W koło komina || 45.38km
Trasa nie była wyrafinowana, ani w żaden sposób, urozmaicona. Była sucha, surowa i nastawiona na jedno - na trzymanie średniej. Nie jeżdżę dla prędkości, ale chciałem dziś zmusić organizm do wkręcenia się na wyższe obroty i troszkę się przykatować. Sprawić sobie neico bólu i sprawić, że zabraknie mi tchu. Taki krótki imtymny rowerowy masochizm pobudzeniowy, miał sprawić, że mój motor napędowy - czyli głowa - znów zaskoczy i pociągnie dalej maszynę do jazdy. Udało się, choć do skrętu na Janówek jechałem jak za karę.
Mp3 w uchu, przelatujące nutki, i dudniący bas, jakiejś muzyki dance, trance czy elektro. I noga za nogą przed siebie. Zamknięty w swojej głowie odpalałem kolejne podzespoły tej skomplikowanej ultramaratonowej maszyny. Wpadłem wreszcie w rytm, który przeszedł w rezonans. Drżenie przeszło mi po plecach a w okolicach mostka poczułem miłe mrowienie. Radość spłynęła na mnie stopniowo. Czułem jakbym budził się ze snu, którym spałem przez tydzień. Nogi przestały już stawiać opór, a leżenie na lemondce sprawiało dodatkową frajdę.
Wróciłem - pomyślałem sobie. - wróciłem na koń! To dobrze, bo jeśli nie rower i jazda jak wytrzymam te zgnuśniałe dni w pracy, jakie ostatnio mnie otaczają. Trzeba chwycić mocniej kierownicę, mocniej wcisnąć pedał, kliknąć kilka przełożeń w dół...
Rower odchodził posłusznie, jak dobry wyścigowy koń. Grubo ponad 30km/h wzniosłem się i znów poczułem to przyjemne mrowienie. WIatr szumiał w uszach, a muzyka jakoś stała się mniej słyszalna. Na moich policzkach rozbijały się krople. Z nieba zaczęło kropić. Małe diamenciki, chłodziły moja twarz a ja nie przestawałem pedałować. Raz po raz to kładłem się na lemonce, to wstawałem na pedały aby dokręcić mocniej.
Nie wiem kiedy pojawił się Wieliszew a stamtąd już prosto do domu!
Zdecydowanie odetchnąłem! Tego mi było trzeba. Złapania wiatru w żagle. Nie zapowiada się kolorowo z wolnym przez kolejne miesiące, więc zostaje mi tylko lokalna jazda. Jak i kiedy znajdę na nią czas? Trzeba będzie troszkę przestawić organizm i znów zacząć poranne pętelki przed i
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew