Ciemności Egipskie, Egejskie - Nieporęckie! || 30.00km
Ale po kolei.
Syn ma w środy, dzień bycia nieznośnym. No zapamiętale co środę nachodzą go fochy i foszki, płaczki, czkawki, kolki, wymiotki, zaparcia i pierdki... wszystko na raz. Jednym słowem, co byś nie robił i tak będzie ryk. Jako, że dzień zaczyna się dobrze jakoś po północy, to i proceder wdrażał nocą także! Gdy co godzinę trzeba wstać aby mu smoka wsadzić, bo wypluł i postanowił sobie popłakać. Jednym słowem sielanka młodego taty:) DObrze, że mam kochaną żonę i ona ma zapasy cierpliiwości, bo to zniej czerpie inspiracje.
Gdy nastała już godzina wstawania - byłem, cokolwiek przejechany przez pociąg. Bo co zasypiałem coś się działo, a to smok a to pielucha i taki wyrywany sen mi nie podpasował wybitnie. Jako, że miałem na 11:00, postanowiłem - w zasadzie moja ukochana żona postanowiła - dokończyć projekt "szafa". Trzeba było pojechać do hurtowni po zestaw montażowy do drzwi przesuwnych. Dodatkowo była jeszcze paczka do odebrania z paczkomatu i modem do oddania w spółdzielczej jaskini internetu. Jak dodamy do tego rozkopane centrum legionowa i to, że profili aluminiowych o długości 3m w zasadzie przewieść rowerem się nie da, wychodzi nam jazda autem. Objechanie z pkt A do B przez rozkopane centrum w naszym mieście obecnie graniczy z cudem. Objechać trzeba dookoła i od dupy strony. A to poranek, szkoły, odwożenie dzieci, cofania na głównej ulicy gdzie pełno parkingów i ogólnie masakra poranna. Niby autem, a miałem wrażenie, że się nie wyrobię.
W końcu udało się wszystko ogarnięte i można na rower! Ubieram się i wsiadam i... pizga złem. ZIMNO, zimniej, BRYZA!!!
DO tego jakoś nie szła mi jazda na super kartoflowatych oponach i... o-e-sus... dojechałem, ale ledwo ciepły. Gdzie ta moc? Gdzie ten lans?
Powrót z pracy w ciemnościach... zapomniałem lampi przedniej "oświetlającej" miałem tylko "mrugającą" i w odcinkach zerowej widoczności, jak nazwa podpowiada, widziałem "ZERO". Rzecz jasna nordic walking po ścieżce w WIeliszewie i pani z pieseczkiem na ultra-kurwa-niewidzialnej smyczy! No zabiłbym psa! Jak matkę kocham!! Gdyby nie to, że mam już dwa hamulce zatłukłbym owego czworonoga urywając mu łeb od tułowia... ledwo wyhamowałem przed smyczą.
Pańcia zdziwiona i oburzona, że ja na jej czworonoga życie NASTAJE.
Nastaje? Wymieniłem kilka ciętych uwag i pojechałem dalej...
Dlaczego do jednego worka (ścieżki-ciągu pieszo pso rowerowego) wrzuca się ludzi i i idiotów?
Domagam się ścieżki dla psów, ścieżki dla rolkarzy, ścieżki dla pań z kijkami! Zróbmy też ścieżkę dla gimnazjum i dla tych po 60tce! Nie zapominajmy również o kobietach w wieku menopauzy! Wszystko teraz jest wąsko dedykowane, więc róbmy śćieżki dla każego!!!! I te świecące w ciemności, i te świecące w dzień! I te w kolorach tęczy dla równouprawnionych i te zwykłe dla katolików... Każdemu zbudujmy ścieżkę! Bo tak mówi pismo!
AMEN! Dobrej nocy!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew