Przed pracą || 44.00km
poprzedniego dnia dla odmiany padało, więc tak wyglądają nasze legionowskie jezora!
Jez. Ścieżkowe
jez. Przystankowe
Jez. Parkinowe
jez. Brązowolistne
Jadąc dalej oglądam sobie wraczki przy warsztacie - swoją droga estetyka takich warsztatów blacharskich jest cokolwiek... osobliwa. W sumie to nie tyle warsztat, co skup aut...Teraz ogłoszenia na słupach "Kupię każde auto" nabiera głębszego znaczenia!
Dalej opuszczam Legionopolię kałuż i ruszam w bezdroża okoliczne. Piasek namoknięty i jedzie się ciężko. W Lato to ta szutrówka jest pełna sypkiego piasku!
Drogą liściem i woda płynącą mknę na wał.
Dziś jadę dołem nasypu, bo na górze wieje, że łeb urywa! Swoją drogą przyjemna trasa na przyczepkę z młodym w przyszłości.
Domeczek... z deseczek
Skakać nie zamierzam, za to podziwiam kaczki.
Z wału pomału do Wieliszewa.
Później spotykam szwagra na okolicznej budowie i tak sie z nim zagadałem, że do pracy jechałem z prędkością wielce różną, od tej przy której robienie zdjęć zakrawa o bezpieczeństwo.
Powrót z pracy przypadł na godzinę 17tą. Jako, że to 18ta, na czas stary, to jest już ciemno. Wyposażony w spodnie p. deszcowe ruszam i stwierdzam, że:
a) jest ciepło
b) nie pada
Udało mi się może z kilometr, lub dwa ujechać i nagle jak się z nieba puścił deszcz to nie zdążyłem się zorientować a już byłem mokry. Do ronda w Zegrzu dojechałem mokry,a potem zdecydowałem się na karkołomną trasę prosto do Legionowa. Karkołomną, bo trasa bez latarni, wąska i lało tak, że obawiałem się czy będę dobrze widoczny dla aut. Miałem co prawda oświetlenie, ale cóż ono znaczy, gdy z nieba leją się litry wody.
Do domu wpadłem mokry, ale ciepły... spodnie p. deszczowe jednak dobra akcja na taką pogodę.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew