Do pracy 227 - Życie nie jest US-łane różami || 9.00km
Miny jak wszedłem złowieszcze - czego tu chce petent jeden. Dopiero 8.15 a ja już śmiem przerywać rozmowę o storczykach. O tak te białe się lepiej chowają - mówi jedna z pań. Inna znów ma te fioletowe i też jej rosną. I tak nieomal przepycham się przez tłum, aby dotrzeć do biurka tej jednej - jedynej, wybranej. Ona spogląda na mnie wyniośle i pyta grzecznie: "co potrzeba?".
No i powiedziałem co potrzeba. Coś po marudziła, że nie mam wypełnionego wniosku... napisała ołówkiem i odesłała do poprzedniczki w innym pokoju. tamta znów coś popatrzyła pomogła coś dopisała i znów odesłała do tej pani w pokoju "storczyków".
W końcu po 40 minutach udało mi się pit złożyć. Czy czuje, że urząd Polski jest przyjazny petentowi? Oczywiście, że nie. Panie idealnie pasują do naszego wyobrażenia o księgowych, urzędniczek w urzędzie skarbowym.
W pracy...
W pracy "A" znów miał sraczkę, i nie wytrzymał. tym razem zamiast na jedenastą przyszedł - bagatela o dziesiątejj! Myślałem, że na spokojnie umyję podłogę i te dwie godziny ogarnę coś samemu, bez jego obecności. Niestety - przyszedł godzinę wcześniej. Od wejścia z telefonem w ręce, jak prezes nie-z-tej-ziemi. Już załatwia, już ustala...
Zamykam sobie skorupę, włączam program - robię-to-dla-kasy i lecę z koksem.
Szczyt logiki - przez trzy dni wieszać cztery drewniane belki na suficie na wysokości prawie 5 metrów nad głowami i kazać mi je malować z wysokiej drabiny farbą emulsyjną gdy są już umocowane.
- czemu mi nie kazałeś ich pomalować jak były na ziemi? Przecież zanim je zaczepiłeś mogliśmy je oblecieć raz dwa.
- ale przecież z drabiny sięgniesz! Weź je jeszcze papierem ściernym przeleć przed malowaniem.
Tego dnia sporo pracy bylo przy malowaniu. Kończyłem zaczęty wcześniej korytarz. Farby tyle co kot napłakał, ale jak wyśle kolegę "zagranicznego" do obi po kubełek farby to mi znó pięć litrów przytarga. Oj tak, mamy tu takiego ciekawego kolegę, jak robię mu listę co ma kupić mam mu napisać wszystko łącznie z kolorem papieru ściernego.
- napisz koniecznie, że żółty.
- wystarczy, że osiemdziesiątkę weźmiesz, po co ci będę pisał żółty chyba zapamiętasz nie?
- nie mów mi co mam pamiętać, ja mam dużo obowiązków - napisz!
Fakt, że koleżka jest zagraniczny i mimo, że rozumie i czyta po Polsku mówi mu się cokolwiek trudno, to jednak rozeznania w temacie budowlanki ma tyle co kot napłakał. Do emulsyjnej farby kupił na ten przykład, wałek gąbkowy. Ot zagadka. Maluj ale jak?
- zły wałek kupiłeś.
- <ciemu>?
- no bo to jest do innej farby...
- < ten ne dobry?>
- nie dobry.
- <nu aly przeci wałyk i korytko do farby>
- ...
Czasem człowiek ma naprawdę trudno. Czy po zmianach jest lepiej? No jest ale jeszcze sporo remontów przede mną. Sklep przechodzi metamorfozę, wejdzie nam nowa marka rowerów i ogólnie wszystko odzyskuje dawny blask. Czasem jest ciężko człowiek się denerwuje, ale mam nadzieje, że jak nastanie sezon nie będzie czasu na niesnaski, trzeba będzie zapierniczać i wtedy każdy z każdym będzie równy. Teraz - cóż. Służę panu do 17ej i do domuuu:D
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew