Do pracy 170 - I am back | Księgowy

Do pracy 170 - I am back || 0.50km

Piątek, 17 października 2014 · Komcie(2)
Po długiej nieobecności i kulawości wracam do pracy. Poszedłem pieszo, bez roweru - dziwnie jakoś. Zawsze na dwóch kółkach teraz bez. Z jednej strony to może lepiej, organizm odpocznie od pedałowania i potem może da się zbudować coś silnego na tej zregenerowanej bazie. Niezmiennym jest fakt, że pieszo chodzi się wolniej! ide, ide... idę... po 10 minutach znów idę... <LOL>

W pracy zmiany. Tzn, nowy szef, a w zasadzie stery - nowy szef. Z zamkniętego sklepu z warszawy wrócił do firmy pan "A". Bardzo ambitny człowiek, wyprzedzający myślą niejednego z myślicieli, obeznany w handlu i mający zacięcie hedonistyczne. I tak oto zanim szef pierdnie to tamten leci już z papierem... 

Wczoraj przez 15 minut tłumaczył mi o zasadach marketingu i jego doświadczeniach z handlu bo trzeba było z oponami porządek zrobić i wpajał  mi jak i gdzie mam opony powiesić. Nawijał które wyżej, które niżej, bo jest na to dawno odkryta teoria handlowa. Kilka razy próbowałem mu uciąć gadkę ale tylko się denerwował, że jestem takim "handlowym ignorantem". 

"Chcesz to ja te opony powieszę tu - dla mnie to nie robi różnicy - po co dorabiasz do tego jakąś długa teorie i gadkę!"
"To nie jest teoria to doświadczenie wieloletnie w handlu mnie tego nauczyło i potwierdza się to w polityce wielkoformatowych sklepów. Bo zobacz jak wchodzisz do supermarketu to zauważyłeś jak poustawiane są towary?[...]" 
i znów mi wykład robi na temat towarów i ich ustawiania i polityki marketów na ten temat. 

W pracy czułem się jakbym pierwszy raz poszedł do roboty a nie pracował tam już pół roku. Tłumaczył mi wszystko jak nowemu pracownikowi, tłumaczył powoli i dobitnie i pokazywał mi  gdzie jest co w sklepie. 

Czułem się dziwnie tak niańczony. Ciągle wymyślał jakieś nowe pomysły, i ciągle kazał coś robić totalnie bezsensownego. Dał mi na przykład kartkę kazał policzyć wszystkie plecaki. Pytam czy to remanent, a on, że nie "tylko chciał sprawdzić czy się zgadzają." Potem przyznał jak policzyłem i mi sie "nie zgadzało" - że wczoraj jak liczył to się zgadzały. Oczywiście zapomniał mi powiedzieć, że jeden z plecaków jest walnięty gdzieś indziej i reszta schowana jest w kartonie. Miał z tego niebywałą radość. Dał mi zadanie, mi nie wyszło - on mógł mnie poinstruować gdzie i jak policzyć. 

To będzie ciężka zima;)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (2)

Łazić lubię, a nie lubiłem, zobaczysz, że jak zrobisz sobie kondycję to będzie sama przyjemność. Ja zimą robię do pracy w dwie strony zazwyczaj łącznie 10 km i dobrze mi to robi :)

A co do wszechwiedzącego szefa to się nie zgadzam z przedmówcą, bo znałem takich, napakowani są teorią a w kontakcie z żywym klientem wychodzi werbalne zero. Ale nie wiem, nie znam człowieka, więc krytykował nie będę.

Trollking 18:54 piątek, 17 października 2014

Nie. To będzie zima podczas której zdobędziesz mnóstwo nowej wiedzy. Jak będziesz słuchał i zapamiętywał, a nie unosił się honorem, że Ty już tyle pracujesz, to wyjdziesz na tym do przodu.

Hipek 07:37 piątek, 17 października 2014
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iastw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]