Szosą porannie | Księgowy

Szosą porannie || 54.61km

Poniedziałek, 27 lutego 2017 · Komcie(2)
Janek wstał dziś wyjątkowo wcześnie. To znaczy wstał jak zawsze - po 6 z minutami. Jako, że o dziwo dobrze mi się spało, bo poprzednia pobudka była po 2 w nocy, to wstałem dość sprawnie. Przewinąłem syna, Aga zasadziłą mu butlę i harcował od rana na siedząco. On już nie lubi leżeć, chyba że ma pit-stop na butle w nocy. Jak budzi się drugi raz o 5, czy 6 to już usnać mu ciężko, a teraz jak już widno to już całkiem się chłopak pogubił w godzinach „pracy” na czuwaniu.

Generalnie do 7 udało mi się, "wyleżeć", ale już nie wiedziałęm jak się układać, to na ten bok, to na ten drugi, to znów na plecach. W systemie ciągłym ręką jedną zabawiałem Janka. Trzeba mu podawać pieluszkę tetrową, to mu smoczka dać i tak sobie Jan siedzi i goworzy, a pan Księgowy, pół-snem czuwa, na zmianę z żoną.

Wstałem około 7 z minutami. Śniadanie, kawa, szybki tablet i garść informacji, czy i jak świat się zmienił przez noc i... w drogę.

Z domu wyjechałem o ósmej a w pracy byłem na 10tą. Generalnie sprawna jazda, szybka jazda... i no tego CIEPŁO.

Pierwsza 50tka wiosenna przepleciona pracą, zaliczona!




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Komentarze (2)

Nie ma to jak poranna wymiana pieluchy. Człowiek trzeźwieje momentalnie :)

Bitels 06:28 wtorek, 28 lutego 2017

No nieźle pocisnąłeś, choć rower to nie szosa. Jeden baranek nie czyni szosy. :)

yurek55 21:32 poniedziałek, 27 lutego 2017
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa edzie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]