Daliśmy
dziś z Piotrem SUS`a. Pogoda w ostatnich dniach klarowała się
bardzo powoli. DO ostatnich godzin przed wyjazdem nie wiadomo, gdzie
i czy w ogóle, pojedziemy. Dzień wcześniej wieczorem padał śnieg
a na dzisiejszy poranek zapowiadali mega śnieżycę. Całość
dopełniał super wiatr, który pod znakiem zapytania stawiał
przewidywalność prognozy.
Do
pracy pojechałem na żywioł. Szosowe opony, błoptniki. Na ulicach
pełno wody a na chodnikach lód. Było średnio, a chlapiąc spod
kół, zastanawiałem się jak będzie się jechać po zmianach, gdy
będzie się z opony rozwijał taki pióropusz. Plus był jednak
taki, że od rana świeciło piekne słońce i ono dodawało mi
energii.
Poranna jazda do pracy. Drogi mokre, a na chodnikach lód.
W
pracy małe przedwiośnie, i troszkę pracy. Potem udało się
ogarnąć co trzeba i o 15 można było ruszać. Piotr stawił się o
czasie i po zamknięciu przybytku, pojechaliśmy na walkę z wiatrem.
Jako, że Piotr testoał nową szosę (chyba tą samą co Ma Jurek)
to wszystko było takie nowe. Miał on szoskę dawniej, ale od wielu
lat jeźdizł tylko na góalu. Powrót na szosowe „drogi”
przypadł mu właśnie dziś, w mega wihurę.
Zmiany
ustaliliśmy na tyle sił ile pozwalał wiatr, co 2kilometry tak mniej więcej. Jak nie
było jak zmienić, jechaliśmy dalej. Generalnie Piotr 25km/h dawał
zmianę, ja schodziłem do 22/21km/h Nie było lekko, ale jest motywacja aby się lepiej starać. Dobrze się
przepaliłem i świetnie ujechałem tego dnia. W sumie mocna trasa
wyszła i jestem szczęśliwy, że udało się mimo wszystko, otworzyć
sezon szosowy!
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.