Do pracy 78 - Dzień niemocy. | Księgowy

Do pracy 78 - Dzień niemocy. || 10.47km

Sobota, 17 maja 2014 · Komcie(2)
Kategoria Do pracy!
Matko co za dzień wredny i ponury. Nie dość, że od rana powódź w kraju, to jeszcze ulewa z nieba a ja do rpacy. Nie żeby Islandia mnie nie przygotowała do takiej jazdy, ale nie ukrywam, że nieco odwykłem. Po śniadaniu długo zbierałem się do wyjazdu. W końcu obzuty w przeciwdeszczowe spodnie kurtkę czerwoną kaptur i czapkę z daszkiem - ruszyłem do roboty. Miotało deszczem a w lesie wiatr strącał na mnie całe wiadra wody z liści. Było w tym jednak coś niesamowitego. Ludzie w autach, skuleni a ja na rowerze. Wiało w twarz, ale nie tak jak na wyspie. Jechałem uśmiechając się do siebie i mając w duszy wszystko dookoła.

W pracy przebrałem się w suche i założyłem suche buty. No i zacząłem dłubać, pogoda jednak była tak deprymująca, że po 3 godzinach rpacy energia mi odeszła. Zacząłem ziewać, zacząłem się znuć a robota nie paliła mi się w dłoniach. Normalnie dzień niemocy. 

Dziś w sklepie ciekawe zjawisko. Pod sklep podjechało porsche. Mniej więcej takie;
Z niego wysiadł pewien pan, jak dało się odczuć bogaty i dosyć bufoniasty. Wszedł do sklepu i powiedział, że on przyszedł w sprawie roweru, który ma tu na niego czekać. Kolega "M" zapytał o jaki rower chodzi, bo on nie wie. Na to pan wielce się obruszył i zaraz wyjął telefon i zadzwonił do "naszego szefa" informując go o tym, że tu nikt nic nie wie itd. 

W dobie całej sytuacji, pojawia się jeszcze szczupły i wysoki pan w garniturze - z rozmowy wywnioskowałem, że to współpracownik tego z porsche. I tak z każdą chwila zbierało się coraz więcej ludzi, wokół pana z porsche. Pan z tego srebrnego pojazdu mianowicie przyjechał po rower - o czym wspomniał na samym początku. Rower wartości około 15 tysięcy. Szosówka na mega wypasie firmy BH. Imć z szybkiego auta, był niski, lekko łysiejący z przetłuszczonymi siwymi włosami po bokach na dodatek z lekkim (no może nie lekkim) brzuszkiem. 
Nie miał pojęcia o rowerach nic pozatym, że mają koła i padały. 

Jak go przygotowywali do szosy i sprawdzali wysokość siodła i innych elementów to cyrk kręcił się wesoło:
"a jak tu się te zębatki zmienia?"
"musisz wcisnąć na klamkomanetkach"
"w czym? A to? - nie ale to przecież hamulce są..."
"musisz tak w bok dać tam pod klamką masz takie coś"
" a te pedały to do tego te boty muszę jeszcze mieć zapinane nie?"
"tak buty ci dobierzemy zaraz"
- godzinę później - 
"ale te buty to tak na stałe przypinam? Jak to odpiąć - nie chcę chyba takich - wole klasyczne pedały"
"nie no spokojnie przyzwyczaisz się, musisz troszkę pojeździć"
" A tej kierownicy to nie da się wyżej tak z 10 cm dać Taki strasznie wyciągnięty jestem..."
"Nie no wiesz, to rower szosowy tu się ma taką pozycje..."

Facet dobrał do roweru - bidony, dętki całą masę pierdół z najwyższej półki, jakieś spodenki kolarskie i temu podobne bajery. Nie miał pojęcia z czym to się je, nie wiedział co do czego, ale jak posiadacz  porsche zafundował sobie rower za 15 koła. Po prostu takie rzeczy to w filmach się ogląda! Niewiedza tego kolesia na temat roweru tej klasy jego właściwości i potrzeb jakie ma, była porażająca.

Reszta dnia to składanie rowerów dla bardzo ważnych klientów za kilka ładnych tysięcy i pomiędzy robienie serwisów tych co jeszcze zostały do zrobienia. I tak dzień przetrwałem... w domu wpadłem taki zmęczony, jakbym nie wiem co zrobił ciężkiego. Może to pogoda, może to ogólnie niskie ciśnienie? A może nerwowa atmosfera w pracy panująca od kilku dni.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (2)

Miło poczytać na początek dnia :).
Ciekawe co tego gościa podkusiło aby zainwestować akurat w rower. Równie dobrze mógł przecież wybrać najdroższy możliwy motocykl, albo cokolwiek innego (oczywiście najdroższego) :))
No ale może ta niewiedza to tylko taka początkowa, a potem wkręci się i będzie wymiatał na tym rowerze. W końcu świetny sprzęt już ma :))

Kot 05:35 środa, 21 maja 2014

Piękny opis Polactwa... też miewam takich "porshaków", tylko że u mnie temat obowiązkowy to najnowsze modele smartfonów. Gruba kasa wydana na srajfony lub szajsungi s5, a z tego wykorzystywane funkcje to: dzwonienie i smsowanie, choć to drugie niekoniecznie, bo zbyt skomplikowane :) ale lans jest. Pewnie pan z brzuszkiem na tej szosie pojawi się 2 razy w roku. Wersja optymistyczna :)

Trollking 14:31 sobota, 17 maja 2014
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa stawy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]