Do pracy 26 - Wtorek | Księgowy

Do pracy 26 - Wtorek || 27.68km

Środa, 12 marca 2014 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Wtorek słoneczny od rana. Z AGnieszką na targ w celu zakupów drobnych mięsno-warzywnych. Przelecieliśmy przez straganiki i wybralismy co potrzeba a potem buziak i każdy w swoją stronę. Ja znów wybrałem się na pętelkę poranną. Spodobała mi sie trasa do rondka w Michałowie Grabinie, więc dziś powtórzyłem ten odcinek. Wiało dość mocno więc pompowałem nogami ile wlezie. W sumie to może nie tyle wina wiatru co prędkości? 27-30 udawało się utrzymywać do rondka spoworotem w założeniu miałem się nie katować, aby  do pracy dojechać w znośnym stanie. 

Na światłach w Legionowie doszedłem do wniosku, że jednak czasu jeszcze troszkę mam, więc pojechałem jeszcze jedną rudnkę, choć w nieco inny sposób.

Zrobiłem takiego pajączka i do pracy. Tam znów robota w serwisie, "X" się nie wyrabia i niejako zostałem przez "X" oddelegowany do robienia serwisów o tórych on jakoś "ciągle zapomina". "Weź poustawiaj te rowery tak, aby te na dziś były pierwsz, musimy je zacząć robić Adaś". No "musimy" pomyślałem, ale nie chciało mi się kruszyć kopii o to, że ja mam coś innego do roboty. 
Generalnie robiłem dziś bardzo wolno, bez pośpiechu, w stylu klasycznym - leniwym. Nie miałem ochoty odwalać za "X" całej roboty serwisu, podczas gdy on w ciągu dnia zrobił 4 opony bezdętkowe i wyregulował jedna przerzutkę w piaście.

Składałem więć, fryWOLNIE najpierw rower, który zlecił mi "duży D" a potem z wielką gracją, regulowałem przerzutkę wnikliwie oglądając każde ogniwo. Wiadomo, że rower poza serwisem trzeba umyć, więc pucowanie szmatkami zakamarków jednośladów jakie naprawiałem, również czas pochłaniało. No cóż - "trzeba być dokładnym"

Skoro "X" potrafi pół dnia robić koło, to ja potrafię 40-50 minut serwisować jeden rower i przynajmniej nie będzie mi sużył głowy o to żebym robił kolejne. A najlepszed jest to, że jak tak serwisowałem to "X" co jakiś czas (co 1h co 2h) pytał: "Adaś robisz coś? - Tak robie tern rower potem bede robił tamten ... - Aha, no dobra" I biedaczek nie mógł mnie oddelegować do innej pracy jakiej mu się nie chciało robić.

Z pracy wyszedłem 19:20, tylu było klientów. Więc końcówkę dnia poświęcałem też na sklep, co jakby z automatu przekładało na "X" więcej samodzielnej pracy na serwisie. Poparcie "Wielkiego D" jest bo nawet był u nas na serwisie i rzekł: "Panowie musicie wygladać na sklep 5 ludzi stoi a nikt ich nie obsługuje". No to jak mnie pochłonie sklep i ludzie - a lubię gadać jak wiecie - to godzinką, czasem więcej zleci, bez serwisu. I tak  "X" uczy się samodzielności a ja wprowadzam niecny plan - nie robienia za niego wszystkiego. 

Do domu pędem, pędem przez miasto nocą... Niebawem będzie jeszcze widono jak będę wychodził bo piekny zachód słońca, kończy dzien jakieś 40 minut przed końcem pracy. 



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa czaso

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]