spadek formy i zmęczenie. Wtedy też mało jeździłem. Efekt ostatniego "wyskoku" na dłuższy dystans pokazał, że nie wzbiję się ne wyżyny Czerwcowego 360-tkowego stanu bez dobrego rozplanowania a znając siebie - nie będę nic planował:P

I tak oto pętla się zamyka. Nie ma powera i raczej cudów do grudnia nie osiągnę jeśli chodzi o tą tematykę.





Agnieszki rower piękny! Żona na szosówce - bezapelacyjnie +50 do uroku. Musze tylko znaleźć jakiś sposób, aby nie zostawać w tyle, jak jej takie ferrari kupiłem:P


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (6)

Taki miał być:D?

Ksiegowy 18:50 środa, 11 września 2013

Taki jakiś... damski.

surf-removed 18:26 środa, 11 września 2013

No trafiłem - żona, szosówka wspólne gnanie do utraty tchu - ech dobrze mi :D

Ksiegowy 05:53 poniedziałek, 9 września 2013

rany, taki rower i takie prędkości - trafiłeś do rowerowego nieba?? :D

elizium 23:18 niedziela, 8 września 2013

Daj popatrzeć na ten..., no..., rower, +50 do uroku:)

yurek55 18:27 niedziela, 8 września 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylisz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]