Do pracy 39 || 10.00km
Środa, 26 marca 2014
· Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
No chyba jest jakiś precedens bo robię wpis z pracy jeszcze tego samego dnia co się zdarzenia toczą.
Do pracy rano jechało się nijak, ni to zimno ni to ciepło - nie wiadomo jak. Najważniejsze, że na szosie.
W pracy znów kocioł dużo serwisów a dziś "X" od czternastej pracował bo tak teraz odbieramy sobie godziny, których przerabiamy sporo ponad normę, wyznaczoną przez ustawę. Odklepałem sporo rowerów, sporo maszyn przeszło na jasną stronę mocy (jasna strona mocy - zrobione, ciemna zaś - czekają do zrobienia). Robiłem jedną po drugiej, a dochodziły inne zadania i kolejne spoza szeregu, w pewnym momencie zapętliłem się i utknąłem w rozdrożu kilku poleceń na raz.
Potem dzień się zepsuł, szef po porannym treningu na szosie, wrócił jakiś nie teges i opieprzał za byle pierdoły. Na sam koniec dnia miałem już po prostu dość... Atmosfera dziś była bardzo napięta od rana... Jakiś taki ten dzień był jakby każdy włosiennice nosił - wszystkich coś gryzło.
Po pracy do domu po ciemku i bez lampek. Zdecydowałem się w końcu coś z tym zrobić. W domu jednak byłem tak najeżony i taki zmęczony, że czułem, że nic z tego nie wyjdzie. Agnieszka zrobiła mi bardzo mleczną kawę i odżyłem. Zamontowałem bagażnik sztycowy i licznik wrócił na swoje miejsce. Znów zamontowałem przednią mrugaczkę i kombinuje coś z tylną aby również zagościła w odpowiednim miejscu.
Rower będzie potrzebował jeszcze jakiejś dobre oslony na ramę od łańcucha i będzie komplet chyba.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Do pracy rano jechało się nijak, ni to zimno ni to ciepło - nie wiadomo jak. Najważniejsze, że na szosie.
W pracy znów kocioł dużo serwisów a dziś "X" od czternastej pracował bo tak teraz odbieramy sobie godziny, których przerabiamy sporo ponad normę, wyznaczoną przez ustawę. Odklepałem sporo rowerów, sporo maszyn przeszło na jasną stronę mocy (jasna strona mocy - zrobione, ciemna zaś - czekają do zrobienia). Robiłem jedną po drugiej, a dochodziły inne zadania i kolejne spoza szeregu, w pewnym momencie zapętliłem się i utknąłem w rozdrożu kilku poleceń na raz.
Potem dzień się zepsuł, szef po porannym treningu na szosie, wrócił jakiś nie teges i opieprzał za byle pierdoły. Na sam koniec dnia miałem już po prostu dość... Atmosfera dziś była bardzo napięta od rana... Jakiś taki ten dzień był jakby każdy włosiennice nosił - wszystkich coś gryzło.
Po pracy do domu po ciemku i bez lampek. Zdecydowałem się w końcu coś z tym zrobić. W domu jednak byłem tak najeżony i taki zmęczony, że czułem, że nic z tego nie wyjdzie. Agnieszka zrobiła mi bardzo mleczną kawę i odżyłem. Zamontowałem bagażnik sztycowy i licznik wrócił na swoje miejsce. Znów zamontowałem przednią mrugaczkę i kombinuje coś z tylną aby również zagościła w odpowiednim miejscu.
Rower będzie potrzebował jeszcze jakiejś dobre oslony na ramę od łańcucha i będzie komplet chyba.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew