Codzienność Młodego Ojca || 33.00km
Ech, bycie ojcem wchodzi w fazę kolejną. Syn mój niebawem będzie miał roczek i nie wiedzieć kiedy ten czas tak zleciał. Dużo się pozmieniało dzięki niemu, czy na korzyść, czy nie. Musicie ocenić sami. Na pewno wprawny czytelnik zauważył, że moje wpisy zwłaszcza w okresie letnim, są nie zawsze o czasie, nie zawsze mają 10000 słów. Niestety, mój dzień skrócił się o 1/3 . Gdy wracam do domu od wejścia atakuje mnie włochata kulka. Jest tak słodki, że - jak to mój mój szef - sra tęczą! On tą tęczą emanuje. Nie da się obok przejść obojętnie. Biorę go więc na ręce i koniec z czasem dla siebie i czasem na bloga.
Oczy dookoła głowy, bo młody już wstaje przy meblach. Chwilowy brak zainteresowania oznajmia dość głośno.
Jak w tej piosence: "przytul i baw mnie". Do wieczora staram się wyłuskać czas aby przynajmniej przeczytać forum, ale często nie zawsze mi się to udaje.
Blogging
A wpis? Wpis najczęściej robię rano przed pracą, gdy jestem już w firmie i łaskawie mnie klienci nie atakują od bramy. Opis z MP 2017 robiłem na 3 raty.
Życie pędzi do przodu i niebawem wejdzie w kolejny etap rozwoju, bo Agnieszka wraca do pracy i dziadki przejmą młodego. Rytm dnia więc znów się rozpadnie i trzeba będzie na nowo ustalać i poukładać ten poranny galimatias.
po MP nogi już są ok, choć moc do jazdy jeszcze nie wróciła. Nadal jakoś nie mogę wykrzesać z nich tego "powera", który czułem przed tą dużą trasą. Średnie niby są ok, niby prędkości nie zmalały, ale ...
Dieta...
Diet udaje si utrzymać. Zmniejszyłem ilość tłuszczu, staram się mniej słodzić i w nocy mniej dojadać. Małymi krokami do celu. Co z tego będzie? No liczę, że do TDP zbije z 5 kilo - obecnie waga stoi:_)
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew