Sobotnie rowerowanie i sprzęgliwo... | Księgowy

Sobotnie rowerowanie i sprzęgliwo... || 35.00km

Sobota, 10 października 2015 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Dzień był do pracowity, dzień aktywny. Udało się pohandlować, udało się wygrzać przy kominku i udało się zrelaksować z żoną na rowerze oraz odwiedzić pana Donalda w Nieporęcie. A było to tak.

- Wiiiiiitaaaaam panie "K", ale dawno u pana nie byłem. Nic się pan nie zmienił, pan mnie pamięta? Ja byłem ze dwa lata temu. Pamięta mnie pan prawda?
- eeeeee... jaaa to znaczy...
- No ja pana pamiętam, ale się u pana pozmieniało, jaki remont był hu hu... - facet leci słowotokiem, tak, że nawet ja nie mogę mu przerwać w pół zdania. A jednocześnie roznosi się od niego tak nieprzyjemny zapach, że klękajcie narody
- ... i wie pan, od tamtego czasu to ten rower stał, bo jak mi pan go zrobił to on nie jeździł. Pamięta pan wymieniał mi pan to sprzęgliwo co ten łańcuch na tym jeździ. Jejku jak on ten rower śmigał, potem złamałem nogę, bo jak szedłem to się potknąłem o taki nierówny chodnik i....
- mhmm.... no tak... - co ja mogłem facet 60 lat z groszami, przyszedł się wygadać. Na dworze zostawił jakiegoś kolegę na wózku inwalidzkim.
- A tam ktoś na wózku...
- A to ten mój kolega, rencista, pamięta pan, wózek pan mu robił, no i ten wózek świetnie działa, tylko te szkła są i się przebijają dętki, a ma pan takie koła takie bez dętek? - Kolega stał na słońcu to go chyba uratowało od hipotermii, bo dziaduszek wałkował wszelkie tematy świata dobre 1h... w ciągu całego dialogu wypowiedziałem w całości, może ze dwa zdania i kilkadziesiąt partykuł... Na nic innego rozmówca nie pozwolił...
- ... wie pan bo ja to muszę lecieć, bo autobus mamy, ale pan dla mnie te dętki odłoży, to ja po nie wpadnę w marcu albo w kwietniu.
- ok, odłoże...
- bo wie pan bo ja mam już dwie takie dętki w domu, ale ja kupię, ja na pewno kupie pan sobie zapisze, jak będę w marcu to ja wezmę... ja wezmę! - 
- mhmm dobrze
- Lece bo autobus...

Wyszedł... i nie kupił nic... za to zapadłą taka cisza, że słyszałem jak kominek sobie trzeszczy od nagrzania a drewno cicho pyka w środku. Co za cisza co za spokój.  W końcu nastał czas aby do domu jechać. Wpadła Agnieszka i pojechaliśmy na wycieczkę.












A to tajniki ulicy Torowej:D

Wyjazd przyjemny, choć porannie chłodnawiuśko.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa encic

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]