Do pracy 25 - Poniedziałkowe wybieranie rowerków || 32.14km
Agnieszkę odprowadziłem na kurs "do pracy" a ja postanowiłem przełamać impas porannego jeżdżenia - dziś było cudnie. W samym softshellu jechałem, ale bez rękawiczek było momentami chłodno. Musiałem sobie bluzę naciągać na dłonie (mam takie specjalne otwory w rękawach na kciuki). Trasa początkowo tylko do Chotomowa przez Wiadukt i nawrotka na dół. Dalej drogą wzdłuż torów do Legionowa. Droga masakryczna, pamiętam te czasy kiedy był tam dobry asfalt i równa nawierzchnia, teraz po zbudowaniu wiaduktu w Chotomowie, trasa przykolejowa, popękała totalnie pełna jest odprysków i rozchodzących się szczelin pękającego bituminu.
Wytelepałem się nią do miasta a dalej przy cmentarzu i przez os. Piaski. Było zaledwie 5 po 9, więc pomyślałem, że warto jeszcze gdzies pojecgać, bo to wstyd godzine przed być w pracy. Udałem się więc na rundkę ul. Strużańską do rondka za Schroniskiem i szybki powrót do pracy.
W pracy działo się wiele, sporo klientów, wielu z nich powołuje się na mnie i jakby wgrałem się już w wizję tego sklepu. Najważniejsze nie zajmuje sie tylko serwisem, ale rozmawiam z klientami i sprzedaje rowery. Tym samym "x" spotykam mniej, i zostawiam go samemu sobie z tym serwisem. Wielki D powiedział, że naszym priorytetem jest obsługa klienta, że nie może być klient nieobsłużony. Gdy tylko jest więc okazja poświęcam czas na sklep, na obsługe i klientów i sklepu. A to zajmuje czasu. Bo rozwiewanie wątpliwości, sprawdzanie cen i po-klientowe porządki, gdy podczas oglądania musze mu wystawić 7 rowerów - zajmują czas. Ja to lubię, lubie rozmawiać, lubie doradzać i sporo osób wydaje sie byc przekonanych moim doświadczeniem i wiedzą.
Dobierałem dziś rowerki dla 3-4latków, dla pani w wieku 57 wzwyż oraz dla postawnego pana 180cm. Różnorodne potrzeby sprzedażowe i różnorodne techniki rozmów. Czasem muszę się nayczyć, że nie warto czegoś mówić na korzyść połechtania ego klienta.
Przypadek szczególny? Hmm przez 35 minut dyskutował ze mną pan - tata - który wybierał rower dla synka i bez owego "synka" przebierał pomiędzy rowerami. Okiem speca - widział, że " na tego nawet nie wsiądzie" "ten nogami nie będzie dosięgał" "ten to ma za grube koła". Najlepiej jeszcze aby rower był lekki - pytał o karbonowe (dla 4 latka;P) i zdziwiony był, że rowery górskie z serii kross mini hexagon i level nie posiadają bagażnika i błotników. Koła przecież 20 cali doskonale się nadają do tego - jak oczywiśćie "wiemy".
Efekt? Kiedy po 3 godzinach wrócił z "potomkiem" szlak trafił jego bujne teorie i kolejne 40 minut przebierał - przy moim akompaniamencie potakiwań i wątpliwości - rowerek dla dziedzica. "A jak patrzyłem te rowery wydawały się takie duże dla niego".
Aż chciało się rzec "ty baranie - od początku prosiłem abyś przyszedł z synem!".
Po pracy niespodzianka. Agnieszka po mnie wyjechała i wspólnie pognaliśmy na kolacje do domu!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew