Do pracy 13 - Odpracowuje | Księgowy

Do pracy 13 - Odpracowuje || 23.00km

Sobota, 19 października 2013 · Komcie(2)
Kategoria Do pracy!
Z dnia na dzień na co dzień me życie wciąż gna
a co to, a co to, a co to mi da?
To kasa to kasa to kasy jest smak.
tej kasy na części, wycieczki mi brak.

Wiem, że kes nie lubi moich wierszyków, więc to będzie tylko wierszowa inwokacja do mojego wpisu. Nawiązuje ona to tego, że po całym tygodniu pracy czasem ciężko mi odgrzebać w pamięci kolejne dni i co po kolei robiłem. Schemat ten sam:
- pobudka
- drzemka budzikowa
- drzemka nr 2...
- o fuck - już trzeba NA SERIO wstawać
- krzątanie się, ziewanie ubieranie
- zimna mglista trasa na oś piaski
- SKM...

i mógłbym tak w punktach wymienić 30 kolejnych czynności jakie wykonuje tak samo każdego dnia. Czasem gdy wracam wieczorem, nie mam już sił aby cokolwiek napisać. Nie do pomyślenia było to jak byłem bezrobotnym a teraz? Cóż proza życia codziennego.

Codzienność - czy ona nie zabija nam przyjemności z życia z jazdy rowerem? Czy w codziennych powtarzanych czynnościach da radę jeszcze odnaleźć coś co naprawdę nam sprawia radość? O tym będzie troszkę więcej w dzisiejszym wpisie.

Ostatnio na forum podroży rowerowych znalazłem temat w którym kolega zawarł pytanie "Jazda w nocy - kręci? Nie-kręci? Dlaczego?". Czy moje poranne wstawanie gdy świt jeszcze nie zdobył panowania nad okolicą, można nazwać jazdą nocą? Jest w tym coś bardzo zbliżonego.
Jadąc rano na os. Piaski czuje się taką podniosłość tej pory. W tym październikowo - listopadowym okresie godzina 6:15 to moment, kiedy noc jeszcze króluje w najlepsze. Na policzkach czuje się chłód, wilgoć i zapach. Specyficzny zapach. Jest on zgoła inny od tego wieczornego przepełnionego dymem. Poranek pachnie w przeróżny sposób. To zapach zmokniętego od rosy metalu, zapach wilgoci, woń przymrozku i wreszcie zapach ulubiony przeze mnie. Zapach chleba i rozwożonego z piekarni pieczywa.

Te wszystkie wonie okraszone są ciszą... ma się wrażenie, że świat dookoła ktoś zatrzymał, że jestem jedną cząstką poruszającą się w tym ekosystemie. Tylko ja i szum moich kół. Każda kolejna minuta odbiera mi jednak tę przenikliwą ciszę. Z każdą chwilą coraz więcej aut i kroków słychać dookoła. Gdy docieram do pociągu na ostatniej prostej, jadąc ulicą Piaskową, podążam już w szarym milczącym korowodzie ciemnych płaszczy i spuszczonych głów. Stukot obcasów odbija się echem od wilgoci sosen. Jakbym zamknął oczy poczułbym się pewnie jak na wybrukowanej ulicy w średniowiecznym mieście, gdzie konie stukały kopytami.

Dopiero rozświetlona na diodowo SKM wybudza mnie z letargu podniosłości chwili poranka. Wkraczam w świat nowoczesności, automatów drzwiowych, i pisków ostrzegawczych przy ich zamykaniu. Siadam i jestem już - elementem w wielkiej maszynie codzienności.

Codzienność przynosi nam znużenie, ale przy odrobinie wyobraźni można poczuć wyniosłość momentów, które przez ogrom obowiązków przemykają nam koło nosa. Zimne jesienne poranki, mogą być zimne i nudne do szpiku kości, ale mogą być też czymś fajnym. Z perspektywy czasu chyba jestem w stanie je zaakceptować... ba nawet pokuszę się o szczyptę sympatii do nich;D


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Komentarze (2)

A ja lubię jazdę w półmroku- świat ciągle ten sam a jednak jakiś inny. Jak słusznie zauważyłeś inaczej wtedy pachnie/śmierdzi otoczenie, inaczej wyglądają obrazy i kolory w pierwszych przebłyskach poranka. To właśnie jesienne i wiosenne dojazdy do pracy dają mi świadomość ,że coś się zmienia, choćby to że o tej samej godzinie jest coraz ciemniej.
W ramach poznawania tego samego z innej perspektywy polecam doświadczenie , które kiedyś sam kilkukrotnie przerobiłem na sobie i często wraca to do mnie jak potrzeba narkotyku. Na szosie gdy nic nie jedzie w ciemnej okolicy ( w moim przypadku las z dwóch stron) wyłączam wszystkie światła. Gdy zmysł wzroku przestaje dominować zaczyna się coś dziwnego - odczuwanie powietrza sobą tu wilgoć, tu chłód , tam przeciąg, tu zapach/smród wilgotnego podszytu a tu czegoś innego. R_E_W_E_L_A_C_J_A polecam ale tylko w miejscu gdzie będziesz czuł się bezpiecznie.

teich 08:13 wtorek, 22 października 2013

Dzięki, że się ulitowałeś. Parafraza czterech wersów wieszcza Ci się nawet udała. :)

kes 18:34 niedziela, 20 października 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa piewa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]