Dziś do pracy znów bez deszczu. Pogoda postanowiła być dla mnie łaskawa i mimo, że chmury wisiały ciężkie - nie kropiło a i wiatr był znośny. Obiecywałem wam kilka fotek z trasy do pracy wiec umowy dotrzymuje.
Odbijam się w szybach szklanych domów...
Szarość i kostki baumość. Jegomość BAUMOŚĆ!
Zagadka - z której strony mamy ścieżkę rowerową?
Przeszkody na drodze.
Na wirażach asekuracyjnie, nie ufam jeszcze tym wilgotnym szosom.
Jeszcze niedawno tu śnieg leżał.
Najtrudniejszy przejazd kolejowy na trasie. ( W sumie mijam po drodze trzy)
Nieporęt i droga nad Zalewem - po boku nasyp ulicy osiada. Od kilku lat robią i zrobić tej drogi nie mogą. Cała podbudowa jest na bagnach więc efekty są jakie widać!
Niebawem na blogu pojawi się konkurs. Będą to trzy zdjęcia wybrane z moich wycieczek (GO PRO). Wygra ten kto odgadnie trzy dokładne lokalizacje fotek. Forma zdjęć będzie taka jak wyżej. Widok na drogę z kierownicy. Nad nagrodami pomyślę! Konkurs niebawem, a więc bądźcie na bieżąco!
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.