Umiejętności bez próżności | Księgowy

Umiejętności bez próżności || 10.47km

Sobota, 18 stycznia 2014 · Komcie(2)
Jazda na rowerze w takich jak dziś warunkach to trudna sztuka. Sprowadzana jest jednak do banału ostatnimi czasy, przez grupy emerytów na łysych nienapompowanych oponach. Nie da się jednak zaprzeczyć, że jazda po żywym lodzie, na rowerze z oponami bez kolców wymaga dobrego wyczucia i majstersztyku co najmniej takiego, jaki wkłada w trick koleś na BMX-ie.

W lesie śnieg twardy i kruchy co sprawia, że przejazd w nim wymaga dodatkowych 30% siły. opony zapadają się w chrupkie podłoże a wyjechanie z niego jest dodatkowo utrudnione bo wierzchnią warstwę śnieżna przykrywa skorupka z lodu. Dawne koleiny wyjechane przez nas zamarzły i prowadzą rower jak chcą wiec utrzymanie toru jazdy jest trudne bo koła uciekają w rowki i rzuca na boki. 

Niski bieg i do dzieła. Po pokonaniu lasu czeka na was miejski koszmar. Po nocnych opadach kałuże jeszcze nie zamarły, ale ich okolice rozwleczone przez auta szklą się niewinnie. Do tego odcinki ścieżki rowerowej pokrywa niewidzialna super cienka warstwa lodu.

Jak sprawić aby oszukać prawa fizyki? Jak to się dzieje, że jeżdżę rowerem i potrafię wyczuć gdzie mam poprowadzić koła aby nie upaść, jaką prędkość dobrać, jak szybko pedałować i wreszcie jak skręcać. 

Jadąc dziś na rowerze zauważyłem, że taka zimowa jazda to całkiem co innego niż w "sezonie" to troszkę "sztuka" ulicy. Jedziesz i skanujesz trasę przed kołami, na bieżąco wybierasz miejsca gdzie prowadzić swój ślad, miejsca gdzie skręcić, aby rower na zakręcie nie położył się na ziemi, razem z tobą. Jak zwalniać, jak hamować i dlaczego właśnie tak a nie inaczej. 

Jazda w zimie, jest coś co sprawia, że to ciekawa przygoda... zaiste!




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (2)

Masz rację, że taki instynkt to coś niezrozumiałego, choć fajnego. Ale dokładnie rok temu za bardzo sobie zaufałem i wpadłem we wspomnianą przez Ciebie lodową koleinę - powiem szczerze, że gdybym był wierzący to widziałbym jakąś boską rękę, która uchroniła mnie przed TIR-em, niszcząc tylko rower, którego przód został całkowicie zmiażdżony. No ale nie wierzę, więc wychodzi na to, że miałem refleks :) za to teraz nie ma opcji - koleina plus lód = schodzę z bicykla. I polecam to wszystkim.

Trollking 21:31 sobota, 18 stycznia 2014

My wlasnie wracamy z wycieczki Siedlce-Celestynow. Pierwsze 10km bylo ciezkie potem juz super nawierzchnia. Wyszlo ponad 90km. :)

kes 16:21 sobota, 18 stycznia 2014
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eszcz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]