Do pracy 4 - Piątek piątunio || 4.00km
Co do pracy i jej rowerowego aspektu to jestem nadal na etapie wymyślania "jak to zrobić". Wasze porady aby siedzieć w mokrym nie sprawdzą się do końca, bo w sali jest 20 osób a biurko jest dosłownie obok biurka więc moja estetyka może nie być kontenta dla innych. Obstawiam plan aby, rano do SKM ( około 5km) jechać w cywilach i od skm też (w miarę oczywiście nie-padania) a wracać już w rowerowych, które sobie przywiozę w sakwie.
Zapas zupek instant, kaw 3 w 1 i kubeczka w pracy już mam. Przydała by się jeszcze łyżka. Praca bowiem jest monotonna i wielokrotnie powtarzająca się. Próba więc nie wpadnięcia w mega znudzenie po ośmiu godzinach pracy będzie zadaniem nie do przecenienia.
Od kilku dni dodatkowo słucham ze wszystkich stron kobiet. Dziwne, że jeszcze sobie włosów z głowy nie rwą, bo w jednej sali zamkniętych ich jest nie przymierzając z 15. Mieszanka więc wybuchowa, ale o dziwo ja narazie stabilna.
Faceci ( w liczbie 3 - ja, szef, kolega Mateusz) nie mają tam lekko. Od wtorku słucham opinii o: dzieciach (młode matki wymieniają się informacjami jak hodować te pokemony której jak dziecko i co je, co lubi i jak to było jak była w ciąży itd), butach (o tym, że ta tam znalazła takie buciki za tyle i tyle - reszta z uwielbieniem zapisuje w smartfonach nazwy sklepów), o płaszykach (temat na czasie bo przymrozki), o torebkach (dziś hitem była koleżanka, która dopadła torebkę po "okazyjnej" cenie przecenioną z 250zł na 100zł a wyglądała - ta torebka - ni mniej ni więcej jak worek z uszkiem...)
Kto tu zrozumie kobiety? Moja żona jest wyjątkowa i strasznie doceniam jej nie-dziunio-watość w sprawach mody i zakupków nowych bucików, torebeczek i innych pierdołek.
Szanse na konstruktywną rozmowę na poziomie w czasie pracy mam więc tylko czytając wpisy na forum lub pisząc z kimś mailowo - dookoła bowiem roztacza się morze szerokie i głębokie oceanu feminizmu i młodo-matczyzmu!
HELP:P :D
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew