Wypadek i obolałe nadgarstki || 30.00km
Jadąć drogą do pracy z naprzeciwka był sznur aut. Wszyscy jechali do Warszawy. Wiadomo rano sznurek - 50-60km/h Z mojej strony dośc pusto więc jechałem spokojnie. Raz na jakiś czas wyprzedzał mnie jakiś samochód. Nie wiedzieć jak i skąd pojawił się RYK! Zawyła frustracja stungowanego mózgu kierowcy hyba hondy Civic. Palant wystrzelił ze sznureczka tuż przede mnie. W zasadzie miałem ułamek czasu na decyzję. Bo "bujnęło" nim do samej lewe(jego lewej - mojej prawej) strony. Szybki skręt i rów. Ja - pn poleciał z hukiem dalej. Koło w rów, kierownica bokiem a ja przez kierownicę. Rower na plecach mi zlądował. Głową zaryłem o mokrą trawę w rowie. Nadgarstki też oberwały, bo chroniłem twarz.
Generalnie ludki w korku - olały sobie ja się podniosłem, ale civica juz nie było. Polecał hen hen... co jakiś czas skokami wyprzedzał 2 czasem 3 auta.
W sumie nic mi się nie stało... w sumie:
Kask mi się ubrudził:)
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew