Zamknąć drzwi...ze słońcem na plecach! || 43.93km
Dzień zamykania pewnych drzwi. Trasa do Warszawy na Targówek Fabryczny. Jechało się dziwnie. Było mi za gorąco, a jak lekko się rozpinałem - to znów za zimno. Ciężko mi w takim przejściowym okresie zimo-jesiennym, bo za nic nie mogę sobie poukładać garderoby. Jak jest zima to mniej więcej wiem jak się ubierać, ale jak tak ni to zima ni nie zima, to głowie się jak to wypośrodkować i efekt jest zawsze podobny, albo się przegrzewam, albo marznę.
Dziś pedałowałem więc, na granicy. W Warszawie załapałem się już na koniec porannego szczytu, więc i dużo aut nie było, tylko w okolicy Jagiellońskiej jeszcze coś tam się blokowało, udało mi się jednak przebić przez Starzyniaka i pomknąłem w swoje rejonu targówko-fabryczne.
Wpadłem jak po ogień i szybko wypadłem.
Droga powrotna, nie chciałem tłuc się tymi samymi trasami, więc wybrałem sobie szuterek przy Wiśle. Dawno nie jechałem tamtędy i wydał mi się bardzo przyjemny. Ani ludzia na nim, ani wrony, ani nic! I do tego po wycince, tych krzaków, można popatrzeć sobie na Wisłę. Słońce też pomagało, w drodze powrotnej zrobiło się bardzo pogodnie. Jako, że ja na słońce ganiam, to zdecydowanie lepiej mi się jechało - "Z" niż "do" bo właśnie słońce wtedy postanowiło mi towarzyszyć.
Niestety - temperatura 8 stopni to anomalia, i uparowałem się jak osioł. Pewnie jeszcze będe psioczył jak przyjdzie zima, ale obecnie mam wrażenie, że albo znów w kwietniu będzie śnieg, albo nie będzie zimy wcale. Z tej drugiej opcji bym się cieszył, ale jak ma w kwietniu śnieżyć, to ja już wole, aby teraz popadało i dało żyć na wiosne!
Faktem jest, i to niezaprzeczalnym, że dnia przybywa i to widać!!! Cholibka! WIDAĆ:D
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Ksiegowy
Jabłonna
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.
Dystans całkowity | 117717.24 km |
Dystans w terenie
| 8905.77 km (7.57%) |
Czas w ruchu
|
120d 14h 59m |
Prędkość średnia: | 17.17 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny