Do pracy 153 - Zrywam z tym! || 26.81km
Za miastem w kierunku Wieliszewa robi sie spokojniej. Po drodze mijam jeszcze dwie szkoły, ale jest już sporo dość dobrze po ósmej i auta są w mniejszej ilości. Część pewnie juz odjechała, a część – zapewne tych najbardziej spóźnionych - jeszcze nawraca. Oczywiście - nie patrzą na ruch dookoła, bo trzeba jeszcze robiąc zawracanie na trzy, pilnować wzrokiem biegnącej córci łamanej na syna…
Ech – chyba to jeszcze nie moja liga. Ja pamiętam, jak koleżankę do szkoły ojciec na składaku woził na bagażniku – to już był obciach. Wszyscy się z niej śmiali. Przestała w końcu – nie wiem w której klasie. Tu widocznie jest jeszcze gala i program – pokaż swój samochód.
Wiatr smaga mnie w twarz i jedzie mi się dość ciężko. Nie zrażam się jednak i dziarsko pedałuje. Zapomniałem z domu mp3 – więc z nudów śpiewam coś tam pod nosem.
Na jednym ze skrzyżowań w Skrzeszewie, po przepuszczeniu auta gdy skręcałem w lewo, zrywam łańcuch. Nieomal wypadam przez kierownicę, bo wstałem na pedały aby ruszyć i trach! Skuwam go i jadę do pracy, ale już sporo wolniej. Upaćkałem się smarem niemiłosiernie i radość z udanej wycieczki porannej troszkę mi opadła.
W pracy nie działo się nic szczególnego. Pod koniec dnia jednak zakotłowało się i był cały sklep ludzi. Nawet kolejka do kasy się zrobiła. Dziwne – mam wrażenie, że wrzesień jest bardziej aktywny dla niektórych zakupowo niż końcówka sierpnia.
Po pracy do domu na pyszny kalafiorek z żeberkami i ziemniaczkami.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew