Etap śniegowy drugi || 35.00km
Jazda ulicami jest lższejsza, ale i tego dnia wybrałem zaśniezone chodniki i sciezki, tam gdzie to tylko możliwe. Udało się zmachać i to nie mało. Psioczymy na zaśnieżone chodniki, ale ja naprawdę je lubię. No fakt, gdybym miał jechać w śniegu po kostki przez całą droge do pracy to byłoby słabo, jednak dotąd dopóki mogę troszkę po sniegu - troszkę nie - korzystam z opcji śniegowej.
Swopją drogą powiem wam, że powrót z pracy to cięzka sprawa. Najpierw odcinek przy Zalewie Zegrzyńskim, a potem pokonanie ronda w Zegrzu i TORÓW KOLEJOWYCH !!! Ostry kąt, gumowe podbicia krzyw przejazd, szyny wystają, a tego dnia napaćkało śniegu, że aż miło.

Wykonanie manewru wiąże się ze zjechaniem nieomal na środek jezdni (do osi) aby pod kątem prostym pokonać przejazd. Jeśli mam za sobą auto to jest to trudne. Mało tego, zaraz za przejazdem jest niewiele miejsca, na wykonanie manewru zjechania na LEWO na ścieżkę. Łuk idzie w lewo a potem jest wysepka a dalej już wąska droga upartolona błotem pośniegowym.
No i czaje się czaje i skręcam przez podwójną ciągłą aż na ścieżkę...

Ci co znają ten teren za "lata" pewnie rozumieją moje bolączki... Zdjęcie idealnie obrazuje jak to wygląda;) Ja jadę z pracy po ciemku od strony tego niebieskiego znaku WIeliszew (czemu nie Zegrze?).

Tak to wygląda latem... :)
To jeden z najniebezpieczniejszych odcinków mojej trasy do domu z pracy.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew