potrzeba bycia... z wami - stały klient || 0.01km
Wczoraj odebrałem ojca ze szpitala. Kolejne 120 km autem to wyzwanie, choć pogodę miałem super. Słońce i bezchmurne niebo. Gdyby nie to że było ciągle i nieustanie w granicach zera to pewnie powiedziałbym - wiosna panie sierżancie. Nie jest to jednak wiosna, Delfinini not!
Dziś w naszym sklepie pojawił się stały klient. Abyście zrozumieli co i jak nawiąże do szerszego kontekstu
On - zdrowy, silny i energiczny siedemdziesięciolatek. Prawo jazdy kategoria B oraz polonez... w do tego Romet Gazela. Biedna sarna ujeżdżana już od dobrych 20 lat i jak na złość zaczęła mu się psuć. On wszędzie tym rowerem wszędzie łon na nim, a ona - ta gazela - ostatnio zrobiłą mu protest i robi wszystko na nie.
LIPIEC.
Pan wpada, bo złapał gumę. Okazuje się, że gumę złapał, bo opony ma tak łyse jak Kojak z lizakiem. No to zalecamy wymianę opon, niestety pan nie bardzo rozumie czemu trzeba wymienić obie. Dyskutuje, żeby wymienić jedną.
Wymieniono jedną - tylną + dętkę. Zadowolony na 50%- pojechał
LIPIEC + 0.5 lipca
Pan przyjeżdża bo mu coś obciera. No obciera bo przednia opona już się rozpruła i bokiem dętka z owej opony spier-ucieka.
Diagnoza - opona przednia do wymiany - A-NIE-MÓWIŁEM?
Zmieniam przód i dętka się rozchodzi na szwie przy wentylu... - dętka do wymiany
Jak to? Przecież była dobra
- była dobra, ale ze starości się rozeszła.
Jegomość niezadowolony no cóż wymieniamy.'
SIERPIEŃ
Pan przyjeżdża bo mu obciera coś koło.
Niestety, zła wiadomość, ośka przednia wygięta, zaraz pęknie, do tego wianki się rozsypały. Serwis piasty + nowa ośka. Pan nie zadowlony, bo rower musi zostać - proponuje nowe koło - odmawia. Przecież to się da naprawić prawda?
#jak-to-nie-od-ręki?
SIERPIEŃ + 0.7 SiERPNIA
Pan wpada, bo znów coś z przednim kołem. Coś nie chce się kręcić.
Niestety, kolejna zła wiadomość, urwane 4 szprychy.
Pan przyznaje, że wyrył orła... - skrucha, smutek żal - Maryja najświętsza!
Centruj pan - rzecze do mnie w te słowa.
Nie da się...koło krzywe, obręcz jednokomorowa z cienkiego jak plastelina aluminium. Do tego szprychy tak zaśniedziałe, jakby były zlutowane z nyplami.
No zrób pan coś, bo trzeba jeździć - on codziennie tym rowerem...
Centruje i śle huje... pan po centrowaniu przedniego koła bogatszy o 8 szprych... rezygnuje z dalszego centrowania. 8 szprych i nypli bo popękały jak centrowałem. Koło "JAKO-TAKO" ale idealnie nie jest.
WRZESIEŃ
Pan w dom Bóg w dom...
Kuźwa już mi się przekleństwa kończą... Uśmiech numer pięć, do tego postawa numer osiem i trzy czwarte - łyk żołądkowej na wzmocnienie dialogu i IDĘ!
"w czym mogę pomóc - TYM RAZEM" - ech ta ironiya się wyrwała z ust...
Panu coś koło nie bardzo. Znów szprychy... Tym razem tylne! Odmawiam naprawy - znam wiem - że codziennie - ufam, kocham szanuje, ale za naprawę podziękuje! Podobnie jak z przednim proponuje wymianę tylnego koła. Na nowe - pan kategorycznie odmawia -że się da, że z przednim się udało, że ja mam talent - bierze mnie na honor. Że mu emerytura niska, że wszędzie rowerem - no kuźwa wiem, że wszędzie jeździsz! WIEM! Widzę, i pamiętam!
Wymieniam tylko urwane szprychy nie centruje tylko naciągam te co wymieniłem. Pan odjeżdża
PAŹDZIERNIK
Dętkę pan w tylnym kole złapał. No i tłumacz, czemu dętka, czemu skoro on wymieniał dętkę w wakacje i nowe opony ma! I już insynuacja, że naciągamy, że ciągniemy piniądz. Że on na poprzednich oponach jeździł i mu się tak nie działo, że to nie potrzebna była wymiana opon.
Wymieniam, tłumaczę, wyjaśniam... odprawiam naprawiam.
LISTOPAD
Pan w drzwi, tym razem co? Koło tylne znów - no obciera. Pękła ośka w kole miska wpadła do środka piasty. Wymiana całego koła!
Ale czemu - ale jak?
Niczym lew, niczym drapieżnik - odmawiam, wyjaśnień, odmawiam naprawy - wymieniam!!!
WYMIENIŁEM:P Nowe koło~! WOOOW SUper;)
LISTOPAD + 0.9 LISTOPADA
Pan w drzwi - ło ta fak?
Coś mu s przerzutką nie teges - sis 20 letni umarł. Mrozek go dojechał, pękła sprężyna nie działa. Pan ratuje - wymiana na nowy - łoj nie, nie musi być to, nie ma kasy, musi naprawić
Musi to na Rusi! Nic nie musi - Sajonara. Albo rower pan zostawia na jeden dzięń i wymieniamy, albo ja się nawet do tego syfu upaćkanego smarem od traktura nie dotykam.
Pojechał - powiedział, że jakoś pojeździ... jakoś da radę... JAK? Łańcuch dynda mu jak wór mikołaja. No ale znikł w drzwiach
Chyba w samą usługę napraw wsadził za 100zł - do tego 200 w części... A rower jeździ - jak matko naświętsza...
Kolejna wizyta zaplanowana na grudzień...:) Tak myślę;)
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew