Lening w hałsie - no prawie;D | Księgowy

Lening w hałsie - no prawie;D || 12.35km

Poniedziałek, 9 września 2013 · Komcie(4)
No i jak zapowiedziałem tak mam zamiar dziś robić. Malo tego zasypie was swoimi codziennościami do znudzenia, że zapragniecie jeszcze poczytać o moich rowerowych przygodach.

- A tak na serio?
- Tak na serio to mam dzień "prawie-wolnego od roweru".


Oczywiście jak zapowiedziałem, nie będę pedałował dziś dalej niż po Agnieszkę do pracy, ale to tylko (aż?) 12 km z przerwą na obiad i sosik grzybowy u rodziców. Tak więc dzień – wedle tego co wczoraj zamierzałem, będzie mało rowerowy.
Zastanawiacie się pewnie, co Księgowy gdy nie jeździ robi? To jakaś tajemnica poliszynela? Nie w sumie to nie. Poopowiadam wam więc dziś troszkę o sobie, swojej codzienności i może to sprawi, że stanę się dla was kimś bliższym? Kurcze – napisałem, jakbym szukał partnera seksualnego w Sieci.
Wstawanie poranne nie jest czymś co kocham. Wyjątkiem są zdecydowanie wyjazdy bike to the hell. Tu w jakiś niewyjaśniony sposób potrafię poderwać się wcześnie, choć i wtedy nie obywa się czasem bez 3 krotnego przełączania drzemki. Ustawiam ją zawsze przezornie na krótsze przerwy, aby od jednego dzwonienia do kolejnego nie minęło za wiele czasu i by moja świadomość znów nie odpłynęła w stan fazy REM.
Dziś wstałem z Agnieszką o 9:00, wspólne śniadanie, Kawa (ona) ja herbata. Jakaś tam porcja porannej kultury a w tle antyradio. Jedyna stacja, gdzie leją ostro z polityki i jest jej tak mało, że można tego słuchać. Pojechała do pracy sama, ja w planie mam regenerację i słuchanie audiobooka. Nie obejdzie się również bez jakichś CV wysłanych w kosmos. Generalnie będę siedział w domu i się obijał. Jak na bezrobotnego przystało.
Obecnie słucham jedna z trzech części Milenium. Książka jest bardzo ciężka, duzo opisów rodziny, dużo otoczki sprawy. Jednak z tego co słabo pamiętam film, jest ona intrygująca i dobry lektor jaki ja czyta spawają, że naprawdę fajnie wchodzi. Minusem jest jedynie to, że lektor ma bardzo spokojny i cichy głos i na audiobooka n trasę się nie nadaje, bo zwyczajnie w szumie aut nie słychać do końca o czym teraz jest „mówione”. O tym, że lubię audiobooki i ze ich namiętnie słucham możecie poczytać po lewej stronie bloga, tam lista tego co już przeleciało mi przez uszy i tego co obecnie jest na „Warsztacie”.
Niektórzy ze znajomych rowerowych piszą mi, że nie umieją jechać z książką w uszach. Czy więc jest to technika tylko dla wybranych? Ja audiobooki odkryłem przypadkiem i od tego czasu jestem ich wiernym fanem. Warunkiem są dobrzy lektorzy, których glos będzie was prowadził po wersach a nie przeszkadzał. Do moich ulubionych zaliczyć można przede wszystkim, bezapelacyjną Anne Dereszowską i Jacka Rozenka. Jej interpretacje zdarzeń modulacja głosem, oraz jego spokojne bez emocji czytane wersy kryminałów Cobena. Oboje są niesamowici i to moi faworyci.
Nie bez emocji obchodzę się z książkami czytanymi przez innych lektorów, jednak zdecydowanie głos musi mi podpasować. To jak z fajnym filmem z dubbingiem pl, jak dają tam jakiegoś „krzykliwego” lektora to nie da się oglądać, bo tylko na jego głos zwracasz uwagę zamiast na treść.
Ostatnio znalazłem album Suzan Boyle przesłuchuje jej coverów. Niesamowita osobowość w moim przekonaniu. Zawsze chciałem tak śpiewać, cóż pozostaje mi tylko słuchać tych pięknych wykonań artystki.

Mamy już 15:07 a więc połowa dnia minęła. Czym się zajmowałem? W dalszym ciągu przesłuchuje audiobooka, ponadto upiekłem ciasto jogurtowe z nektarynkami i zjadłem kilka kanapek z serem i szynką. Dzień mija spokojnie, nogi odpoczywają a relaks przebiega pomyślnie. Właśnie jestem na etapie robienia sobie pysznej herbaty Earl Grey znanej i renomowanej firmy, której tu nie podam.
Pogoda za oknem się zmienia. Dzień już nie taki słoneczny jak rano, wyraźnie widać jakieś deszczowe zakusy. I owszem wieczorem ma coś padać toteż powrót z kolacji u rodziców zapowiada się w chłodnym i dżdżystym wieczorze.

Z wieczoru wróceni i kładziemy się spać. Sos grzybowy – pyszny!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (4)

No w innych stacjach ten sam kawałek potrafi lecieć 3 razy na godzinę i do tego ciągła polityka kto kogo z kim i za ile. Tu przybnajmniej jak polityka to o Warszawie i w sumie głównie sprawy miasta, jakie drogi remontują co tam w Urzędzie Miasta itp:) Czyli takie bliższe ludziom - no i mnie słoiczkowi.

Do cięższego brzmienia sie przyzwyczaiłem a weekendowe kulinaria to uczta dla ucha. Lubie jak oni o tym jedzeniu gadają...:D Zawsze mi smaku narobią;D

Ksiegowy 14:47 wtorek, 10 września 2013

U mnie radio jest nastawione na tę samą stację :-)
Gadania mogę nie słyszeć, ale nie lubię gdy muzyka mnie irytuje.

oelka 12:13 wtorek, 10 września 2013

Jednym słowem jestem panią domu bez spódnicy:D Umiem piec ciasta, odkurzam i zmywam naczynia;D

Ksiegowy 11:36 wtorek, 10 września 2013

Jednym słowem nudzisz się :P

Carmeliana 11:35 wtorek, 10 września 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dziki

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]