Do pracy 15 - Dyskusje i sprzeczki || 10.00km
Efekt? "X" poczuł się dotknięty do zywego i jak sobie przełożóny poszedł wywiązała się kolejna sprzeczka.
"kolego, ty chyba się zapominasz - rzecze X- To nie twoja sprawa co ja mam tam na układane, i nie będziesz mi uwagi zwracał przy szefie
"Ja tylko powiedziałem jak jest, że robisz bałagan i że to ty powinieneś go sprzątać"
" G... cię obchodzi ten bałagan zajmij się swoimi sprawami"
"Ja tylko powiedziałem jak jest"
"Żebym ja ci nie powiedział czasem jak jest"
"No to powiedz, może się czegoś ciekawego dowiem - bo narazie nic nie wiem"
Rozmowa zakończyła się po tym jak opuściłem sobie serwis krokiem spokojnym w poszukiwaniu dętki do serwisowanego roweru. Nie toczyła sie dalej, ale "X" trochę był obrażony. Nie potrwało to jednak długo bo jeszcze tego samego wieczoru poprosił mnie żebym mu pomógł dokończyć rower, który mu szef kazał pilnie zrobić, bo dwa tygodnie leży i nie zrobiony. Oczywiście Ku-wił na wsze strony bo jak się robota w rękach pali, to nawet założenie pancerzy, czy założenie spinki na łańcuch jest trudne.
Ja robie swoje, bałagan jest u "X", ale i tak szef zwrócił mi uwagę, że "inaczej się umawialiśmy i że nbie jest posprzątane". I zwrócił się do mnie. Niestety muszę zmienić front, bo chyba za bardzo się angażuje w rewolucje. Po prostu będę robił to co każą, nie zmienie X-a nie sprawie, że go zwolnią, czy ochrzanią bo to jeden z braci szefa, więc rodzina. Niestety ten brat to taka, jak to się mówi zakała rodziny. Prosty chłopek, bumelant i troszkę żyjący w swoim świecie.
Od dziś przyjmuje zasadę: " szczytny cel pracy to gotówka a nie miłość i zrozumienie".
Postaram się w najbliższych dniach wbić to sobie w głowę i bez mrugnięcia okiem wykonywać polecenia. Martwi mnie jednak to, że "X" naprawdę się obija, i gdy przyjdzie sezon, to będzie ciasno z robotą... Obecnie bowiem, większość rowerów (4/5) serwisuje ja. A zaplatanie koła przez 4 godziny i kilka przerw na fajka, czy kawę, czy WC czy jeszcze masze innych rzeczy to u X-a normalność.
Pięknie dziś było wieczorem. Uspokajałem się na szosie, mknąc do domu. Chcę przeczekać jeszcze jakiś czas i pojadę na 300, planowałem to na niedzielę, ale pogoda ma się popsuć, więc muszę to odłożyć. Może w sobotę uda się coś tak to 60 ciu wykręcić, zobaczymy. Dzień coraz dłuższy a ja już trzeci tydzień pracy kończę. Jak z bicza strzelił. Nie powala dystans jaki mam przejechany, ale pierwsze 130 zaliczone, teraz pasowało byc conajmniej 200, ale chciałbym z Poznania od Trolkinga skoczyć. Pomyślimy!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew