Tour de Wasraw - Czyli mała pętla warszawska || 70.34km
Zamiast nocnego roweru wyszedł popołudniowy, a po zmroku nie wracałem, bo średnie wykręcałem astronomiczne. Jak dla mnie:P
Ogólnie? Ogólnie, to był ogień tam gdzie się dało i relaks tam gdzie trzeba było. Była też męka, gdy droga stawała się dla traktorów a nie dla aut.
Mapka powyżej obrazuje jaką pętelkę wykonałem. Na ulicach ruch duży a na ścieżkach cała masa rowerzystów, na światłach to się kolejki ustawiały. W największej grupie stałem pośród 15 osób. No prawie jak ustawka kibolska;) Piesi czuli się dziwnie jak nas mijali. A 2m szerokości ścieżka przez drogę była zdecydowanie za mała aby przejechać taką chmarą. Najgorzej w takim tłumie, że o ile na ulicy jeszcze ktoś sygnalizuje skręt to w tej zbieraninie, musisz sam zgadnąć gdzie kto ztłumu pojedzie. Dlatego ja jechałem na końcu i systematycznie ciągle wyprzedzałem...
Mój kokpit prawie jak u Hipka. Tu pytanie do wyżej wymienionego - czy tobie tez się tak telepie ta konstrukcja na wybojach? Ja zastosowałem zipy, ale może te obejmy są stabilniejsze?
Zachodzi słońce na Młocinach... ach....
Po tym zdjęciu szybko do domu bo temperatura z 23-24 stopni poleciała w dół szybko do 18 tu więc gnałem do domu aby nie wymarznąć do reszty.
Dobra jazda, choć wśród spalin, dawno po mieście w ruchu nie jeździłem. Przypomniały mi się dojazdy na uczelnie, jak jeździłem na jakiś wykład na 12 czy 14tą... ech to były czasy. A teraz? :D teraz jest jeszcze lepiej!
Idę spać dobrej nocy - cykliści wszelacy!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew