Do pracy 33 - dopiero środa || 10.48km
Wielki "D" zdziwił się, w ciągu dnia, czemu robię serwisy, skoro miałem składać nowe rowery, rozłożyłem ręce, na co "X" stanął w mojej obronie i stwierdził, że to on mnie poprosił. D - odszedł usatysfakcjonowany odpowiedzią. A "X" knuje niecny plan. Wpadł na pomysł, że powinienem jeden rower z pudełka rozłożyć niech będzie na stojaku, a robić mam serwisy ( w domyślę zamiast "X") rower na stojaku będzie strachem na "D" bo jak przyjdzie, to będzie widać, że niby składam, a nie będę składał. Cwany plan "X" rozbija sie o podstawy - rowerów na sklepie ubywa w tempie zaskakująco szybkim, i takie działanie skończy się niedługo pustkami i spadkiem obrotów sprzedarzy. Cóż mogę rzec... plan słaby ma "X", ale przynajmniej dobrze kombinuje, żeby się nie narobić.
W sklepie nowość, mamy - "DING-DONG`a". Zamontowaliśmy sobie dziś bezprzewodowy dzwonek, którego pilot ma "M" na sklepie, a głośnik jest u nas w serwisie, jak są klienci w kolejce, czy na sklepie - rozlega się ding-dong i biegniemy. Lub lepiej powiedzieć, że ja biegnę, bo "X" ma: "ręce brudne w smarze". Troszkę tak jak w biedronce na kasach, tylko łagodniejszy dzwonek.
Przez te kilka tygodni wolno i opornie ale przywykłem do "X" - taki z niego chłopek roztropek, taki głupek, a jednocześnie taka złota rączka. Nie zawsze mu się chce, a czasem mu odwala szajba, ale pogodziłem się z losem i jakoś egzystujemy. Zasada numer jeden - I do it fot money:) a zasada numer dwa: "X" jest szefem serwisu i mam go słuchać:P Tak mówił wielki D cóż więc ja mogę.
Dziękuje dobranoc
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew