Mroźny poranek | Księgowy

Mroźny poranek || 53.00km

Poniedziałek, 6 czerwca 2016 · Komcie(1)
Kategoria Do pracy!
Wstałem dziś 5:45, aby nie tracić tego pięknego dnia na sen. Ostatnio dośc sprwbnie mi sie podnosi z łóżka, lecz dziś potrzeba było kilku drzemek aby mnie zwlec. Ubrałem się, wstawiłem makaron na gaz i zaparezyłem kawę. Agnieszka też się obudziła. Zjadłem śniadanie i pomaszerowałem do Biedronki. Cghciałem odciążyć zonę, w zakupach, a mleko do kawy to niezbedny produkt w domu każdego człowieka. Oczywiście do siatki z zakuipami wpadło kilka innych produktów, ale mleko było celem nadrzędnym.

Ruszyłem z domu 7;30 - jakie było moje zaskoczenie, gdy stwierdziłem, że sama letnie bluza nie wystarczy? Wiało tak lodowatym wiatrem, że z temperatury 22 stopnie (tyle wskazywał termometr w piwnicy) wzkazanie spadło momentalnie do 13.5 stopnia. 
Do tego wiatr w twarz, który smagał mi policzki.

Za dobrze to wszystko szło, nie chciałem się wracać do domu po dodatkowe ciuchy. "Jakoś się dogrzeje" - pomyślałem i założyłem wiatro-deszczówkę. W zacienionym odcinku przez górki na trasie do Nowego Dworu Mazowieckiego, miałem poważny kryzys. Tak wiało i tak mi było zimno, że zastanawiałem się czy nie zawrócić do domu. Udało się jednak przetrwać i po wyjechaniu na słońce trochę się rozgrzałem. Jechałem ciągle w "granicy termicznej". O krok od przemarznięcia, a na tyle dogrzany, aby kontynuować podróż.

Od Janówka wiatr miał być w plecy, niestety bywało różnie. Licznik zaczął wszak wskazywać już te 17 stopni, ale komfort termyczny był nadal daleko.

Prawie do samej bramy sklepu w Nieporęcie - jechałem zmarznięty. Gdy stanałem aby otworzyć sklep poczułem, jakby ktoś nagle ogrzewanie włączył. Słońce fakt - ciepłe, ale wiatr....? Brrrr


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (1)

Dziś prawie nie zdejmowałem kurtki ;/

erdeka 19:39 poniedziałek, 6 czerwca 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jacyd

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]