Do Galerii || 28.13km
Dziś mieliśmy w planie jechać na Siedlce i ku Terespolowi. Wyszło inaczej ze względu na pogodę. Zdecydowaliśmy się więc rozprawić się z zakupami świątecznymi wcześniej, zanim ludzie tłumnie zawitają do galerii i każdy weekend będzie tam batalią. Niestety pech chciał, że była niedziela a jak wiemy w soboty i niedziele najwięcej ludzi jest w sklepach. Nie dało rady tego przełożyć, bo jak nie dziś to kiedy? No więc wsiedliśmy na rowery i wyposażeni w duże sakwy Crosso udaliśmy się do Arkadii. Nie było lekko. Wiatr był dziś zachodni co sprawiało, że większość trasy do stolicy jechaliśmy z silnym bocznym lub morde-windem. Dodatkowe atrakcje czekały koło mostu Grota. Zapomniałem, że dewastują most i wpakowaliśmy się na plac budowy. Ominęliśmy co się dało boczkiem. Owo omijanie wpakowało nas zaś w błoto-gruzo-trawiaste bagno. O ile ciężki sprzęt przejedzie, to rower pięknie się w tej brei kopał a koła ślizgały na podmokłych koleinach od maszyn.
"Adaś, my to zawsze jak do ludzi jedziemy musimy się upierd..." - Skwitowała Agnieszka roześmiana, pokonując na 1x1 błoto i rzucając dookoła spod swoich kół kawałkami gliny i wymielonej trawy.
Rowery spięte grubym łańcuchem spoczęły w parkingu podziemnym strzeżonym. Na ciekawą informację zasługuje fakt, że tuż obok budki strażnika w bliskim sąsiedztwie stojaków postawiono stent serwisowy. Jest tam pompka klucze i wszystko co potrzeba do naprawy zmiany koła i napompowania go. Jest też szansa, że przy czujnym oku nic tu nie zginie i nie zostanie zniszczone.
W sklepie szybkie zakupy świąteczne. Zasada prosta - nie wydziwiamy. Temu komplet "zapaszek i żel" i temu... kolor inny, pudełko inne, inna firma. Bez zbędnego wymyślania komu co. Największy problem jest z dziećmi, młoda chrześnica sobie zażyczyła jakąś grę na PS3 a ja się nie znam na tym za ludowe chiny...
Koniec zakupów przypieczętowujemy fast foodem i seansem kinowym. Wybraliśmy się na 2 cześć Igrzysk Śmierci. Strasznie mi się podobało, przeczytałem książki (audiobooki) dwa razy i chyba jeszcze raz przelecę trzecią część aby znów wczuć się w klimat kontynuacji tej trylogii.
Powrót rowerami do KM i od Legionowa do Jabłonny.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Ksiegowy
Jabłonna
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.
Dystans całkowity | 117509.58 km |
Dystans w terenie
| 8905.77 km (7.58%) |
Czas w ruchu
|
120d 01h 58m |
Prędkość średnia: | 17.18 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny