Z niczego coś - choć zimno na wskroś || 23.45km
Niedziela, 17 listopada 2013
· Komcie(0)
Kategoria Na Zaborze
Dzień od rana dżdżysty i mglisto deszczowy. Niby nie padało, a jednak jak człowiek przyjrzał się ulicom były permanentnie mokre. W dodatku widać było na niebie kropelki takie mikro mikro, które niechybnie spadały na ziemię. Pojechaliśmy więc troszkę rowerami a troszkę KM. Kierunek rodzinka na północy.
Nie chciało się z rana a wiatr jaki wiał, mimo puchówki przeszywał na wskroś. Jechało się jeszcze ok, ale oczekiwanie na peronie na pociąg to już było wyzwanie.
Na miejscu - obiadek u Teściowej (pyszny kurczak na butelce i kotleciki ) a potem msza. Powrót z przygodami bo pociąg jeden nie przyjechał a na drugi czekaliśmy 45 minut. Dobrze, że wiatr wieczorem ucichł to czekanie było mniej zimne niż poranny dojazd. Nie zmienia to faktu, że swoje odstaliśmy pod mostem ( dosłownie )...
Z Chotomowa już klasycznie rowerkami, po ciemku i z wiatrem. Było zaskakująco ciepło mimo, że po nocy. Deszcz już nie padał a te kilka kilometrów z 20 kg wypchanymi sakwami pełnymi warzyw, to była prędkość wystarczająca.
I wiecie co? takich jak nas dwoje to nie nigdzie - żona i ja to dwa mistrze! Super zespół tworzymy na rowerach. Nie ważne, czy na szosach, czy podczas pochmurnego wieczoru jesienią... po prostu to wszystko super ze sobą trybi!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Nie chciało się z rana a wiatr jaki wiał, mimo puchówki przeszywał na wskroś. Jechało się jeszcze ok, ale oczekiwanie na peronie na pociąg to już było wyzwanie.
Na miejscu - obiadek u Teściowej (pyszny kurczak na butelce i kotleciki ) a potem msza. Powrót z przygodami bo pociąg jeden nie przyjechał a na drugi czekaliśmy 45 minut. Dobrze, że wiatr wieczorem ucichł to czekanie było mniej zimne niż poranny dojazd. Nie zmienia to faktu, że swoje odstaliśmy pod mostem ( dosłownie )...
Z Chotomowa już klasycznie rowerkami, po ciemku i z wiatrem. Było zaskakująco ciepło mimo, że po nocy. Deszcz już nie padał a te kilka kilometrów z 20 kg wypchanymi sakwami pełnymi warzyw, to była prędkość wystarczająca.
I wiecie co? takich jak nas dwoje to nie nigdzie - żona i ja to dwa mistrze! Super zespół tworzymy na rowerach. Nie ważne, czy na szosach, czy podczas pochmurnego wieczoru jesienią... po prostu to wszystko super ze sobą trybi!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew