Dziś rozebrałem rower na części pierwsze. Wiele z nich wróci w niezmienionej postaci, pancerze i linki zdjąłem tak aby założyć je spowrotem. Całość rozebrania roweru zajęła mi 30 minut. Miałem wszystkie dostępne narzędzia, w tym ściągacze do kirob i klucze do supportu - to support najwięcej kłopotów sprawił. Zapiekł się nie mało!
Rower wymaga czyszczenia, więc przy składaniu będę miał okazję wyczyścić każdą część.
Piwoty wykręcone. Poszukam jakichś zaślepek i po malowaniu je zabezpieczę.
Rama ma troszkę lat, więc poza usunięciem lakieru, będę musiał ją wyrównać papierem i zniwelować wieloletnie rysy i zagłębienia.
Niestety tą naklejkę, też będę musiał usunąć. W planie jest już projekt naklejek pod lakier, jutro wyślę wektory do firmy robiącej naklejki wodne.
Rama prawie gotowa to usuwania lakieru. Tylko przetrzeć z brudu i jak tylko środek usuwający do mnie dotrze, zaczynamy usuwanie.
Lakier zakupiłem samochodowy metalik nabijany w areozolu + szary podkład gruntujący. Na całość położę naklejki i bezbarwny. Jeśli czas pozwoli za tydzień rower będzie gotowy do jazdy.
Kolor to burgund - wiśnia, jak u Jurka na zdjęciu w komentarzu.
Srodek do usuwania lakieru to Troton paint Remover.
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.