Niedzielne Inter WIAŁY || 48.00km
Niedziela zaplanowana była na rundę z Piotrem. MIało być, rano przed ustawką jeszcze jakieś kręcenie, aby dystans wyszedł mi większy, ale godzina 8:30 była jak dla mnie wystarczająco wczesna i nie wiele brakowało a zaspałbym na jazdę.
Tego dnia słońce było, ale wiało też znakomicie. Ba wiało hiper znakomicie! Szkoda, że w twarz. Efekt był taki, że jak pojechaliśmy to plan legł w gruzach. Planowane były zmiany co 5 kilometrów i jazda powyżej 30 km/h... No wyszło tak, że po 3 kilometrach przed oczami miałem pieski, kotki i japońskie znaki i nie dało rady jechać na czubie dłużej niż 3 kilometry. Ustaliliśmy więc, aby zmieniać się na czole co 3 kilometry. Wiatr wykorzystał nasze słabości, i wiał z zawiścią jak Kaczyński z mównicy na Miesięcznicy!
Do Nowego Dworu Mazowieckiego średnia wyszła coś pod 25 km/h. Umordowaliśmy się jak stado świń w surdutach! Na sam koniec, gdy już myślałem, że do postoju blisko - Piotr zobaczył wiadukt kolejowy i rzucił:
"Dawaj górską premie, do odcięcia!" i Poszliśmy ramię w ramię! Na szczycie wiaduktu, widziałem już cały alfabet chiński i znalem podstawy mandaryńskiego! Płuca bolały, ale nogi tylko zapiekły! W dół z wiaduktu pojechaliśmy do Żabki i zrobiliśmy popas.
Po przerwie ruszamy już z wiatrem i prędkości oscylują pod 35-37 km/h W sumie finał w Maku w Legionowie...
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew