Sobota - weekendu początek - zaraz potem niedziela... | Księgowy

Sobota - weekendu początek - zaraz potem niedziela... || 44.78km

Poniedziałek, 2 listopada 2015 · Komcie(3)
W sobotę, w odróżnieniu od wielu ludzi w naszym kraju, wybraliśmy się z Agnieszką na Grobbing. Zanim to jednak się wydarzyło, wybrałem się z Shannon na wycieczkę. Musiałem troszkę rzeczy pozałatwiać na mieście - no wiecie, zakuping, kupiing chlebing i mięsing. 

Po zakupach mogłem poturlać się po słonecznej okolicy. Niestety nie udało się zdjęć zrobić, bo nic nie szło jak trzeba. Kilka planów "pojechałbym sobie do "niewypaliło, bo a, tu kolejka w sklepie, a tu musiałem się wracać po klucze do Agnieszki do pracy. I tak w sobotę, zamiast relaksować się na rowerku w słońcu, troszkę jakby szarpałem się z celami swoich wycieczkę, które się nawzajem wykluczały. Wpadło jednak te 17 kilometrów. 


W niedziele było nieco lepiej. Po przepysznym śniadaniu z żoną i trzech - dwużółtkowych -  jajkach, miałem siłę na rower. Pogoda nie zawiodła również. Dawno tak ciepłego pierwszego listopada nie było. Na liczniku 15 stopni a w słońcu nawet chyba z 17 się uzbierało. Jednak wiaterek skutecznie "chłodził" moje zapędy, by założyć majtochy cienkie i wyjść na plażing...



Na cel swojej wycieczki wybrałem wał Wiślany. Super miejsce, bo większość spacerowiczów, spacerowała pomiędzy pomnikami z lastryko, a nie na singlu, którym jechałem. Miałem cały ten wąziutki sznureczek dla siebie:)

Dawno nie jeździłem wałami, i zapomniałem jak tam potrafi być malowniczo.

Po tegorocznej suszy, niby nie ma już śladu, ale jak się człowiek zagłębi w miejsca wcześniej zakrzaczone i zarośnięte "podmokłymi chwastami" to widać różnicę. Ten obszar porastały wielkie łąki, jakiegoś dziadostwa. Jak pokazuje obrazek - owo dziadostwo nie wyrosło....a może wyrosło, a uschło

Dalej wałem się walałem...


Odskok na bok by odwiedzić podmokłe co roku tereny. Tym razem jeziorko, ledwo co widoczne a dookoła sympatyczna plażyczka.

Tu zawsze pełno wody było. Pełno krzaczków futrzaczków i walających się liśći i patyków... teraz? No panicku - Łameryka

Nic tylko wrąbać wywrotkę piasku, postawić budkę z hot dogami, obok z kebabem a obok jeszcze z zapiekankami. Znajdzie się miejsce dla budki z kiełbaskami pieczonymi i dla budki z dmuchanymi kołami... jak już wszystkie te budki ustawim, można plażingować!


Samotne dzie-wo wśród innych dziew... tylko że uono, ma styl - krwisto czerwono liściasty styl!




Tu  gdzieś była ścieżka,jako, że owej nie dostrzegłem poszedłem w te liście jak dziki. Rany jak to super szeleśćiło!


Galeria Anten... prawie ośrodek CIA tajny, zakamuflowany i sygnał od Ruskich łapią.

Fajnie się pedałowało, choć kilometrów mało. 






Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Komentarze (3)

To jest jakiś głębszy, kosmiczny system. Tam NIC nie jest przypadkiem :)

Trollking 19:11 poniedziałek, 2 listopada 2015

Że im się te kabelki nie pokiermalą od tych talerzy:)

Ksiegowy 18:24 poniedziałek, 2 listopada 2015

Pewnie była promocja: przy zakupie jednego abonamentu osiem anten gratis. Ale jak widzę full wypas, nc+ i polsaty, wszystko w hd... fiu fiu. A niby na wsi się nie powodzi :)

Trollking 18:12 poniedziałek, 2 listopada 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eddom

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]