Do pracy 57 - W porannym słońcu || 41.02km
Rano wstałem wcześniej, to znaczy około 6.45 i już o ósmej byłem gotowy. Słońce za oknem zafundowało piękny poranek. Postanowiłem więc, wykorzystać to i ruszyłem na wycieczkę. W mniemaniu niektórych znajomych, ja już nie jeżdżę na wycieczki, tylko na treningi. No cóż, dla mnie to była wycieczka, wyrwanie ze szponów codzienności choćby 35km przed pracą, jest odpoczynkiem, relaksem - czyli wycieczką. Zrobiłem sobie traskę na Nowy Dwór i poleciałem na Janówek a potem powrót do Legionowa przez Wieliszew.
Było fajnie, jechalo się lekko, choć poranne promienie słońca to było tylko placebo, bo licznik pokazywał 7 stopni. Mimo wszystko pędziło się przepysznie. Jedynie żałowałem, że nie mogłem jeszcze dalej pojechać. Na szosie w taki dzień, w taki poranek, gdy aut jest jeszcze malo na lokalnych drogach, jedzie się ekstra. To nic, że w okolicy, to wszystko marność! Najważniejsze, że znalazłęm chwilkę na to by pobyć z rowerem sam na sam.
W pracy jak zawsze sporo roboty, nasz nowy kolega nazwijmy go "świeżak" totalnie nieogarnięty jest. Zaskakuje nas co i raz. Dużo by gadać, facet około 40 (chyba) a ma czasem loty jak człowiek z ADHD z liceum. Uwielbia rowery, na każdym musi sie przejechać, każdy "testuje" jakby to co najmniej był nowy super model, co do[piero wyszedł z taśmy produkcyjnej. Dostrzega tak dziwne właściwości tych sprzętów, że czasem się za głowę łapie.
Ogólnie dzień w całym rozrachunku wyszedł spoko. Kilometrów wpadło, w pracy nie najgorzej. Szkoda, że jutro jak mam na 14tą to pogoda ma być byle jaka.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew