Koniec weekendu - koniec lenistwa... || 23.48km
48-mka*
Zębatka mająca 48 zębów na korbie tak samo jak 44-ka. Chodziło o przełożenie w korbie. Im mniejsza zębtaka przy korbie - tym bardziej "miekko się jedzie", mniej siły trzeba by naciskać na pedały, przy tych samych przełożeniach z tyłu. Wynika to z prostej matematyki, otóż.
Jeden obrót korbą to 48 osiem zębów, w tym jednym obrocie zmieści się określona ilość obrotów tylnej zębatki.
Gdy np jedziemy z tyłu na kasecie mając żębatkę 15 zębów to:
48:15=3,2 - jeden obrót korbą to 3,2 dziesiąte obrotu koła tylnego
Jeśli zaś zakłądamy zębatkę 44 wtedy mamy:
44:15=2,9 - jeden obrót korba to 2,9 obrotu koła tylnego. Jeśli nasz obwód koła wynosi 2250mm to: 2,25m
Przy zebatce 44 zęby mamy przejechany odcinek wynoszący 6525mm 6,5m
Przy zębatce 48 zebów mamy analogicznie 7200 7,2m
Aby więc jechać taki sam odcinek na zebatce 44 musimy - pedałować "szybciej", a co za tym idzie bardziej "mielić".
Mimo, że położyłem się wcześniej, to wstałem jakiś taki zły na wszystko. Sam proces wstawania był dość gładki, o dziwo, ale nastrój miałem jak kobieta w ciąży... Walczę z allegro, bo nie mogę zamówić kuriera a sprzedałem coś i ciągle są kłopoty. Ogólnie, jakoś byłem taki na NIE. Chciałem jak najszybciej opuścić mieszkanie, aby wylądować się na rowerze, bo czułem, że przebywanie w mieszkaniu nie pomaga.
W końcu udało się i wsiadłem na siodełko. Od razu inaczej. Oczywiście Najpierw Aparat a potem Mp3 się rozładowały, bo zimno - więc moich kłopotów był ciąg dalszy. Nie zmieniało to faktu, że jechałem dziś jak na skrzydłąch. Śnieg, biało i przecedzające się słońce spomiędzy mgieł o poranku. Jejku jak mnie nogi dziś niosły.
Nie wiem, czemu ludzie rowerowi nie lubią zimy. Ja jak jest zima to się mega cieszę. Lubie jazdę po śniegu, lubie jak jest biało. Wiadomo, na ulicach sól, i plucha, ale doceniam boczne dróżki. Często słyszę, jak narzekacie na lód na to, że ślisko - ja od kilku tygodni jeżdżę po śniegu na oponach 32c. To jest w sumie bardzo wąską oponą.
Z obserwacji wiem, że zimą i śnieg, wymaga większej uwagi. Wolniejszego brania zakrętów. Dobrze robi też 70% ciśnienia na tylnym kole i jakieś 90-80% na przednim. Zwiększycie przyczepność, choć dynamika spadnie. Pomyślcie wtedy, że 10km zimą po śniegu to 18 km latem po suchym asfalcie.
Ja dziś jechałem na jakimś speedzie - średnia wyszła mi, jak na te warunki ponad 21km/h... Może to jakieś czary?
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew