Nocne lądowanie na marsie || 64.00km
Noc zapowiadali chłodną, co było wbrew pozorom dobrą informacją, bo celowałem w przetestowanie ubioru na jesienny MPP, do którego się po cichu przygotowuje.
W uszach zagościła Książka "Marsjanin" i pojechałem na znaną wam już trasę 64 kilometrową
Początek był słoneczny i pedałowałem wprost w kierunku zachodzącego słońca. Oślepiany blaskiem wielkiej supernowej, miałem na dzieje, że moja żółta kamizelka jednak jest bardziej widoczna przez kierowców i mnie nikt nie potrąci.
Temperatura była 16,3, ale im niżej słońce było, tym bardziej spadała temperatura.
Gdy robiłem nawrotkę w Janówku, już czułem jak zmierzch wkrada się do mnie. Miałem kilka momentów zwątpienia i po prostu ze zwykłego "nie chce mi się jeździć tak po nocy" chciałem zawrócić i wrócić do domu krótszą trasą Na szczęście udało się nie poddać tym"namowom mojego ja".
Piękny zmierzch na zaporze. Zatrzymuje się chwilkę i dumam nad tym widokiem, rodem z jakiegoś filmu hoolywoodzkiego.
Odwiedzam remontowane rondo na Dębę i udaje się na Jadwisin i Jachrankę (nie do końca wiem czy dobrą kolejność napisałem:P)
W Zegrzu mam już 13.2 na termometrze. Jest chłodnawo i zjazd z góry koło Jednostki to dość "chłodne" nurkowanie nad Zalew.
Waham się do samego końca czy nie ulec pokusie i nie jechać prosto na Legionowo, ale udaje się i odbijam na Nieporęt i dokręcam przez Rembelszczyznę i wracam do domu już dokładnie zaplanowaną wcześniej trasą:)
W domu jestem 23:15...
Książka super, testy odzieży, oświetlenia zrobione. Wnioski są
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew