W drodze do zdrowia 11 | Księgowy

W drodze do zdrowia 11 || 0.01km

Sobota, 11 października 2014 · Komcie(0)
Dzisiejszy dzień to wyjazd na Zaborze. Pociąg poszedł w ruch, ale 1,5 km do stacji musiałem iść pieszo. No i powiem wam, że nawet się zmęczyłem. Na wsi, odpoczywałem na słońcu, bawiłem się z psiakami, karmiłem koty i wyjmowałem kleszcze. Generalnie dobra odskocznia od codziennego siedzenia w czterech ścianach. 

Poranek był mglisty, ale później wyszło słońce i resztę dnia, spędziliśmy na spacerowaniu w pięknym słońcu. 

Nie wiem tylko jak będzie gdy wrócę do domu. Mama bowiem, zapowiedziała mi, że w sobotę "nigdzie nie jadę!" "Noga jest za świeża" i takie tam. Dziś wstaliśmy zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy. Nie miałem ochoty dyskutować o tym i słuchać jak to w pociągu będzie mnie "trzesło" i kto nas ze stacji odbierze. 

Ja mam chyba taki charakter zadziorny, im bardziej chcą mi na siłe coś wmusić, tym ja się bardziej opieram. Pamiętam, że przez prawie całe studia słuchałem tylko ponagleń: "ucz się za dwa miesiące sesja" "poczytałbyś notatki z wykładów, a nie tak siedzisz"
"Potem będziesz narzekał, że masz mało czasu a teraz go marnujesz..." Strasznie nienawidziłem ich takiego gadania, więc się odcinałem. Teraz znów wiedzą lepiej... 

"Cały dzien przed tym komputerem siedzisz bez pożytku!" - no a co mam robić? Mam zwolnienie, nie jestem do końca mobilny, więc???  I tak odkurzam mieszkanie, sprzątam, bo najzwyczajniej już hopla w domu dostaje od tego siedzenia. Gdy mama jednak wraca do domu ja "bez pożytku siedzę przed komputerem". 

Planuje dziś zdjąć sobie szwy i w poniedziałek iść do pracy, bo trzeba się czymś zająć!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa obled

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]