Do pracy 155 - Jesień pełna słońca! || 57.20km
Udało się po raz kolejny wyrwać na rundkę przed pracą. Powitało mnie słońce, ale niestety także wiatr. Zimny wiatr. Termometr na liczniku wskazywał 14 stopni Celsjusza. Mimo tak niskich wskaźników. Jechało się przyzwoicie. Problem miałem tylko z hustką na głowie, bo nie mogłem z nią dojść do ładu. Na początku jechałem w chuście, potem ją zająłem, ale znów było mi za zimno. Aby zapobiec kolejnym rozterkom, zwyczajnie - dałem sobie czadu. Ciepło wewnętrzne w taki dzień nie przychodzi jednak lekko. Bo im szybciej jedziesz, to początkowo wiatr jeszcze bardziej cię chłodzi i realnie odczuwalna temperatura spada. Dwie krzywe temperatur - ta wewnętrzna i zewnętrzna - przecinają się w końcu w punkcie optimum. Owo optimum następuje jednak dopiero przy sporo wyższej prędkości. Resztę trasy więc, jechałem dynamicznie pilnując aby nie wpaść poniżej komfortowej termicznie szybkości :D
W robocie - nie działo się nic. Nieomal dosłownie. Zacząłem więc rewolucje ubrań jesiennych wystawiłem ciuszki, wyceniłem. Zmieniłem ekspozycję. I tak przez cały dzień wieszałem koszulki, bluzy, rękawki, czapki i husty. Dobrze bo czas jakoś mijał. Zarobek? Hmm dniówka utargu "powala";) Mamy już po sezonie.
Wieczorem po pracy do domu i na zakupy do Kauflandu a następnie, znów na rower. Wieczór był ciepły więc zdecydowałem się na
PoPracnik. Ciepły wieczór noc księżycowa i puste ulice. Miodzio! Zastraszająco szybko spadała temperatura a na łąkach było już nie 16 stopni a 12. Grrr. Puste drogi mp3 w uchu to i ja cisnąłem niemało. Runda wiodła troszkę podmiejskimi wioskami, troszkę lasami. Piękny klimat. W lesie, wyłaczałem lampkę i jechałem w blasku księżycowym. Rany ale to był klimat! Normanie hipnotyzował!
Szybki przejazd i doliczone pare kilometrów;) Tak dla uczczenia 10 tysięcy w tym sezonie!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Ksiegowy
Jabłonna
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.
Dystans całkowity | 117717.24 km |
Dystans w terenie
| 8905.77 km (7.57%) |
Czas w ruchu
|
120d 14h 59m |
Prędkość średnia: | 17.17 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny