11 listopada - patriotycznie i słonecznie || 40.01km
Wahałem się czy jechać na wycieczkę, bo mój głos przypomina raczej dźwięki nastolatka po mutacji, jednak w końcu podjęliśmy decyzję z Agnieszką, że trzeba się z domu ruszyć i pomknęliśmy na rower.
Akurat Rowerowe Legionowo jechało an wycieczkę i ognisko, to postanowiliśmy się z nimi przejechać. W sumie chyba było około 10 osób, a wycieczka bardzo rekreacyjna. Nawet powiedziałbym za baaardzo wolno-rekreacyjna. Momentami było mi chłodno a prędkość gdy tylko zwiększała się do 20 km/h była stopowana przez najwolniejsze ogniwa. Fajnie, że udało się ludziom wyjść na rower, ale chyba to nie moje klimaty. Taka wolna i emerycka jazda zwyczajnie nie dawała mi poczucia, że jadę - musiałem skupiać się tylko na tym aby pilnować czy nie jadę za szybko... Czułem się nieco jak na masie krytycznej, choć widziałem potencjał do jazdy większy. Cóż najważniejsze, że udało się wspólnie przejechać i jak na stan mojego gardła chyba było to odpowiednie tempo. Wiadomo serce chciało więcej.
Od grupy oddzieliliśmy się przy trasie L-wo - Dębę. Tam prędkość wzrosła do sensownej wartości i odwiedziliśmy jeszcze Cmentarz którego przez moje chorowanie nie udało nam się nawiedzić w czasie listopadowych świąt.
Obserwacje bolącego kciuka niestety nie przyniosły lepszych wniosków. Dziś znów bolało, choć nieco mniej, może związane było to z tym, że jechaliśmy wolniej i mniej biegi zmieniałem. Jednak sprawa jest w daleko posuniętych planach. Coraz bliżej jest do zmiany kokpitu w szosówce. Długo drążyłem temat i niebawem szosówka zyska kierownicę prostą, choć wąską. Mam nadzieje, że przyjemność i komfort jazdy wzrosną a i szosa nie straci na zadziorności.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew