Po mieście w biegu. || 15.00km
Do lekarza spóźniłem się nieco ale udało mi się wejść i sprawę załatwić. No to połowa sukcesu! Wychodzę z budynku chce odpinać rower a jakiś pies się na mnie z zębami rzuca. Jakaś kobiecina przywiązała go tuż obok roweru mojego i poszła - uwaga - do lekarza. Nie dość, że jest -5 a może i -6, że wieje, pies marznie to jeszcze przegryzł smycz jaką był uwiązany i rzuca się na mnie jak chce odpiąć rower. Krzyknąłem kilka razy na niego "buda" i co? Zdębiał, położył się i zaczął piszczeć jakby przepraszał. Nie miałem odwagi podejść do roweru bo pies leżał dość dziwnie i niby piszczał ale merdał ogonem tak "nerwowo". W końcu przyszła pani i psina się ucieszyła, ja mogłem odpiąć rower i wszystko się wyjaśniło. Psinie dostało się najpierw za to, że po raz kolejny przegryzł smycz jaką był przywiązany.
"on już kilka razy przegryzał smycz i potem jej pilnował" - mówi kobieta, pocieszna staruszka rozmiękcza mnie i nie chcę mi się jej zwracać uwagi, że pies się na mnie rzucał. Zresztą za to też dostaje burę co z psim honorem przyjmuje.
Odpinam rower i jadę zanim jednak wyjadę na ulicę, widzę jak owa staruszka z psem, mając w pogardzie to, że jedzie auto przechodzi przez jezdnię. Masakra, kierowca na nią trąbi, a ona przechodzi jakby nigdy nic. Pies oczywiście poszedł przodem jemu by nic nie było.
Szybki kurs na Piłsudskiego i do aptek. W jednej specyfiku nie mają w innej już tak. Lek wykupiony i zaczynamy kurację.
Jazda po mieście, to całkiem co innego niż na trenażerku, trzeba hamować uważać i robić drifty na głębokim śniegu. Do tego kierowcy... dziś przez okno od parkującego się na Piłsudskiego samochodziarza usłyszałem -"rowerem to się w lato jeździ a nie zimą jak nie ma was jak wyprzedzić idioci!", odpowiedź przechodnia który stał niedaleko: "Do samochodu się nie wsiada jak sie nie umie wyprzedzać".
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew