Trening 10 - Nareszcie po kolei || 43.03km
Piątek, 24 stycznia 2014
· Komcie(0)
Kategoria trenażer
Nareszcie po kolei, poranną "dwójkę" musiałem wpisać po 2,5 godzinnej jeździe bo nie da się ustawić wpisów wedle godzin a tak by zrobił się bałagan.
Ten wpis robię już o właściwej "porze". To, że wyjdzie z tego 1,5 h kręcenia nawet nie wiedziałem. Wsiadam na rower po krótkim obiedzie i zrobieniu kilku prac domowych. Po prostu wsiadłem z zamysłem "szybkiej trzydziestki", ale wyścig kolarski jaki znalazłem na You tubie, a wcześniej Galileo, sprawiły, że jakoś szybko te 35 minut kręcenia zleciało i nie chcąc robić nierównych wpisów dokręciłem do godziny.
Godzinka szła pysznie, a jak wpadłem na pomysł dokręcania kolejnej pół godzinki, było już kryzysowo. Nie powiem, troszkę przyszarżowałem i nogi naprawdę się ugięły pode mną jak zszedłem. Oczywiście sprawą jasną jest, że po pedałowaniu nie zeskakuje z roweru jak oparzony, tylko dokręcam te 3-4 minuty na luzaku aby mięśnie odpoczęły. Potem rozciąganie i dopiero siadam do kompa lub robię coś innego.
Za jakąś godzinkę pewnie podskoczę po Agę na zimówce, tymczasem czas na podsumowanie dnia.
To trzeci dzień z serii "na rolce", i już widzę, że zanosi się na podwyższenie obciążenia. Wszystko wskazuje na to, że czeka mnie zwyżka na obciążenie 5. W dobrym "momencie" jadę spokojnie na 3x7, więc pewnie wkrótce (połowa przyszłego tygodnia) czeka mnie zmiana. Postępu formy nie widzę, choć sam fakt zrobienia kilku treningów powyżej 1h już coś znaczy, z drugiej zaś strony nie zaczynałem od całkowitego zera, toteż nie mam za wielkiego porównania.
Zima za oknem ściska nie tylko d.. ale i rower. Zimówka sama za mnie biegi zmienia a co napompuje koła to mam wrażenie, że mi za mało powietrza. Nie rezygnuje jednak z jazdy w realu - bo to jednak coś innego niż tu w domu, czekam jednak na lepsze warunki pogodowo-temperaturowe.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Ten wpis robię już o właściwej "porze". To, że wyjdzie z tego 1,5 h kręcenia nawet nie wiedziałem. Wsiadam na rower po krótkim obiedzie i zrobieniu kilku prac domowych. Po prostu wsiadłem z zamysłem "szybkiej trzydziestki", ale wyścig kolarski jaki znalazłem na You tubie, a wcześniej Galileo, sprawiły, że jakoś szybko te 35 minut kręcenia zleciało i nie chcąc robić nierównych wpisów dokręciłem do godziny.
Godzinka szła pysznie, a jak wpadłem na pomysł dokręcania kolejnej pół godzinki, było już kryzysowo. Nie powiem, troszkę przyszarżowałem i nogi naprawdę się ugięły pode mną jak zszedłem. Oczywiście sprawą jasną jest, że po pedałowaniu nie zeskakuje z roweru jak oparzony, tylko dokręcam te 3-4 minuty na luzaku aby mięśnie odpoczęły. Potem rozciąganie i dopiero siadam do kompa lub robię coś innego.
Za jakąś godzinkę pewnie podskoczę po Agę na zimówce, tymczasem czas na podsumowanie dnia.
To trzeci dzień z serii "na rolce", i już widzę, że zanosi się na podwyższenie obciążenia. Wszystko wskazuje na to, że czeka mnie zwyżka na obciążenie 5. W dobrym "momencie" jadę spokojnie na 3x7, więc pewnie wkrótce (połowa przyszłego tygodnia) czeka mnie zmiana. Postępu formy nie widzę, choć sam fakt zrobienia kilku treningów powyżej 1h już coś znaczy, z drugiej zaś strony nie zaczynałem od całkowitego zera, toteż nie mam za wielkiego porównania.
Zima za oknem ściska nie tylko d.. ale i rower. Zimówka sama za mnie biegi zmienia a co napompuje koła to mam wrażenie, że mi za mało powietrza. Nie rezygnuje jednak z jazdy w realu - bo to jednak coś innego niż tu w domu, czekam jednak na lepsze warunki pogodowo-temperaturowe.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew